No właśnie...nad szczęściem trzeba pracować....obydwie pracujmy wytrwale !!!!!!!
Tak właściwie to się pytałam, czy dobrze komponuje posiłki pod względem glyxowania. Ale o witaminkach też się dobrze dowiedzieć.![]()
A dziś...ten, tego...chyba nadrobiłam to, co nie dojadłam wczoraj....
ŚRODA, DZIEŃ 8
Śniadanie : 1/2 jogurtu light ze zbożem + 3 łyżeczki płatków owsianych + 1 mały banan = 270 kcal
II Śniadanie : 1 małe jabłko = 30 kcal
Obiad : (oj, tu chyba przegiełam) duszona na wodzie pierś indyka + warzywa mrożone Frosty + 100 g fasolki Bonduell w sosie meksykańskim = 500 kcal![]()
![]()
![]()
Kolacja : 2 Wasy grahamki (jedna z pasztetem sojowym,pomidorem i ogórkiem, druga z 60 g tuńczyka z wody) + 1/2 papryki + 3 rzodkiewki = 210 kcal
SUMA : 1020 kcal![]()
RUCH : dopiero będzie...ale mam zamiar wyrobić się tak samo jak wczoraj.
No...pozłościłam się sama na siebie....aż boje się jutro stawać na wage....może znowu będzie 88.5?![]()
Acha...melduje, że witaminy wzięte...
Ps. Jeśli przysłowiowa "Kasia" było do mnie...to nie Kasia, ale Dorotka![]()
![]()
Zakładki