-
Hello
Wczoraj sobie troche doslodilam niekorzystnie. Tzn. pilam cole i zjadlam pol czekolady i loda - i nie w mniej wiecej jednym czasie, ale rozciagajac to w ciagu dnia - czyli nie dalam cialku szansy na spalanie tluszczu przy niskim poziomie insuliny.
Dzis urodziny tescia - mam dobrze, ze nie lubie pic alkoholu Ale ciastem sie uracze - po kawalku z kazdego. Slowo zucha, ze nie wiecej :P
Dzis mam w planie wizyte u lekarza (kontrola, czy mocniejsze leki na allergie przyniosly rezultaty). A potem zakupy na te urodziny (jakas lekka kolacja z wedlinka). I ile sie da, tyle cos popracuje nas parkietem i porzadkowaniem. Mysle, ze ruchu bede miala duzo
Ale bym sie pochlapala w jakims oceanie Kasa potrzebnaaaaa Moze macie dla mnie jakas oferte pracy? Potrzebuje ktos przedstawiciela w Niemczech? Moze chce ktos cos tu exportowac i sprzedawac na ebay?
Niniejszym sie odmeldowuje
-
Agatko!
Witam ,pozdrawiam i przepraszam,że troche zaniedbałam Twój watek
Z tego co widz nieźle się trzymasz Domek bomba, umiejętniści nie wykazuj za dużo, bo potem zawsze bedziesz wszystko sama robić / wiem co mówie/, do wypadów rowerowych spraw sobie psa - ja jeżdże po drogach i bezdrożach z moim i sie nie boję Roger ostatnio warczał nawet na samochód który pojawił się nam w lesie, bo niby dlaczego wjeżdża, jak normalnie tam nikogo nie ma Pracy nie mam niestety dla Ciebie, ale 3mam kciuki za powodzenie starań
Pozdrawiam
Grażyna
-
Agata i jak - parkiet już cały położony ?
oglądalam Twój domek razem z moim W. podoba nam się bardzo
fajna chatka............ fiu fiu
jeszcze ją dopieścicie i już w ogóle Wasze gniazdko będzie cudne
tak jak nasze
pozdrawiam gorąco
miłego pracowania w domku, glyxowania i czekania na dwie szósteczki
-
jak domek? rozwija się?
a co z dietą? może przesuniesz suwaczek?
pozdrawiam!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Czeeesc kochane !
Poniewaz waze sie prawie codziennie, zapominam, ze poniedzialek jest TYM dniem do zeznan wagowych. Musze to zmienic i wazyc sie raz w tygodniu. Choc niektore z Was wiedza, ze to nie latwe... czlowiek po prostu ciagle chce kontrolowac czy zly dzien albo dobry dzien odbijaja sie na wadze. Ciaaaaaagle stoje na 67,5kg Musze ten dom predko doprowadzic do stanu uzytkowego, zeby moc rozpakowac graty. Bo w takich chaosie nie umiem dlugo funkcjonowac. Ciagle tylko latam zeby cos w miare uprzatnac i denerwuje sie jak faceci robiac jakies rzeczy robia bajzel. A wcale nie jestem pedantka :P
gayga - masz racje... to nie tylko zalezy od tego, ze oni wiedza, ze ja cos umiem zrobic. To lezy w tym, ze ja to robie, zamiast poprosic ich, zeby sie tym zajeli. Bardzo zle ich wychowuje. Ale z drugiej strony - tesc juz nie mlody, wiec mi glupio go poganiac. A moj maz caly dzien w pracy - wiec nie mam serca go po pracy zaganiac do czegokolwiek. I tak robi sporo w wolnym czasie.
Anika - dzieki za mile slowka dla naszego domku. Az sie zarumienil caly... :P Parkiet w ostatnim pokoju zaczelam dopiero w sobote. Cos innego ciagle wypadalo i sporo czasu spedzam przy komputerze "pracujac" za darmo Dzis bede ukladac dalej... w niedziele nie wypadalo stukac i ciac.
julcyk - w domku bardzo powoli idzie. A z dieta jeszcze wolniej. Suwaczka nie moge przesunac
Lece teraz ciachac dechy. Zobaczymy ile dzis uloze.
Serdeczniaki!
-
Shaboom - Shalala
Parkiet polozony, jedzonko calkiem w porzadku, nastrjowo dziwnie pozytywnie...
Wazylam sie dzis i tak Jakos nie chce mi sie chowac wagi - taka ladna... dostalam ja na urodziny rok temu. Ma ten panel do stawania zrobiony z drewna wisni. Zaokraglone ksztalty. Sa rzeczy, ktore ciesza nawet tylko samym wygladem ... A im mniej sie ich ma, tym bardziej ciesza... :P ...acha... a wazylam 67,1kg...
Ze zlych wiesci - wczoraj w nocy byla burza i zalalo nam piwnice. Juz bylo tak suchutko, a tu znowu kalurze. Powodem jest niewykonczone wejscie do piwnicy - wlewa sie tamtedy woda i glina z dzialki, bo jest to naturalnie polozone nizej, w zaglebieniu. Zbudowalismy wczoraj murek i zagrody - to nas ochroni przed ponowna katastrofa.
Ale pomimo to - w calym tym tragicznym polozeniu finansowo-wydarzeniowym mam jakis dziwny spokoj w serduchu. Musi byc kiedys dobrze - najwazniejsze, to nie zaniedbac tego co najwazniejsze: milosci... Jesli bedziemy spokojnie razem przez to wszystko isc, to gdzies kiedys wyjdziemy - najwazniejsze, ze razem.
A co by tu dzis ugotowac? Moze jakas zupke z mrozonych warzywek? A dla chlopcow mielone. To lece dalej - obmyslam strategie handlowe - bo chce sprobowac sprzedazy paru rzeczy z Polski w Niemczech. Wish me luck - I will surely need it.
-
Ello Jak mija lato? Wszystkie powyjezdzane?
U nas wlasnie znowu leje... brrr.. i niestety piwnica ponownie mokra. Tyle tu pracy...
Ale nie jest zle - mam fitness w domu. Latanie po schodach niezle wyrabia posladki :P
Mam tu teraz przed soba talerz kanapek z pomidorem. Buleczki pelnoziarniste posmarowane odchudzonym philadephia - juz od dawna nie uzywam masla i margaryny na piewczywo. Jakos mi ich nie brak - almette lub philadelphia smakuja mi nawet lepiej
No to na zdrowie - toast herbatka bez cukru ale z cytryna.
-
Hej Agata jeden plus tych zalanych piwnic to spalone kalorii przy wylewaniu wody znów na zewnątrz...
pozdrawiam i życze miłego weekendu
-
Elooooo!!!!!!!
Czy ja dobrze widzę? to już 67 kilo???
Super, bomba!
Pozdrawiam z Helu!!!!
-
Siemanko
Ja wpadlam dac znac, ze jednak musze zrezygnowac z forum. Mam mase na glowie i juz mi tej glowy nie starcza dla Was i mojego pamietnika (zreszta bylo to widac w ostanim czasie).
Na pewno czasem z ciekawosci tu zagladne, zeby dowiedziec sie ile schudlyscie i zmienic swoj wskazniczek (mam nadzieje). :P Ale ogolnie mnie nie bedzie - dlatego zamykam ten watek. Przy odwiedzinach wpisze sie po prostu u Was.
Troche ze soba spedzilysmy czasu, wiec wytlumacze moze powody:
Otoz musze zajmowac sie szukaniem zrodel dochodow. Usiluje wystartowac ze sprzedaza rzeczy importowanych z Polski, jak juz wspominalam. Nie mam na ten temat wiele pojecia - dlatego zajmuje mi to mase czasu. Gdybym robila to dla zabwy, szlo by latwiej. Ale jestesmy w faktycznie ciezkiej sytuacji i kazdy dzien zwloki to ryzyko, ze zablokuja nam konto, a w efekcie koncowym zabiora dom. Z braku wiedzy nie chce wejsc z deszczu pod rynne - dlatego poswiecam wiele czasu na przygotowania i dopinanie spraw na guzik... i stad stres... Potrzeba mi czasu, a czasu nie ma Tak tak - w Niemczech tez mozna zbiedniec A najsmutniejsze w tym, ze nie mozemy sobie nic zarzucic - wszystko co nadplacilismy jest z winy bezdusznego "architekta" i "doradcy finansowego" w jednym. Bo za jego wiedze tez placilismy (nie mielismy pojecia o sprawach budowlanych przed budowa)- swoja "kompetencja" doprowadzil nas na skraj ruiny. No coz... mowie sobie "bedzie lepiej" i dalej pracuje... Musi byc lepiej, jesli sie bede starac. Nie?
Sciskam Was serdecznie i zycze milutkiego lata. See ya later...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki