Strona 7 z 14 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 133

Wątek: ..Jeść żeby żyć, a nie żyć żeby jeść

  1. #61
    Guest

    Domyślnie

    czeeeeeeeeeesc

    napewno dobrze spedzasz czas

    a tak na marginesie to chyba juz wrocilas :P ?

    jak tak to czekam i czekam i czekam i czekam................. :P :P :P :P

    och raci teraz juz wiem co czulas jak mnie nie bylo.........jeszcze tak dluuuuuuuuugo

    wiec raci wracaj bo glodnieje z kazda chwila i zjem zaraz cala lodowke z tesknoty :P :P :P

    pozdrawiam



  2. #62
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej słoneczka wróciłam właściwie to wczoraj wieczorem, dziś miałam cały dzień się uczyć i ogólnie doprowadzać do porządku moje rozleniwione/przepite/wymęczone komórki. ale to tylko miałam. w rzeczywistości nie zrobiłam nic co miałam zrobić. nie zrobiłam nawet tego czego robić nie miałam ot siedzę sobie. nie otwieram drzwi, udaję że mnie nie ma. przyszedł chłopak, z którym przetańczyłam calą ostatnią osiemnastkę, pewnie chciał zapytać dlaczego uciekłam wtedy bez słowa. hmmmm. dziwny dzień zabrałam się za pisanie wypracowania, co z tego jak ledwie wymęczyłam wstęp a niech tam.

    a jak było u siostry? a tak:

    na dnie torby rozsypane szczoteczka do zębów, kredka do oczu i nożyczki. nie wiem do czego.
    dość reżimu: pobudka o 6:00, śniadanie o 6:30, 8:00 - 15:00 szkoła, 16:00 obiad itd.
    czytam gretkowską, zaznajamiam się z pilchem. pora dowiedzieć się czy mogę czuć się dumna posiadając to samo nazwisko.

    kraków to już nie ten sam uroczy młodzieniec w zielonym kapeluszu.
    to co wcześniej oczarowywało, teraz drażni lub przeraża. empik, tłumy ludzi, obżarte gołębie, tramwaje i niemcy.
    ale to wszystko chyba bardziej z nieprzystosowania do wzmożonego obcowania z istotami dwunożnymi bezpiórymi (w domyśle: z ludźmi)
    oczywiście są też pozytywy. spacer nad wisłą, stare kamienice i kościoły.
    tęsknota do gotyckiej zgnilizny, która nie mówi, czasem tylko łypie.

    tylko koty są w całej polsce takie same. wygrzewają się w słońcu na kartonowych pudłach.

    nic tak nie pogłębia znajomości jak wspólna libacja pod grzybem w kuchni. wypłynęliśmy na głębię.
    i nawet okazało się, że mam brata.


    sobotni ranek zaczyna się od herbaty w półlitrowym kuflu i wyprawy po chleb.
    -***** przepiłam wczoraj 30 zetów. mam jeszcze 30 na cały tydzień, z tego 20 na pociąg do domu.
    ...
    -kaśka, idziesz do sklepu?
    -idę
    -to kup mi wodę mineralną. najtańszą..
    ..i dwa piwa. jakiekolwiek.

    po orzeszkach, koncercie bluesowym, kręceniu się po straganach, upijaniu kefirem i odwiedzinach u ciotki pora wracać do czwartego świata. to nie bunkry ale i tak jest zajebiście.

    ostatnie spojrzenie nieumalowanego oka na rynek. z okien pociągu widać powykręcane reumatyzmem drzewa. discman odbiera sygnały z kosmosu.
    albo przytulonej do niego komórki.


    kurtyna opada. uroczyście.




    kupiłam sobie spodnie i bluzkę strasznie mi się podobają. milczeniem pomijam fakt, że spodnie rozmiar 40 (czy ja naprawdę mam w biodrach stówę???? no litości) a bluzka dość obcisła, tak że kiedy założę obie te rzeczy naraz czuję się jak krowa morska, znana jako manat
    no ale to kolejna motywacja: raćka, weź się w końcu zabierz za siebie.

    jem dużo za dużo. dziś praktycznie sam chleb, a właściwie skórki z chleba. a pojutrze do poradnii pomyślałam sobie że jutro zrobię dzień bez chleba. muszę jakoś ruszyć z kopyta

    dziękuję że tu zaglądałyście mimo że nie było mnie tak krótko
    przepraszam że narazie się nie udzielam u was, ale muszę nadrobić z samym czytaniem bo z pisaniem nie próżnujecie



    Boojeczko, no właśnie jem jem i skończyć nie mogę :/ przesadnie przesadzam, zażeram się maślanym masłem a potem siedzę i mam wrzody sumienia


    Martka, hehe, no już nie musisz jeść tej lodówki widzisz co byśmy bez siebie zrobiły :P:P:P pękły z przejedzenia jak Ciebie nie było to też mnie jakoś bardziej do żarcia ciągnęło :*


    Sylenko, teraz to dopiero zaczęłam się bać.. a jak faktycznie będę ważyć te 60 kilo??????? kurde! coś czuję że ubiorę się w najlżejsze ciuchy, nie zjem śniadania, a na wadze specjalnie stanę całym ciężarem na prawej nodze, wszystko byle oszukać wagę i poprawić sobie samopoczucie a potem to już się ostro biorę do roboty!


    aha, jeszcze wracając do tego Coelho, o którym wspominałyście: ja go tam nie lubię to znaczy czytałam parę jego książek ale.. to trochę za banalne. takie rzucanie życiowymi mądrościami prosto w gębę - macie, zatkajcie się i myślcie że to rarytas, podczas gdy to przeżuwana od wieków papka dla niemowląt.
    takie moje zdanie


    buziam :*

  3. #63
    NANDUNIA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Właściwie wpadłam tylko powiedzieć Dzień Dobry.

    Nic mądrego nie przychodzi mi do głowy, więc pójdę lepiej pozmywać gary Ot, szara rzeczywistość

    Pozdrawiam



  4. #64
    Guest

    Domyślnie

    kurcze kaska jak Ty nie zaczniesz pisac ksiazek to ..........
    .......ludzkosc straci najwybitniejsza pisarke wszechczasow

    obcisle ciuszki :P .........hmmmm penie seksi lacha z Ciebie

    kocham krakow obojetnie co te czlowieki beda wyprawiac z tym miastem ale to co mam w pamieci tego zaden czlowiek mi nie zdeformuje

    pozdrowka trzymanko moja luba

  5. #65
    sylenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    HeYo

    Co do Coelho to moze i masz troooooche racji, jakby sie tak nad tym glebiej zastanowic.. ale moim zdaniem teraz jest taka potrzeba zeby ktos nam powiedzial wprost pare mądrych zdan i abysmy sie mogli zająć zachwycaniem nad pieknem tego okreslenia.. a jak juz sie przezuje to poprosimy nastepne.. ja czasami lubie sobie poczytac jego ksiazki jak mam ochotre na mądrościową ucztę tylko w sumie nie ma tu co nad tymi mądrosciami kontemplowac..

    A co do oszukiwania wagi to ja sie przyznaje ze robie to notorycznie i mam swiadomosc tego ze sie oszukuje ale ..... no bo ja to mam tak, że mam wage tak ustawioną ze nawet bez stawania na nią pokazuje nie zero a -0,5 i zawsze jak sie waze to waga jest nizsza o pol kilo niz w rzeczywistosci No ja sie ciesze i jakos wyrzutow sumienia nie mam bo ooojjj tam przeciez tego pol kilo to tak naprade nie widac na czlowieku :P Ale humorek po wazeniu mam przynajmniej lepszy.. i wzrasta moja motywacja, rzekome sukcesy zagrzewaja do walki.. wtedy cala happy odchudzam sie dalej i faktycznie chudne. Cala filozofia i psychologia jest w tym zawarta!
    Wiem durna jestem. :P

    caluski :*:*:*:

  6. #66
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczynki

    podsumowanie z dziś:
    3 marchewki
    cukier w herbacie
    trochę kapusty kiszonej
    duża porcja klusek z serem i cukrem
    jogurt naturalny z ziarnami
    jabłko, pomarańcza, banan

    nie tknęłam chleba, ha!
    (oczywiście coś za coś, bo nie ćwiczyłam ;P ruchu to praktycznie tylko te 6 km drogi do szkoły. ale to się wytnie)

    przyszłam ze szkoły o 13:00, pogoda typowo polska - deszcz deszcz deszcz. i o ile przyjemnie było iść w tym drobnym deszczu do domu, o tyle nieprzyjemnie było siedzieć w ciemnym pokoju i patrzeć na mokre szyby. w jednym zdaniu to do dupy trochę

    jutro jadę do poradni. hmmm.. zobaczymy jak to będzie.
    może mnie nie zabiją?


    staram się załapać na robotę przy ryżu kumpel z ławki też chce. chłopak, który obiecał załatwić fuchę stwierdza, że to nie problem, bo maszyna do pakowania jest dwuosobowa.
    wyobrażamy sobie i prawie płaczemy. ze śmiechu.



    wracając jeszcze do tego Coelho może i racja, dobrze że pisze. dobrze w sensie - w kraju analfabetów dobrze jest kiedy cokolwiek do czytania ma wzięcie.

    bo, Sylenko, sama przyznałaś, że nad tymi "mądrościami" co kontemplować nie ma więc co to za mądrości?

    hehe, nie jesteś durna a własciwie jesteśmy durne obie bo robię identycznie to samo ale może to i dobrze- zawsze to jakaś motywacja, jak się widzi na wadze coraz mniej



    Marteczko co do pisania książek, to wierz mi - ludzkość nic beze mnie nie straci
    a seksi lacha jestem owszem nie wiem w którym miejscu tylko w tym wypływającym ze spodni tłuszczu??
    bądź co bądź kraków też kocham zachwyca mniej niż kiedyś ale jednak nadal teraz kiedy patrzę na te trzy dni stwierdzam że było zajebiście ))


    Nanduniu, nie dzień dobry tylko dobry wieczór. i nie dobry wieczór tylko dobranoc



    pa :*

  7. #67
    Guest

    Domyślnie



    dobranoc

  8. #68
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej
    byłam w tej poradni......hmmmmmmm......
    na wadze pokazało 57 kg. ale to tylko pokazało ile w tym prawdy - nie mi wiedzieć
    w ogóle pani doktor nie chciala na mnie patrzeć, bo właściwie termin miałam wyznaczony na 5 dni temu, ale dziś miałam USG, przecież dwa razy bym nie jeździła
    hehe, z tym USG też śmiesznie, bo to była poradnia dziecięca, kolejka na cały korytarz, same mamuśki z kilkumiesięcznymi człowieczkami i jaaaaaaaaa bałam się że jak przyjdzie moja kolej to lekarz będzie mnie pytać, gdzie zostawiłam moje dziecko
    a! jeszcze jedno ponoć urosłam 0,5 cm

    z jedzeniem dziś było dobrze, dopóki wieczorem nie spadl mi cukier i zjadłam "nieco" więcej niż planowałam. ale cóż. tego nie da się przewidzieć.
    w ogóle w poradni mówili ze mam bardzo ładne cukry (swoją drogą, jeśli moje są ładne to baaardzo jestem ciekawa jak wyglądają te nieładne )

    zjadłam dziś:
    -śniadanie:
    trochę białego sera, kapusty kiszonej i gruszek ze słoika (fajna mieszanka, wiem )
    II śniadanie:
    mały obwarzanek
    batonik w stylu corny
    obiad:
    duża porcja kaszy
    podwieczorek:
    2 gruszki
    no i w sumie miało być tyle a było jeszcze:
    cukier w herbacie
    pół kromki razowego z margaryną
    piętka z margaryną
    reszta kaszy


    eee tak sobie.
    cały czas pada a ja nie mam parasola. siedzę taka wymęczona i nie mam siły ruszyć nawet palcem u nogi tylko spać spać spać.
    a może by się tak pouczyć?
    spr z matmy, biologii.
    eeeeee tam


    pozdrawiam

  9. #69
    boojka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-09-2009
    Posty
    89

    Domyślnie

    wiataj Racinko dziekuje ze trzmyalas za mnie kciuki ... poszlo mi nienajgorzej ja chyba musze tez sie porzadnie wziasc za siebie bo ostatnim czasy to se poloozowalam , pociecha jest to ze jeszcze dzisiaj weszlam w te spodnie Mke :P ah a ta praca przy ryzu bedzie zapewne pasjonujaca .. pewnie twoj kolega z lawki jest jakis fajny to sobie pochichracie, tylko zebym ja jakiesgos dziwnego ryzu nie kupila z dodatkami :P
    buzka Racik , słodkich snów
    największe jojo 80kg
    obecnie -> 71,5
    mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  10. #70
    sylenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    eeeeee tam te nadprogramowe przekąski to nie takie straszne wcale tyle tego co nic ja bym nawet se tego nie wliczala :P ale ja to ja :P

    A wazysz pewnie mniej niz te 57 hehehe fajnie co nie, niby mialo byc 60 [] a jest 57 i to z górą :P

    pozdrowionkaaa :*:*:*:

Strona 7 z 14 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •