-
MAdziu, swietnie ci idzie! Jeszcze troszke i spodnie sprzed ciazy beda pasowac!! Bardzo dzielnie walczysz! Ja zawsze czytam twoje zmagania, nawet jak nieraz nie mam czasu, zeby cos napisac. Trzymam kciuki! Magda
-
Jesteście wszystkie taaaakie kochane, że ze mną jesteście. Naprawdę mi to pomaga. Nie zdążyłam dziś na bicie rekordu forum, ale Nikoletka dopiero zasnęła i mogłam z czystym sumieniem opuścić sypialnię. Nie ma chyba na świecie nic słodszego niż widok śpiącego maleństwa. Zawsze mnie to rozczula i wtedy wybaczam jej, że od 18 marca 2004 roku nie przespałam jeszcze ani jednej nocy bez przerywnika na karmienie. Tak się poświęcać potrafi człowiek chyba tylko dla dziecka.
Ale mnie wzięło rozczulanie się nad małą, ale przecież nie samym odchudzaniem człowiek żyje, no nie?
A teraz mam jeszcze do skonsumowania grejpfruta i pomarańcza - pychotka. Papa
-
I jak tam leci, Madzienko? Mam nadzieje, ze wszystko gra. A twoja malenka napewno musi byc bardzo slodziutka. Przyznam sie, ze tez juz nieraz mysle o takim malym slodkim bobasku. Mysle, ze jeszcze moze z roczek poczekam i potem sobie takiego bobaska "zamowie"
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dietke
-
Witajcie dziewczyny
Dzieci są słodkie, ale coraz częściej dochodzę do wniosku ,że tylko jak małe Mój straszny rozrabiaka się zrobił ostatnio. Ech chciałabym wrócić do tego jak był maluszkiem
Spokojnej nocki
-
Już dyszka!
Wiadomość dnia: mam równy wynik - zginęła mi dyszka! Dziesięć ogromnych kilogramów zniknęło! Rozmyło się! I oby nigdy nie wróciło.
Jak zwykle chwalę się i krzyczę z radości, ale tak już mam...
Magdalenko, jak już sobie zamówisz dzidziusia, to nie wierz starym babom, które Ci powiedzą, że w ciąży można sobie na wszystko pozwolić, niczego nie można sobie odmawiać, bo to "dla dzidziusia". Bo jak już się dzidziuś urodzi to można się zdziwić - bardzo zdziwić. Ja przed porodem, jak weszłam na wagę, to chciało mi się płakać, a teraz widzisz, ile wysiłku kosztuje powrót do ludzkiego wyglądu. Jeśli zdarzy mi się kiedyś jeszcze drugi dzidziuś, to na pewno inaczej będę się odżywiać w ciąży.
-
Nowa linijka
Znowu zmieniłam swoją linijkę. I to nie tylko przesunęłam moją wagę i zmieniłam grafikę, na wiosenną, ale zmieniłam jej zakończenie. Wyznaczyłam sobie nowy cel. Wcześniej kończyła się na 83, ale teraz niech celem będzie 80. To na pewno jeszcze nie koniec mojej drogi, ale jestem odważniejsza. Jakiś czas temu pisałam, że jak osiągnę pierwszy cel, to wyznaczę następny. Do pierwszego brakuje mi jeszcze dokładnie 2,5 kg, ale już jestem przekonana, że mogę swój cel oddalić. Powolutku, ale zwyciężam.
Ninka ma rację, że powinnam już odstawić kapuściankę, Nineczko,ja ją robię już trzeci raz. Dobrnę do końca bo dziś to już piąty dzień, jeszcze dwa jakoś wytrzymam. Trochę się boję, że nie będę umiała trzymać się tysiąca, bo nie znam wartości kalorycznej produktów i chyba bedzie mi ciężko ustalić ile ich zjadłam. Mam elektroniczną wagę kuchenną, na początek będę wszystko ważyć i starać się tak na oko chociaż jeść do tego 1000. Spróbuję sprawdzać wszystko w tych tabelach na stronie głównej. Jakoś sobie poradzę, a jak nie, to wiem, że mi pomożecie.
Przez tą moją dietę, ciągle tu zaglądam zamiast pracować. Muszę na razie uciekać, ale Wy piszcie do mnie.
-
Popracowałam uczciwie, teraz chwila relaksu - odwiedzinki na innych wątkach. Dzisiaj rano nie zdążyłam zjeść mojej zupki. Czytam książkę "Kod Leonarda da Vinci". Bardzo mi się podoba. Dziś przed pracą moja mała królewna jeszcze sobie smacznie spała, a ja zamiast zjaść zupkę i przygotować do pracy wziełam książkę i przeczytałam chociaż kilka stron. Bardzo ciekawa książka. Polecam. Za to teraz jestem strasznie głodna i na dodatek piję wodę mineralną niegazowaną i wydaje mi się, że przez to jeszcze bardziej odczuwam głód. Wy też tak macie?
-
Moja waga po czterodniowej dietce też się zmieniała pożegnałam 2 kg . Teraz muszę się pilnować by tego nie zaprzepaścić. Ta dietka była troszke podobna do twojej bo też oparta na zupce.
Co do tabeli kalorii to czasami są w gazetach można sobie wyciąć , ja sobie wypisałam te produkty , które najczęściej jem i sprawdzałam .Z poczatku miałam kłopoty z liczeniem kalorii a potem już utkwiły mi w pamięci .
Z okazji pozbycia się 10 kg
Miłego dinia Ania
-
Dziękuję Aniu i zapraszam na tego, niedietkowego szampana. W końcu też odniosłaś sukces.Wiedziałam, że Ci sie uda! Fajnie się osiąga takie etapy. Znów z zazdrością zerkam na Twoją linijeczkę i nie mogę się doczekać, kiedy i moja będzie miała prawdziwą końcówkę (65 około)no i będę przy jej końcóweczce.
To forum jest super. Bo to FORUMOWICZKI są super. Buziaki.
-
Dzisiaj są urodzinki mojego męża, ale cała uroczystość będzie dopiero jutro.
Znajoma pani pielęgniarka powiedziała mi, że bardzo ładnie schudłam, że naprawdę to widać, ale żebym nie przesadzała. W związku z powyższym teraz będę robić tak: na razie nie będę już stosowała diety kapuścianej. Nie mam już ochoty na tą zupę, kawałek drogi w odchudzaniu już przeszłam, więc mogę być z siebie dumna. Teraz przez dwa tygodnie wracam do zwykłego jedzenia, w odpowiednio zmniejszonej ilości. W związku z tym będę zapisywać wszystko co zjem w danym dniu i będę się starała wyliczyć ile to kalorii i trzymać się 1000 - 1200. Nawet jeśli przy takim odżywianiu przez te dwa tygodnie nie schudnę, to będę utrzymywać osiągniętą wagę. W końcu zbierałam te zbedne kg długo i widomo, że nie pozbędę się ich w ciągu miesiąca.
I tak uważam, że 10 kg w półtora miesiąca to ładny wynik. Muszę się trochę podnosić na duchu.
U mnie dziś wyszło słoneczko i jest pięknie i chyba to będzie fajny dzień, tak coś czuję.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki