-
Hej Martusia przesyłam Ci pozdrowienia..
Dziś serca wszystkich nas wypełnia smutek i zaduma.. to takie smutne, że Jan Paweł II odszedł do Nieba.. naszym ludzkim sercem trudno jest to przyjąć i odczuwamy wielką stratę.. choć On przecież jest teraz bardzo szczęśliwy..
Ale my żyć musimy dalej.. żyć wg. tego co nauczał..
I nigdy nie zapomnijmy tego uśmiechu..
Od Motyliska dostałam smska tej treści..
"A PRZECIEŻ NIE CAŁY UMIERAM. TO CO WE MNIE NIEZNISZCZALNE TRWA! TERAZ STAJĘ TWARZĄ Z TYM, KTÓRY JEST!" Jan Paweł II, Tryptyk Rzymski
On jest szczęśliwy.. i my się cieszmy.. choć to takie trudne..
ps. zobaczcie I list do Tesaloniczan, rozdział 4, wersy 13-18..
Trzymaj się cieplutko..
-
jestem ............jeszcze jestem............
ide cwiczyc abym byla.............
wroce niebawem podsumuje niedaleka przeszlosc i no coz.....
pora brac sie za swoje slabosci......
pozdrawiam
-
"Uczniowie Chrystusa mają tworzyć doskonałą jedność,
aby świat widział w nich czytelny znak dla siebie."
Jan Paweł //
-
Marteczko zbieraj się Skarbie bo tęskno tu za Tobą...
No Mała.. co się dzieje.. BARDZO MOCNO CIĘ POZDRAWIAM!!
Nie daj się słabościom!!
-
czesc
no mialam sie zabrac po swietach do dietki ale to nie bylo takie proste jakby sie wydawalo......jak se przypomne to cale obzarstwo to az mi slabo....naprawde bylam taka zla na siebie i na wszystkich wokol....czlowiek je ktorys juz z kolei kawalek ciasta i mowi ze chyba juz nic nie ruszy przez cale zycie niewspominajac o dalszym trwaniu dnia.....a tu za godzine wpycha w siebie dwa razy wiecej niz zjadl wczesniej......chwilami bylo mi tak zle ze nie moglam oddychac serce mnie bolalo i w ogole.....moze strasznie duzo nie zjadlam ale dla skurczonego zoladka to byl szok...a w ogole zawsze mam przyspieszone tentno jak zjem za duzo .
jak juz myslalam ze staje na nogi spadla na nas ta wiadomosc......bardzo przejmujaca....chociaz nie jadlam nie wiem ile to jednak wcale nie myslalam o diecie bylam raczej wpatrzona w TV odsluchiwalam kazania i piosenki.....wspominalam swoje wrazenia z gliwic i krakowskim błoni......bylam smutna bo wspomnienia tyle robia......emocje zwiazane z niesamowita postacia, wzorem moralnym calego swiata......wreszcie polakiem przez co stal sie dla nas bliski a dla mnie osobiscie stal sie tatą.........i druga strona medelu......teraz jest jeszcze blizej mnie i kazdego z nas .......juz nie cierpi jest szczesliwy, widzi Boga za ktorym kazdy wierzacy teskni.....raduje sie przez to moja dusza choc niewatpliwie strata to dla nas zyjacych przeogromna. ale miejac w sercu slowa Oja Swietego maszerujmy jak prawdziwi chrzescijanie gloszac Dobra Nowine i niesmy pokoj swiatu.
to taka moja osobista refleksja .......
z waga.....no powoli dwa kilo nadwyzki ze swiat redukuje waze 64,5 kg
ale nie dietowalam jakos szczegolnie.......czasem zrobilam mniej lub wiecej cwiczen jadlam i slodycze i czipsy ale nie przejadalam sie!
teraz pragne wrocic azeby wkoncu dojsc do upragnionej wagi
ymmm bylam na masazu kolejnym.............
normalnie wymasowal mi plecy poczym sie spytal sie czy mam jeszcze czas to mi ramiona na siedzaco wymasuje noiu wymasowal w sumie prawie godzine tam spedzilam hehe.........to mi sie podoba............on coraz bardziej tez :P
za tydzien jade do lwowa wreszcie heh.....juz se planuje co wezme do jedzenia ale uprzedzam .......nie bedzie to calkiem zdrowe jedzonko ale obiecuje kontrole kalorii
dzis jest masza w gliwicach na pl. krakowskim o 20 ide na nia oczywiscie
pozdrawiam wszystkich ktorzy tu zagladaja
pozdrawiam Ci Aniu
zycze milego dnia paaaaaaaaaaa
-
Marteczko zbieraj się Skarbie.. no Mała, wracaj tu dzielnie do nas!! Zbijamy kiloski a nie nabijamy mi też urosło ich troszkę ale od kilku dni jest lepiej.. oby tak było dalej..
Słonko bardzo Cie pozdrawiam! miłego dnia..
-
cześć Martula
to znowu ja, Twój ulubiony lizak czupa czups ;P
bardzo to wszystko pięknie opisałaś o naszym papieżu..
nigdy nie byłam na żadnej pielgrzymce, ani nawet mnie do czegoś takiego nie ciągnęło. teraz myślę, że może to był mój błąd.. może to droga do samodoskonalenia, do odnalezienia siebie.
Jan Paweł II to niesamowita postac. nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo. dopiero przedwczoraj oglądając fragment faktów, gdzie pokazali piękny montaż papieża jako człowieka. czlowieka z wielkim poczuciem humoru. z pogodą ducha. z tym wewnętrznym dobrem. no po prostu nie umiałam się nie rozpłakać. właściwie nie wiedziałam, że jeszcze tak potrafię
też idę na mszę wieczorem na rynku łańcuckim jest taki ładny krzyż ułożony ze zniczy..
oj kurczę czyżby coś się kroiło z uroczym panem masażystą?? ale by było fajnie ;P
no. to teraz Marta wstajemy. podnosimy się i idziemy dalej z podniesioną główką. czas oddzielić się od tego co było grubą kreską.
:*
-
Wierszyk……
Pan w Białej Szacie ruszył już w drogę
W sobotni wieczór pożegnał tłum
Szedł w stronę źródła, czując na twarzy
Powiew halnego i jego szum
Po drodze mijał cichych, klaszczących
W oknach rozniecał płomienie świec
Kirem ozdabiał sztandary płaczące
Młodych jednoczył w rytm bicia serc
I szedł powoli w niemałym trudzie
Dłonią zaś kreślił zbawienia znak
Jedni mówili o jakimś cudzie
Inni, że już nadziei brak
Szedł szlakiem w góry, wsparty na krzyżu,
W ostatniej drodze był całkiem sam
Na szczycie z kluczem Piotrowym w dłoniach
Witał Go uśmiechnięty, Niebieski Starszy Pan
Jak ojciec syna wziął Go w ramiona
I razem przeszli przez Niebios próg
Jestem zmęczony, ale już w domu
Tak Synu-szepnął Mu Ojciec, Bóg.
Gdy Go miniemy na ścieżce życia
Bo nie po drodze będzie z Nim iść
Krzyż nas przygniecie, smutek i łzy
To spójrzmy w to okienko małe
Przy Franciszkańskiej, w Krakowie, trzy
Poczujesz ulgę, żeś nie jest sam
Będzie tam czekał, dłoń ci podając
W białej sutannie, z jasnym obliczem
Ojciec, Dobry Starszy Pan.
Anonim….
-
Witaj Martuś
Chciałaby przytoczyć słowa, które przeczytałam w jednej z gazet..
Przerastał nas wszystkich tak bardzo, że cokolwiek powiemy teraz, zabrzmi banalnie. Nie ma i pewnie długo nie będzie w świecie postaci, która tak bardzo i tak jednoznacznie połączyłaby miliony ludzi wszelkich ras, wyznań i światopoglądów w uznaniu swej wielkości i autorytetu. Która tak blisko zjednoczyłaby świat w żałobie po swoim odejściu. Dlatego wobec tej śmierci nade wszystko przystoi milczenie i dlatego ta śmierć tak szególnie jest milczeniem. (...)
Im więcej będziemy potrafili ocalić w sobie z tej wspólnoty żałoby, tym bardziej to życie i ta służba okażą się nienadarmne. Chyba teraz rozumiemy: w świecie tak zróżnicowanym, cierpiącym, nieraz wściekłym, tylko ON mógł nas choć na chwilę połączyć.
I dziś tak po prostu się pod tym podpiszę...
Możemy być pewni, że nasz ukochany Papież stoi teraz w oknie domu Ojca, patrzy na nas i nam błogosławi. -kardynał J. Ratzinger-
-
hejka
hmmm....co wam mam napisac.........
chyba nieoficjalnie powiem wam ze koncze z moim codziennymi zapiskami jedzeniowymi bo....jak narazie nie wychodzi mi to i......no wlasnie ......postanowilam sie nie oszukiwac ze cos napisze itd........i tak zawszeco wieczor jest to samo
hehe tak smieje sie z tego bo powodow do smutkow strasznych nie mam......bo mimo wszystko waga mi dzis pokazala 64 .......ale wcale na taka wage sie nie czuje ..........chyba waga mi siada
a boje sie zmierzyc hehe naprawde sie tego boje ......tak jak waze sie codziennie i stawalam na nia nawet w swieta gdzie pokazywala pelne 66 to zmierzyc sie nie zmierzylam..............bardziej ufam centymetrom heh to dlatego
ale nie...tak seryjnie to nie czuje sie jakos szczuplej .....tak jak np. przed swietami wazac tyle samo .....ciuchy tez sa mniej luzne.....tlumacze to spadkiem masy miesniowejw zamian za tluszczyk bo cwicze mniej niz zawsze to pewnie stad
tak wiec........wpadac tu bede ale zadko.....no chybaze mi sie cos odwidzi........
mozecie tu cosik skrobac jak chcecie cos do mnie albo mailikiem:P a tak to czesciej do was bede pisac........
wlasnie zjadlam spory kawal ciacha......nie chce juz patrzec na jedzenie taka jestem najedzona ...........woooodyyyy!!!!!!!!!
no to jeszcze do was pare slow
RACI no ja bylam w czwartek na tej mszy na placu......kurcze tyle ludu....az niesamowite ........zaczelo sie od nagrania slow papierza z pamietnego 17 czerwca 1999 w g-cach wszystko bylo dokladnie slychac nawet helikopter odlatujacy.....czulo sie namacalna Jego obecnosc.........
oczywiscie moja siostra musiala mnie oblac woskiem a przy tym moja ulubiona bluze ....grrr
wreszcie bez strachu wracalam do domu multum ludzi a ja z nimi i gliny raz po raz mi migaly heh.......
z panem masazystką.......hmm.....a niech sie kroi przynajmniej narazie dobrze sie bawie hehe........a co z tego wyniknie ......... to dam wam znac :P
wczoraj nie bylam z powodu pogrzebu papieza.........
za tydzien tez nie bede bo jade do lwowa........no ciekawe czy sie steskni :P
och raci..........jak to prosto i ladnie brzmi - wstajemy........
no nie wiem jak to ze mna bedzie........szczerze mowiac watpie zebym doszla do 58.......a nawet do 60......
ANIU dzieki za te slowa za ten cytat no rzeczywiscie madre piekne slowa ja tez podpis skladam
trzymaj sie siostra
GRAZYNKO Tobie tez dzieki za wierszyk
pozdrawiam
pa dziubki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki