Strona 8 z 14 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 133

Wątek: ..Jeść żeby żyć, a nie żyć żeby jeść

  1. #71
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć dziewczynki :]
    znowu przyszły godziny wieczorne i znów raczę was moją słowną sałatką, która przy zbyt częstym spożywaniu też może znaleźć się na ścianie w postaci malowniczych wzorków :P
    więc uważajcie - nie przejeść się

    w końcu po 1,5 dniowym męczącym przymusowym (w sensie, nie chciało mi się iść do sklepu) odwyku od kofeiny napiłam się kawy i dostałam genialnego kopa do nauki co zaowocowało czterema godzinami spędzonymi mniej lub bardziej niemiło nad książkami oj dumna jestem z tych czterech godzin, bo dla mnie to kupa czasu, nawet jeśli ta kupa oznacza w większości przepisywanie notatek
    aa w ogóle fajnie jest. jutro spr z matmy. ciągi. yy.. pomińmy to stosownym milczeniem.


    z ruchu dziś tak sobie, tzn 6 km chodzenia + minimum ćwiczeń, o których nawet wstyd wspominać (jakieś tam 50 brzuszków, 40 nożyc bla bla)
    a z jedzeniem to wygląda tak:
    śniadanie : płatki z mlekiem
    II śniadanie : dwie małe kanapki z razowego + margaryna ze szczypiorkiem w jednej i margaryna z szynką w drugiej + jakiś tam wafelek bo kumpela częstowała ;P
    obiad: barszcz czerwony + 1,5 ziemniaka
    kolacja : 2 jabłka, kubek barszczu
    miało być tyle bo i nawet jeść się nie chcialo, a tu cukier spadł i znowu trzeba było: talerz barszczu + 1 ziemniak

    ale ogólnie to chyba nie jest źle. tak już jest że ja to albo mam wszystko w dupie i jem co mi wpadnie w ręce albo patrzę na wszystko podejrzanym wzrokiem i zastanawiam się czy to aby nie za dużo ale ok, korzystajmy z dobrego okresu kiedy nie rzucam się na lodówkę, a właściwie na osiedlowy sklep, bo lodówka pusta.


    Boojeczko, kciuki trzymać będę dalej, bo to przecież nie koniec wierzę że pójdzie Ci tak dobrze jak do tej pory a nawet lepiej
    a co do ryżu, to mam nadzieję że to wypali. bo z kasą to sytuacja fatalna.
    a wiesz, ten ryż to preparowany jest, nie napisałam jeśli będziesz miała kiedyś ryż preparowany wyprodukowany w podkarpackich dąbrówkach - miej się na baczności


    Sylenko, no przekąski przekąskami a dupa od nich rośnie :P nie znowu takie nic, jeśli czułam się po tym nic taka najedzona raczej nie ważę mniej niż 57, jak już to więcej, ale to się zmieni, sasa


    pozdrawiam cieplutko :*

  2. #72
    sylenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    zmiescilas sie w 1000 takze nie narzekaj a te 50 brzuszkow i 40 nozyc to łohoho ja bym byla very dumna z siebie jakbym chociaz polowe tego zrobila :P:P bo ja sie wcale zmusic nie moge! mam takie naloty ze jak cwicze to pare dni naprawde intensywnie a potem.. tlumacze brakiem czasu :P

    Ja dzisiaj w koncu tez sie kawy napilam ale uraczylam sie tylko jedna filizanką a po takiej ilosci nadal czuje niedosyt bo ja kawe moge pic litrami, bez ograniczen, jak wode doslownie :P:P Najlepiej to miec zawsze pod reka termosik z kawką :P
    Ale sie nie uczylam tak jak ty po tej kawie tylko dalej siedzialam przed kompem hyhyhyhyh mimo zagrozenia kartkowkami, pytaniami itd.. coz to qrcze sie dzieje totalna olewka nauki.. tylko by sie siedzialo przed kompem a dupa rosnie i mozg sie kurczy :P

    A jeszcze co do przekasek to najlepiej sie zapchac guma i nie ma problemu :P ja wlasnie sie racze cynamonowym BIG RED'EM i jest cool Jadlas kiedys to?? bo ja mam dziwne uczucie ze smakuje jak ... pieczarki :P:P ale mi sie przeciez mozg zlansowal wiec nawet nie sluchaj co ja gadam :P

    Powracajac do tematu przekasek to jak czujesz sie tak zle nazarta to wez odkrec wage o kilogram w dol, stan i rozkoszuj sie widokiem! bedzie wielka motywacja i odechce sie przejadania Ja se dzisiaj tak odkrecilam ze mi 38 pokazalo bueheheh ale to nie jest dobry sposob taka przesada bo poczulam sie jak anorektyczka i postanowialm przytyc [lol] Ale moje drugie [prawdziwe] JA na szczescie sie opamietalo i w pore porzucilam ten zgubny zamysl :P jednka co za duzo to niezdrowo.. maxymalnie se odkrecaj do paru kg bo inaczej to sie moze zle skonczyc! :P

    dobra koncze ten monolog :
    3m sie :*

  3. #73
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć
    u mnie całkiem nieźle.
    zjadlam dziś:
    śniadanie: piętka z margaryną + płatki z mlekiem
    II śniadanie: kanapka (dwie kromki) z margaryną i szczypiorkiem; lizak (dostałam w nagrodę za zgłoszenie się z historii no jak w przedszkolu.. )
    obiad: porcja ryżu z czymś tam truskawkowym
    kolacja: zupa jarzynowa + 1,5 kromki + jabłko + garść płatków

    z ruchu: w-f na siłowni, 6 km chodzenia i trochę ćwiczeń na brzuch w domu.



    Sylenko, uważaj na kawę picie jej litrami i bez ograniczeń też nie jest zbyt mądre. wiadomo - mało rzeczy dobrych jest dozwolonych
    właśnie ostatnio widziałam w sklepie tego big reda trzeba będzie zainwestować i przetestować :] chociaż guma pieczarkowa..... ja tam całe życie marzyłam o gumie o smaku żurku
    poza tym to znamy ten motyw z cofaniem wagi, znamy nie ma to jak oszukiwać samą siebie :]



    zaczął się długi weekend, w niedzielę wybieram się na wiejską przytupankę we wsi obok, w poniedziałek mam pogrzeb wujka, w środę poprawiam spr z ciągów (-2) i zamierzam jechać do rzeszowa oglądać to, czego do tej pory nie widziałam, a co być może zobaczyć powinnam.
    jeszcze wam napiszę, że czuję wielką potrzebę "ukulturnienia się", pożyczam z biblioteki książki o PRLu oraz unii europejskiej i oglądam fakty udając że rozumiem. ciągle prześladuje mnie myśl, co będzie jak nie dostanę się na UJ (historia). i co będzie jak nie zdam ustnego z ang za rok(a może się tak zdarzyć). dostałam pięknego tulipana od koleżanki. w szkole jest całkiem przyjemnie, mam od niedawna z kim spędzać przerwy i nawet się nie nudzić, co mnie bardzo cieszy

    ogólnie życie zatacza mi się jak pijane. tzn że jest całkiem miło.

    a u Was?

  4. #74
    Guest

    Domyślnie

    raci wiem czytam pamietam o Tobie i w ogole

    teraz niestety ide juz chrapac ale jutro moze wpadne

    kochana ja tez chodze pijana:P;P

    buzka:*** dobrejnocuni

  5. #75
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    a dzisiaj to dla odmiany zawaliłam całkiem
    było normalnie do 15:00. dziś przyjeżdża siostra, jeszcze kumpela mnie odwiedziła, więc zrobiłam takie ślimaczki drożdżowe z cynamonem wyszły podobno pyszne (podobno, bo ja zjadłabym nawet gdyby były niedobre), no i tak zjadłam sobie 5. to i tak było za dużo, najadłam się i miałam dość. tymczasem spadł mi cukier i musiałam zjeść jeszcze więcej.potem znowu. i tak już poszło. lawinowo że się tak wyrażę ;P
    przesadziłam i to nie z własnej woli. nawet nie pociesza godzinna jazda na rowerze (wreszcie pogoda taka ładna ).
    oprócz tych ślimaczków (btw bardzo słodkich) pochłonęłam też chyba tonę chleba.
    dlatego jutro robię sobie dzień bez pieczywa :] i jakoś to będzie...

    idę, bo zaraz się idol zaczyna ;P w sumie tej edycji to jeszcze w ogóle nie widziałam...
    pozdrawiam

  6. #76
    Guest

    Domyślnie

    czesc kochana

    no to se pojadlas dobroci
    no ale tak powaznie to szczerze Ci wspolczuje z tym cukrem .......
    ale mocne babsko z Ciebie i dasz rade i z nim
    raci.....przeciez ty masz moja wymazona wage.... ciesz sie z tego :P
    no ale ja to nie Ty hehe wiec spoko roco trzeba jakos wygladac kolo tych 55

    a u mnie........okresowo czy ciotowo jak kto woli wiec w sumie przeczekuje te dni i sie za siebie biore odziwo rano wazylam rowne 64 kilo ......szczerze mowiac nie czuje sie na tylko tyle hehe

    juz mnie tak naszczescie nie ciagnie do slodyczy batonikow itd...... przestawilam sie na lody :P hehe

    acha........no i Ty nie wiesz jeszcze...... :P

    bylam w piatek na masazu i byl

    noi kurde .................fajnie bylo hehe
    coraz wiecej sobie gadamy ale co nie znaczy ze sporo tylko wiesz bardziej geba mi otwiera :P choc stres jest hehe ........
    ostatnio powiedzial mi tam w jakims kontekscie ze fajna ze mnie dziewczyna :P
    umowilismy sie za tydzien w gabinecie na masaz no to juz jestem spokojna ze bedzie przymajmniej powinien
    wychodzac bylam tak rozkojarzona ze zabladzilam w przychodni skaplam sie po chwili widzac nieznane sciany okazalo sie ze zaszlam gdzies do pomieszczen dla personelu
    jestem wariatka :P

    pozdrawiam z serducha i trzymaj linie :P :P :*

  7. #77
    Guest

    Domyślnie


  8. #78
    Guest

    Domyślnie

    raciunkaaaaa


  9. #79
    Guest

    Domyślnie

    mam nadzieje ze doszlas do ladu i skladu jako takowego

    nie martw sie ...............po dniach za duzej sytosci przyjdzie czas doskonalosci aj.........na pewno sie juz nie martwisz i w ogole co ja tu pisze.......
    przesylam zyczonka zdrowia szczescia i szczuplosci niech ten stan od zaraz u Ciebie zagosci

    pa:*



  10. #80
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    jestem, żyję

    ..choć nie wiem jak długo jeszcze ;P znowu marnuję czas na naukę ciągów, jutro poprawa. najgłupszy w tym wszystkim jest fakt, że ja naprawdę wszystko to rozumiem a tylko facet daje takie zakręcone przykłady przerobiłam prawie wszystkie zadania jakie robiliśmy a pewnie i tak jutro dostanę właśnie te, których nie rozwiązałam


    ale na temat! z jedzeniem lepiej. zrobiłam sobie znowu dzień bez chleba, to pomaga podnieść się z dołka co prawda przed chwilą wszamałam pół suchej kromki, bo spadł mi cukier ale.. i tak było dobrze.
    w ogóle ja chromolę taką robotę! staram się jak mogę, dobrze mi idzie, a potem plach kowadłem w gębę a właściwie glukometrem na którym magiczne cyferki nie chcą pokazać żadnej liczby powyżej 70 a to już jest mało i trzeba "coś" zjeść. tyle że jak ja się rozpędzę to już nie kończę.
    hmm.. tyle razy tu już to pisałam.a w sumie mogłoby być gorzej.
    .. z drugiej strony mogłoby być też lepiej dobija mnie fakt, że muszę mieć zaplanowany każdy wysiłek fizyczny, nawet głupie 3 km marszu.




    a zjadłam sobie dziś:
    śniadanie: jakieś 100g chudego serka + pół szklanki mleka
    II śniadanie: jajecznica z 2 jaj
    "obiad" : budyń z serii gorących kubków + 4 małe herbatniki
    kolacja: sałatka kielecka (dużo jej a tak mało kalorii :] 1 marchewka, pietruszka, pół papryki, ogórek kiszony, 150g kukurydzy z puszki, 200 g jogurtu naturalnego)
    i teraz ten chleb



    w porównaniu z wczorajszym dniem, było rewelacyjnie ;P bo wczoraj byłam tak obżarta że poszłam spać przed 19:00. no w sumie to jeszcze odsypiałam wiejską potańcówę heh...


    nie jesteśmy europejczykami. jesteśmy sepleniącymi po polsku dziećmi europy

    gretkowska

    świętujemy rocznicę i jedziemy seplenić do wsi obok. wiejska przytupanka i szczytny cel zadeptania miejscowym sufitu. jak zawsze kończy się na kiblu, planach dotyczących zostania babcią klozetową i kradzieżą rolek toaletowych. dużej ilości rolek. fruwających pod sufitem lub przez płot. tworzę pop art. jak zawsze.
    poznajemy trzech przedstawicieli płci przeciwnej (chyba) i nie rozstajemy się z nimi przez resztę wieczoru. po chwili wszyscy przedstawiamy różny stopień upojenia alkoholowego.
    wyszłam z formy, nie mogę się upić. sufit jest za wysoko, o wiele za wysoko.
    denerwujący oni wszyscy i przeważnie nudni ale przynajmniej mamy teraz piwo i kawę za darmo. puszką robię sobie w kciuku dziurę na dwa palce. każdy budynek to teraz późny gotyk, ta szopa przed nami to jeszcze romańskie fundamenty.

    do domu możemy wracać samochodem lub przespać się u justyny. oczywiście wybieramy tę trzecią możliwość i wracamy 10 km nieoświetloną drogą pod romantycznie zachmurzonym niebem. przypominamy sobie jak to było z dziećmi kukurydzy. w powietrzu czuć zapach mandarynek.
    noc taka fajna - niefajna, ale zawsze na plus.





    hmm. już za bardzo dziś do was nie pozaglądam. tzn czytam, cały czas czytam tylko z pisaniem trochę gorzej

    Marteczko, kochana, dziękuję że tu zaglądasz do ładu i składu mam nadzieję już doszłam i będę się tak dzielnie trzymać jak ostatnimi czasy się trzymałam.. (na te minione 3 dni nakładam surową cenzurę ). kurcze, fajnie że z uroczym panem masażystą sprawy układają się tak pomyślnie czekam na dalszy rozwój akcji


    idę bo się przewrócę. papa :*

Strona 8 z 14 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •