-
Uleńko witaj skarbie
wysłałam Ci dziś rano mailem to, o co mnie prosiłaś, mam nadzieję że doszło??
właśnie wróciłam z małej wyprawki rowerowej, przejechałam tylko 17km, ale i tak się cieszę, bo udało mi się nie zmoknąć
teraz popijam sobie gorącą herbatkę i szaleję jak zwykle po forum dietki
cieszę się ogromnie, że znów jesteś tu aktywna, bardzi mi tu Ciebie brakowało...
całuję najmocniej i życzę miłego dnia
-
zapraszamy na nasz tj. dawnej schudneskutecznie a teraz efci4 i i Agusi nowy watek
"JuŻ Nie PrZyTyJeMy: ) AgA 771 i efci4"
-
Ula!!!
Ja zaczelam nowy watek na ktory Cie serdecznie zapraszam, ale uczciwie ostrzegam, ze nie ma tam juz zartow. Szczera prawda az do bolu!!! Nalezalo mi sie!!!
Pozdrowka!!!
-
Uleńko, expresowe buziaczki:*
-
Witajcie Dziewczynki
Wczoraj się nie odzywałąm, bo miałam kiepskawy nastrój (poomijając to, że w domu byłam wieczorem ).
Wczoraj prezes wywalił z pracy (dosłownie wywalił - z dnia na dzień) gościa, który w tej firmie pracowałdłużej niż prezes... (to była kiedyś spółdzielnia, potem - 10 lat temu - powstała spółka, prezes ją utworzył, na zgliszczach spółdzielni). A ten facet (zwolniony) pracował jeszcze w spółdzielni. Był kierownikiem produkcji i miał za gówniane grosze tyle na głowie, że szkoda gadać...
A forma rozstania - szkoda słów, chamstwo, nic więcej...
Dobra, nie smucę więcej....
Dietkowanie jak po grudzie mi idzie, jutro jest nowy dzień - walczę dalej!!
Magdalenkasz - Madziulek - dziękuję Postaram się tym razem konsekwentnie dążyć do celu, naprawdę!!
Beatko - dzięuję za instrukcję :*
Ja narazie nie jeżdżę do pracy na rowerku, bo pogoda niezbyt sprzyjająca
JUSTYŚ!!! Jak miło Cię widzieć!!! :* :* ":*
Ewuniu - juiż Was odwiedziłam
Kasieńko - u Ciebie też już byłam. Ja też postanowiłam wziąć się porządnie do roboty, a nie taki jak do tej pory "sralis-mazgalis".
Buziaki Wam przesyłam i zmykam spać
Dobranoc!
Ula
-
No to Ulenko zadnych sralis-mazgalis..hih..skad ty to wzielas, tylko walka teraz!! Stawaj do boju, stawaj, bo jesien sie zbliza jabluszka, sliweczki i rozne takie!!! Teraz albo nigdy!! (Hihi..no to troche za dramatycznie moze wyrazilam...no ale powiedzmy..teraz albo nigdy!) Ula, pokaz na co cie stac!!! Ciesze sie, ze znalazlas w sobie znowu sile do dietkowania!
-
Kuleńko trzymaj sie!
nie zajadaj dołków...
znikam na 2 tygodnie.
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Witaj Uleńko
ja niedawno wróciłam z wyprawy rowerkowej, ponad 50km, jestem padnięta, ale szczęśliwa
a na koniec jeszcze złapała nas burza, dosłownie na ostatnich kilometrach, a na ostatniuskim już była ulewa, do majtek nas zmoczyło
pozdrawiam gorąco
-
WItajcie!
Może pomyślicie - wariatka! - ale co tam - własnie przed momentem wylazłam z wanny, gdzie siedziałam zamiast chwilę - prawie godzinę z katalogiem biura podróży i zamiast iść do łóżeczka - jak miałam wcześniej zamiar - przytuptałam do komputera, włączyłam go - wlazłam na dietkę, żeby napisać Wam moje "wannowe" przemyślenia-postanowienia.
Przede wszystkim zachorowałam na wycieczkę (baa, zeby to na jedną!! ).
Chcę jechać do Paryża (byłam, ale przed ślubem - z mamą, a chcęjeszcze raz z Miśkiem popatrzeć na Paryż z wieży eiffel'a, popłynąć wieczorem statkiem po Sekwanie, zwiedzić Luwr i Wersal i Katedrę notre Dame i jeszcze trochę innych miejsc zobaczyć)
Chcę jechać do Londynu - bo nie było żadne z nas.
Chcę do Egiptu, chybanie muszę tłumaczyć dlaczeo? (gdyby jednak, to w skrócie: piramidy, Sfinks, Nil, Kair, Luksor, "pomacanie" Sahary... itp., itd...)
Chcę do Skandynawii, do Norwegii (w tym Narvik - marzenie Miśka, mnie też się udzieliło)
Poza tym chciałabym i do Rosji i do Chin i do Rzymu, Włoch, Grecji, Hiszpani, i tak dalej i tak dalej...
Marzenie życia - do AUSTRALII, ale takiej wycieczki nei było w tym katalogu. Z katalogiem czy bez - kiedyś pojadę!!
Zastanawiacie się pewnie po co o tym piszę?
W tym roku nigdzie nie pojedziemy, może jakiś wypad 1-dniowy lub weekendowy (po Polsce rzecz jasna), nic ponadto - względy finansowe
Ale w przyszłym - jeszcze nic straconego!
W związku z tym wymyśliłam, że połączę odchudzanie z chęcią wyjazd.
Ale najpierw wyjaśnię, że "zagranica" nie dlatego, że gardzę Polską - BROŃ BOŻE!!!
Sęk w tym, że za rok, to ostatni moment, żeby wyjechać za granicę, bo latka lecą i potem trzeba będzie pomyśleć o jakimś bobasku A z bobaskiem na takie trasy się nie jeździ, a nie wyobrażam sobie, żebyśmy jechali gdzieś na wakacje bez dzieciaka! Wtedy będziemy się szwędać po Polsce, a jak dzieciak będzie starszy - to wtedy dopiero możemy o jakichś dalszych wojażach myśleć.
Oj, wiem, narazie to plany, przypuszczenia, a w ciążę mogę zajść za kilka lat dopiero w razie jakichś problemów (tfu, tfu!! wypluć i odpukać !!), albo za parę - parenaście dni (teraz nie jestem, wiem, bo akuram mam okres od wczoraj ).
Ale jakieś założenia trzeba zrobić
A tak - zbaczając z tematu (znowu ) - widzieliśmy dzis fajne wózki dziecięce Aż bym kupiła już Szkoda, ze nie widziałyście miny sprzedawczyni, gdy Misiek wypytuje z całą powagą o wózki, a wcześniej o foteliki samochodowe i ona w końcu pyta ile dziecko ma, a Misiek, na to, że nie, on tak na zaś pyta, bo jeszcze nie mamy dziecka Ale dizelnie tłumaczyła dalej A znaleźliśmy się w tym sklepie w związku z jutrzejszmi chrzcinami (na których będę chrzestną), ale i tak nie kupiliśmy tego co chcieliśmy, wykupili nam i pójdą niestety pieniążki w kopercie, a szkoda, wolałabynm prezent...
Dobra - wracam do tematu.
WIęc, jak już wspomniałam - postanowiłam połączyć odchudzanie iplany wakacyjne. Otóż zrobię sobie skarbonkę - obkleję ją zdjęciami z katalogu biura podróży i za każdym razem, jak najdzie mnie ochota na coś zakazanego (słodycze, pizza itp.) wrzucę do skarbonki równowartość tego co bym chciała zjeść. A gdybym zjadła - podwójną kowtę, tego co zjadłam. W ten sposób np. czekolada będzie 3 razy drożej mnie kosztować, zastanowię się 5 razy zanim ją zjem!!
No i będą mi się zbierały pieniążki na wyjazd. Na początku pewni szybko, bo codziennie będę myśleć o rzeczach niedozwolonych.
No i będę Wam zdawać relację co wrzuciłam do skarbonki i dlaczego
-
Madziu "sralis-mazgalis" to sądzę, że albo Janda (czytam właśnie jej felietony wydane w formie książki) albo Chmielewska. Ale nie jestem pewna
Tak Madziulek - znalazłam siłe, a dziś kolejną motywację!!
Za jutrzejszy dzień nie ręczę, chrzciny mają być bardzo skromne, ale nic nie wiadomo, ale w poniedizałek na 100% nie ma zmiłuj!!!
Julcyk będę się trzymać!
I nie będę nic zajadać!
I do zobaczenia za 2 tygodnie, baw się dobrze
Beatko - ładny kawał drogi zrobiłaś!!
A burza - dobrze, że pod koniec, a nie w połowie drogi
Po zastanowieniu - stwierdzam, że do skarbonki będę wrzucać kasę tylko za to z czego zrezygnowałam, bo inaczej jeszcze mi przyjdzie do głowy jeść dużo, żeby więcej wrzucać, a nie o to chodzi!
A będę za to wrzucać także kasę za każdą dodatkową aktywność fizyczną - powyżej 30 minut - 10gr/1min (czyli 6 zł za godzinę). Czyli jak poćwiczę 30 minut (pojkeżdżę na rowerze, pogimnastykuję się itp.) to nic nie wrzucę, ale za każda następną minutę - 10 groszy. To na początku, bo jak się rozruszam, to może za powyżej 60 minut? Ale narazie za powyżej 30.
Będę miała motywację, żeby ćwiczyć- im więcej będę się ruszać, tym więcej będziemy mieć kasy odłożonej na wycieczkę
Dobra, a narazie zmykam do spania
Dobranoc
Ula
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki