Ja stosuje dietkę już od ok. 5 tygodni i zrzuciłam już teraz chyba 10 kg. Nie ważyłam się od tygodnia to nie wiem dokładnie, ale samopoczucie mam genialne i co najważniejsze wciąż jestem pełna optymizmu

gratulacje! supersuper. to rewelacyjne osiągnięcie, no i najważniejsze, że samopoczucie dopisuje mimo takiej paskudnej pogody hehe


I przede wzystkim gratulacje, że zeszłaś z wagi 88 kg! Jak Ci się to udało osiągnąć??? Napisz koniecznie! Widać, że jesteś zaprawionym w bojach wojownikiem o szczupła sylwetkę...
no, co do wojownika to się zgadzam. bo w zasadzie to odkąd pamiętam to były etapy dietowania się. generalnie zaczęłam pod koniec sierpnia. wyrzuciłam białe pieczywo (ciemne tylko na śniadanie), owoce tylko na czczo, dużodużo warzyw gotowanych, żadnego czerwonego mięsa, do każdego większego posiłku sałata z cytryną i oliwą nie-jedzenie po 18, jak głodna to spać później dni wodnika raz w tygodniu. po jakimś czasie dieta kopenhadzka, z którą jakoś nie miałam problemów,odziwo. generalnie to dieta polegająca na ograniczaniu kalorii bardziej niż systematycznym liczeniu i planowaniu. a teraz 54 dzień bez słodkości taką studniówkę sobie robimy z koleżanką tylko, że to był koszmar kiedy podczas nocnego wkuwania na egzaminy nie mogłyśmy wspomóc się czekoladką na szczęście już po sesji
a co do ćwiczeń i aktywności ruchowej to z tym cieniutko u mnie. wstyd się przyznać. ale teraz i to reaktywuje skakanka, basen no i jakieś wygibasy przy skocznej muzczce, to może coś w końcu spadnie tej wagi


boojka ten prosiaczek to tak z sentymentu, no wiesz. te fałdki itp