Strona 20 z 24 PierwszyPierwszy ... 10 18 19 20 21 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 191 do 200 z 236

Wątek: zmagania cz.II czas zacząć

  1. #191
    ulus18 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    nio wlasnie jojo mnie przeraza a juz prawie waze tyle co przed schudnieciem nio i pochwalilam sie ze wytrzymuje bez slodyczy a dzis pochlonelamm frutelle,groszki i kawalek bloka u Daniela ale jestem na siebie zla!!! no nic zaraz pocwicze to moze choc troche bedzie mi lzej na duszy..
    a u lekarza byla formalnosc...spytala tylko czy nie mialam zoltaczki..Ola musisz zobaczysz czy u Ciebie wymagaja czegos takiego bo nie wszedzie chca..i wypisala mi od razu na 3 uczelnie
    buziaki

  2. #192
    Olaszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no to fajnie. nie lubie badan najgorsze, ze wcale nie chce mi sie zalatwiac nic, co jest zwiazane ze studiami teraz jest tak dobrze, ze moglabym zrobic sobie rok przerwy heh ale wiem, ze po takim czasie trudno byloby mi wejsc w rytm nauki, wiec wcale sie nie obraze jak dostane sie tam gdzie chce
    dietetyka fajna sprawa. moze sie spotkamy

    jutro ide kupowac stroj kapielowy i strasznie sie boje, ze w zadnym nie bede wygladac zadowalajaco... jutro wielki dzien heh zawsze tak jest, ze lustro w domu jakos jest dla mnie lakawsze niz to w sklapach tlumacze to sobie zlym oswietneniem sklepowym heh trzeba jakos sie pocieszac!

    buziaki moje panie
    dobranoc
    olka

  3. #193
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    zdolna pewnie troszkę jestem, ale nawiększe zdolności mam do ułatwiania sobie życia. co jest chyba z resztą wybitnie cenną zdolnością w dzisiejszych czasach
    studia nie są złe. wiadomo - zalezy jakie, na jakiej uczelni, a raczej na jakich czubów-wykładowców się trafi. mi się trafiają sami kretyni, których ja potrafię zagiąć prostym pytaniem (które nawet nie wynika z mojej jakiejś szczególnej wiedzy, a raczej z logicznego myślenia i mojego ukochanego pytania "dlaczego"), więc problemów większych nie mam. szczególnie, że uczę się tego, co lubię i co sprawia mi frajdę. a to jest w studiach najważniejsze. nie ma nic gorszego niż studiować coś, do czego nie ma się serca.

    te książki, które podałam Ci, Olu, nie są w klimacie "kodu", są różne, bo nie wiem co mogłoby Ci się spodobać. jeśli chodzi o kod to ponoć niezłe są pozostałe dwie książki browna. rodzice czytali, mówią, że są lux. tylko nie można ich czytać jedna po drugiej, bo generalnie są wszystkie "na jedno kopyto".

    wiecie, marudzę Wam, że tyję, że się obżeram i w ogóle, a dzisiaj zjadłam ok 1200 kcal i nawet nie jestem głodna. fakt, że kolację zjadłam pół godziny temu, a nie przed 18, ale co tam, jedna kanapka jeszcze nikogo nie zabiła. może jednak uda się wrócić na dietę powolutku przed 1 czerwca i bez chemicznych wspomagaczy...
    doskonale Was rozumiem, bo i ja się boję jojo. szczególnie, że nawet po schudnięciu tych 12 kilo nie jestem chudą osobą, a w genach mam skłonności do tycia i zamiłowanie do dobrego jedzenia. ale dzisiaj dostałam kolejnego bodźca do tego, żeby dbać o siebie.
    sporadycznie mi się to zdarza, bo normalnie nie mam czasu o tej porze, ale dzisiaj się byczyłam to oglądnęłam - rozmowy w toku. dzisiaj była dyskusja o tym, że nasze społeczeństwo jest coraz grubsze, o otyłych dzieciach i czyja to wina. (pani z jakiegoś sanatorium dla dzieci powiedziała, że trafiła do nich kiedyś 16-latka która ważyła ponad 190 kg, a po roku schudła do 120 kg. a ja myślałam, że mam problemy z tuszą....potraficie to sobie wyobrazić, bo ja nie bardzo...) któryś z lekarzy powiedział, że miażdżyca i choroby niedokrwienne serca rozwijają się najszybciej pomiędzy 15 a 35 rokiem życia. na pewno wiecie, że sprzyja temu nadwaga. ja mam skłonności do nadwagi, prawie zawsze byłam pulchniutka, poza tym miażdżyca, arytmie i zawały, nie wspominając o cukrzycy, są w mojej rodzinie znane nie od dzisiaj. myślałam już o tym wcześniej, ale tak naprawdę dotarło to do mnie dzisiaj, że jak nie będę się pilnować, to może się to kiepsko skończyć po 40-tce...
    facet na mnie "krzyczy", że mi się nie chce chodzić na aerobik. a mi się normalnie nie chce patrzeć na te same ciągle baby okropna jestem, nie wiem skąd wziął mi się taki nagły wstręt, ale normalnie nie mogę... z drugiej strony on ma rację, że jak przestanę chodzić na aerobik ( a ten się koończy z rokiem szkolnym i będę musiała chodzić gdzie indziej przez wakacje) to zaraz mi się ciałko rozlezie i nie będę musiała tyć, żeby wyglądać niekorzystnie... to on mnie namówił 1,5 roku temu na pierwsze zajęcia aero, więc chyba warto i tym razem zacisnąć zęby i go posłuchać...

    Ściskam Was mocno i życzę wytrwałości w znoszeniu polskiej biurokracji, która potrafi zniechęcić nawet do studiów...

    PS. Ola, ani mi się waż robić sobie roczną przerwę!
    miłych zakupów i dobrego światła

  4. #194
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ula, znam ten ból ze słodyczami...
    nie jem batoników, bo nie przepadam, nie jem chipsów - bo nie umiem przestać
    ale codziennie ostatnio za mną chodzi jakieś ciasto
    kawalątek chociaż, ale potrafię myśleć o nim pół dnia
    najgorzej jest jak nie mam skąd wytrzasnąć ciasta, bo jest albo za późno, albo z jakiegoś powodu nie mogę iść do cukierni
    nawet kanapka z dżemem nie pomaga, a kiedyś skutkowało...
    mama mi mówi, żeby brać chrom, ale nigdy mi nie pomagał. mogłam jeść chrom przegryzając ciastem. jakoś muszę sobie z tym poradzić. bo niedużo ale regularnie to wcale nie lepiej niż dużo raz na jakiś czas...

    jakoś to będzie
    niech tylko się zrobi upał...
    chociaż już zimową dietę mięsną powoli zamieniam na letnią nabiałowo - owocową
    co oczywiście nie znaczy, że się na mięsko pogniewałam. dzień bez mięska dniem straconym. bo ze wszystkich słodyczy, mięsko lubię najbardziej

    dobranoc laseczki :-*

  5. #195
    ulus18 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja jak sobie pomysle o plazy i moim odstajacym brzuchu to az mi sie niedobrze robi..kurcze a juz byl taki ladny...nio ale mam jeszcze miesiac i moze uda mi sie cos z nim zrobic cwicze go intensywnie i zobaczymy co z tego wyjdzie...
    a jesli chodzi o slodycze to ja tak mam z czekolada...czekolady nie jem bo ma za duzo kalorii ale choc jakis batonik w czekoladzie albo cos..i tez jak mnie najdzie to potrafie caly dzien przetrzymac a wieczorem zjesc a potem wyrzuty sumienia,bo kolacji nie jem ale batonik groszki albo kawalek ciasta czemu nie a nieraz jak juz kupie czekolade to sie nie obejrze a jej juz nie ma,wiec jej nie kupuje...bo jestem taki lasuch ze nawet z innymi sie nie zdaze podzielic a jej juz nie ma a najgorzej ze Daniel tez jest lasuchem chlip chlip a ja sie nie mam sily bronic przed kawalkiem ciasta jego mamy wiem wiem to moze byc jakies usprawiedliwianie sie ale coz...a o ciescie tez mysle,jak juz przychodzi czwartek to sie nie moge doczekac piatku bo zawsze tatus wtedy piecze....no i wczoraj siedzialam i mysle kurcze ten piatek to dopiero za 3 dni...ale nie jutro dzien mamy i ciasto bedzie tylko nie wiem czy to taki powod do radosci...no ale bede sobie powtarzac ze zadne ciasto nie bedzie mna rzadzilo i moze zjem tylko 1 kawalek a nie jak zawsze troche wiecej nio kiedys na mnie dzialalo kakao a wczoraj nic...kurcze ale jestem na siebie zla no nic moze dzis sie uda nie trace nadziei bo musze schudnac do wakacji i schudne nie ma jak pocieszanie samej siebie
    Ola fajnie by bylo sie spotkac Omcia jestes po prostu niesamowita hehe
    no 3majcie sie!!!
    jak kupisz stroj to powiedz jaki ja tez musze cos w tym roku zakupic

  6. #196
    Olaszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewuszki!

    zakupy udane! kupilam zolty stroj kapielowy. mnie podoba sie bardzo heh zobaczymy czy ja bede sie podobac w nim bikini wiazane za szyje, ale gora musiala byc usztywniana, bo centymetry z biustu tez spadly wraz z kilogramami
    dzien zaliczony do udanych. spotkalam sie z przyjaciolk, kotrj nie widzialam od paru tyg. postanowilysmy, ze bedziemy opalac sie w tym roku i tym razem na pewno nam sie to uda!
    dzien matki mam juz zaplanowany. postanowilam, ze tym razem nie pojdziemy do jakiegos lokalu, ale SAMA zrobie pyszne jedzienie i spedzimy ten wieczor razem mam nadzieje, ze sie ucieszy heh

    cmoki pa

  7. #197
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Olu, udało Ci się upolować bikini z fiszbinami? jeśli tak to bądź tak kochana i zdradź firmę, która produkuje takie cudo... mi się od lat marzy bikini wiązane na szyi, ale jak coś takiego zakładam, to mi wszystko wisi jak uszy jamnika. no ja wiem, wiem, murzynki z plemion w Kongo miewają gorsze, ale niestety szybkie tycie w wieku dorastania zrobiło swoje z moim biustem i idealny to on nie jest...

    ja mam dwa stroje - oba dwuczęściowe. jeden jeszcze z podstawówki taki wściekle pomarańczowy, bo taka była wtedy moda. kupiła mi go Babcia, która niestety nie żyje już od 5 lat. uwielbiam ten strój. nawet jak ważyłam 12 kg więcej to leżał idealnie i doskonale trzymał wszystko, bo jest jakby z podwójnego materiału, więc chociaż elastyczny, to dobrze trzyma. triumpha. a drugi mam nie wiem jakiej firmy, pewnie jakieś nijakiej, nawet nie wiem skąd się wziął w domu. pewnie Mama kupiła zawsze Mamie podbieram co się tylko da jest kolorowy - beżowo, brązowo, bordowo, czerwony jakby, bo ma takie kolorowe wzory. no i w niego nie wchodziłam niestety. ma fajne płytkie majteczki, idealne do opalania (w przeciwieństwie do tego pomarańczowego cuda z triumpha), ale biust niestety nie mieścił się w miseczki. a teraz się wszystko mieści dzisiaj się nawet w nim opalałam może nie trzyma jak porządna bielizna, ale do opalania jest lux. powiem tak - w piłkę grac by się w nim nie dało, ale spacerować można tylko, że stanik jest taki jak normalny - ramiączka ma tak, jak każdy inny stanik. ale to i tak chyba jeszcze klasyfikuje się pod bikini? czy już nie? bo ja nigdy nie wiedziałam...

    dobra, idę sobie zanim pomyślicie - taka stara a taka głupia hehe

    nie dostaję powiadomienia @, że nam się topic rozrasta czy Wy też?
    ściskam mocno

  8. #198
    Olaszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam slonecznie!

    omaga! jaka stara?! jaka glupia?! ja tez tego nie wiem gdzie zaczyna sie bikini a gdzie sie konczy heh forma to Feba ( [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ) wejdz na ta stronke i popatrz, bo nawet spoko stroje mają.
    dzis bylam pol dnia na jeziorem! spieklam sie jak rak. teraz conajmniej 2 dni nie bede wychodzic z domu przed zachodem slonca
    oj musze leciec znowu wziac zimny prysznic, bo inaczej nie dam rady...

    buziaki

  9. #199
    ulus18 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam
    a ja dzis padam...poszlam na pilgrzymke 13 kilometrow w ten upal..eh myslalam ze sie roztopie..a najgorsze ze nadwrezylam sobie miesien w nodze
    a jesli chodzi o powiadomienia to ja juz trabie o tym jakis czas tez ich nie mam...
    nio i tak ogolnie jest padnieta..milego dnia!!

  10. #200
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja się z domu wczoraj nie ruszyłam wcale. nie lubię smażyć się w słońcu i wolałam przesiedzieć w domu. oczywiście nić pożytecznego nie zrobiłam, ale odpoczynek czasem się należy dzisiaj się biorę ostro do roboty. jeszcze dwie prace do napisania. w piątek egzamin i nikt nie wie z czego, więc się nie uczę. jakoś to będzie.
    zaraz zajrzę na stronkę firmy od strojów
    nic mi się nie chce, a Wam?

Strona 20 z 24 PierwszyPierwszy ... 10 18 19 20 21 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •