Strona 6 z 15 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 146

Wątek: Dam radę !

  1. #51
    rafimagda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Całkiem nieźle idzie mi to liczenie kalorii we współpracy z tabelami ze strony głównej. Do teraz zjadłam dziś już 600. Gdybym się nie skusiła na ciacho od szefowej, to byłoby mniej o ponad 200. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle z liczeniem i nie będzie też tak źle z utrzymaniem się w 1200. Jak już będę "oblatana" w ilości kalorii w produktach, to sprawdzę sobie, tak dla ciekawości ile ich pochłaniam przed dietą w ciągu jednego dnia, pewnie wyjdzie ze 3 tysiące, albo jeszcze więcej.

  2. #52
    Guest

    Domyślnie

    Madziu przepraszam ,że nie zaglądałam ale miałam ostatnio złe dni. Pomału zaczynam fracać do formy.
    Gratuluje tej 10, bardzo ładny wynik
    Najlepsze życzenia dla męża.
    Mnie tez czekają dwa dni pełne pokus jutro imieniny babci a w niedziele komunia chrześniaka męża. Matko mam nadzieję ,że to przezyję

    Pozdrawiam serdecznie

  3. #53
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    MAdzienko, 10 kg w 1,5 miesiaca to dooooooskonaly wynik! Strasznie ci zazdroszcze! co ty jadlas w tym czasie, bo nie piszesz co jadasz....chyba nie ciagle zupe kapusciana....U mnie niestety tak szybko nie idzie, ale tez czesciowo z wlasnej winy, bo ciagle mam jakies wpadki i podkniecia...lakomczuch jestem i tyle!! Mam nadzieje, ze z okazji urodzin meza nie bylo zadnych wielkich wpadek (male sa czasem dozwolone )

  4. #54
    rafimagda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Fajnie, że do mnie zajrzałyście, bardzo lubię, gdy ktoś mi napisze ciepłe słówko. Z okazji urodzin Rafisia wczoraj był plastereczek, tak 1/4 normalnego plasterka tortu. A reszta pokus objawi się dopiero dzisiaj. Dziś będą goście, drinki, śledziki w każdej postaci, sałateczki, mięska pieczone. Daję sobie dziś trochę luzu. W końcu raz do roku ma się urodzinki najukochańszego faceta
    Nie zapisuje tu dokładnie co jadłam, bo wpisuję to w dzienniczku na stronie głównej, bo tam się te kalorie same liczą.

    Magdalenko ja przez 17 dni jadłam zupę kapuścianą, ale to tak - raz pięć dni, później przerwa, później znowu 5 dni i przerwa i do przedwczoraj to było 7 dni i teraz znowu przerwa. Ta zupa na początku smakuje nieźle, ale z czasem coraz mniej... no i ostatnio to podgrzewałam zwykłą jej porcję, ale przez 3 ostatnie dni ani razu nie zjadłam tyle ile podgrzałam, bo już miałam dosyć. A w międzyczasie jadłam normalne jedzenie, to co lubię, tylko w niewielkich ilościach. Nawet chleb biały i to posmarowany, ale naprawdę cieniusieńko majonezem. Tylko, że taka jedna kromka, to było już całe śniadanie i piję herbatę czerwoną z dodatkiem cytryny. Wierzę, że to też mi coś daje.

    Nineczko, co to za złe dni? Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Wiesz, że ja zaczęłam odchudzać się dzięki Tobie, a mi już też udało się "zaprosić" tu Danusię. Tzn nie założyła jeszcze swojego wątku, ale piszemy sobie maile i czuję się świetnie, że również dzięki mnie ktoś zebrał siły do walki z kg. Na razie to jej pierwsze dni i myślę, że po pierwszych efektach też przybiegnie na forum, żeby się nam zwierzać.

    Fajnie tak się wspierać i być wspieranym.
    Dzisiaj jest sobota, a ja siedzę w pracy. Nie podoba mi się to, taki wyjątkowy dzień, odrabiamy wcześniejsze wolne, ale czuję się pokrzywdzona, że musiałam tu przyjść, dobrze, że chociaż ten internet tu jest i można zrobić coś przyjemnego - napisać do Was

  5. #55
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Madziu
    Naprawdę bardzo się cieszę ,że tak dobrze Ci idzie. Podziwiam Cię ja kapuściankę mogłam jesć góra tydzień Pózniej jak ugotowałam, to mąż sobie ją przerabiał na tłusto i wcinał. Narazie o niej nie myślę ,na samą mysl o niej aż mnie wzdryga
    Ciesze się ,że udało Ci się namówić kolejną osóbke do wspólnego dietkowania. Tak odchudza sie zdecydowanie łatwiej.
    Uważaj dziś na urodzinkach , ja właśnie po spotkaniu z dawno niewidzianym znajomym w dołek wpadłam. Dobrze że trwał tylko dwa dni, ale strasznie to odchorowałam. Najgorszy jest alkohol bo wzmaga apetyt
    Samego słonka Ci zyczę i udanej zabawy
    Buziaki

  6. #56
    rafimagda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej! Trochę się tych urodzin obawiam i sama nie wiem jaką obrać strategię, bo grunt to nastawienie psychiczne. Nie wiem czy - dać sobie luz, dobrze się bawić, jeść do syta (to i tak mniejsze ilości niż kiedyś),w końcu jeden dzień szaleństwa nie niweczy diety - no i nikomu nie przysięgałam, że schudnę w dwa miesiące 100 kg. - czy obrać drugą wersję - jem i piję ostrożnie, wiem, że nie zachowam tysiąca, ale chociaż wartość zbliżoną. Boję się, że jak obiorę drugą wersję i jej nie dotrzymam to będę miała kaca moralnego, więc może naprawdę pozwolę sobie na luz i nie będę miała wyrzutów sumienia za ten wieczór, a od poniedziałku - kategorycznie 1000 przeplatany z "norweską".

  7. #57
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Magdalenko i jak poszlo?? Kochana, ty sie nie przejmuj, nawet jak przesadzilas troszke. Ja tez dalam sobie wolne od dietki na weekend. chcialam sie troche zabawic. Jak wszyscy pili drinki i jedli pyszne jedzonko, to ja przeciez nie bede siedziala przy szlkance wody, nie? Ale od poniedzialku znowu wracam do diety? Wiesz, czasem takie przerwy sa ok, bo inaczej czlowiek zanudzi sie na smierc tym dietkowym jedzeniem. Nie przejmuj sie, urodziny ukochanego, jak powiedzialas, sa tylko raz w roku! Buziaki!

  8. #58
    rafimagda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam
    na urodzinkach było bardzo miło, niestety zaraz po godzinie 12 moja córcia obudzila się trzy razy z płaczem i musiałam pożegnać gości i iść do sypialni, bo to już nie miało sensu, żeby ona się co chwilę budziła, a przy mnie spała już spokojnie do rana. Wypiłam tylko jednego drinka - więc alkoholowych kalorii nie spożyłam w nadmiarze, ale za to spróbowałam wszystkiego co było na stole. Wczoraj też byliśmy na proszonej kawce, więc zjadłam kawałeczek sernika na zimno - pyszny, no ale już się skończyło wolne od dietki.
    Dziś rano zjadłam dwie cieniutkie parówki cielęce (to samo co moja córcia) no i wypiłam czerwoną herbatę. W pracy będzie szklanka soku jabłkowego, a kawa i mięta bez ograniczeń. Na obiad będzie zupka kapuściana - tak dla przypomnienia. Kolacja - może pomidorek z cebulką i jogurtem 0%. To chyba ładne menu? No nie? Pozdrowienia.

    [/img]

  9. #59
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Madziu

    Ciesze się ,że świetnie poradziłaś sobie z pokusami. Raz na jakiś czas w rozsądnych ilościach mozna, i mieszcząć się w limicie kalorycznym.
    Heh Madziu podziwiam Cię ja po tygodniu miałam dość kapuscianki

    Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka zyczę

  10. #60
    rafimagda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ninko, Ty schudłaś dwa razy tyle co ja, to Ciebie trzeba podziwiać.
    Jak to robisz, że wklejasz mi takie śliczne obrazki?

    Ja jestem takim cieniasem informatycznym, że to cud, ze udaje mi się prowadzić ten wątek. Dla mnie komputer to niewiele więcej niż maszyna do pisania - niestety, a szkoda, że nie mam czasu (a może też trochę chęci) przysiąść i poznać tajniki tego sprzętu.

    Nie znalazłam w tabelach ile mają kalorii parówki cielęce - policzyłam je jak zwykłe, ale myślę że na pewno są jakieś różnice - jeśli ktoś coś wie na ten temat, to proszę dajcie znać.

    Buziaczki

Strona 6 z 15 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •