Strona 16 z 38 PierwszyPierwszy ... 6 14 15 16 17 18 26 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 151 do 160 z 375

Wątek: Maszyna ruszyła

  1. #151
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Eluś
    I jak minął ten wyczekiwany wolny weekend? Na pewno super co? Słonko mam nadzieję, że wypoczęłas i super z Wojtkiem czas spędziłaś

    Skarbie porównujesz się, że Ty mało schudłas, ale ja sie z tym nie zgadzam!
    Twój pościk z 17.04.2005 r
    .:

    mam 170 cm
    i waże 77 kg ,chciałabym również osiągnąć 65 kg, choć nieukrywam, że moim marzeniem byłoby zdobycie 59 kg.
    czyli Skarbie schudłas już 6 kg - wychodzi ok 1 kg na tydzień!
    To jest źle???? Słonko to jest super


    Ja bynajmniej zazdroszczę! bo jak chudlam do wesela tak od lutego już co.. schudłam do 73,6 kg... a potem szybko mi skoczyło znów na 78 kg (na weselu ważyłam 76 kg).
    A od wesela minęły już 4 m-ce....
    Koszmar.. jak sobie to uświadomiłam, to się za głowę złapałam..


    Tak więc Eluś naprawdę idzie Ci super buziaczki!

  2. #152
    Ribka30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-04-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1

    Domyślnie

    Witam Was baaaardzo cieplutko.

    Mój długo wyczekiwany weekend minął tak sobie , miałam mnostwo planów, przede wszystkim mieliśmy z W pojechać do makro, bo były tam akurat w promocji super sandały nike, na ktore choruje już od 2 lat, miał to być moj prezent urodzinowy (a urodzinki i imieninki mam 18.06).
    A wiec zacznę od początku : w piatek wieczorkiem umowiliśmy się z koleżanką (dziewczyną mojego kuzyna, ktory niedawno wyjechał do Irlandi), zaprosiła nas na oblanie matury wypiłam 2 piwa z sokiem , ogólnie wieczór minął baaaardzo milutko, na nastepny dzień umówiliśmy się z naszymi przyjaciółmi na grila, na naszą działkę, przyszli znajomi z plecakiem mełnym mięsa na grila, ja również przygotowałam wałówkę kiedy już planowalismy wyjście lunął deszcz, wiec ... zostaliśmy w domu , ale po jakimś czasie wyszło słońce, wiec spakowaliśmy wszystko w torby i ruszyliśmy na działkę, rozpalilismy grila, kiełbasy się smażyły, gdy znowu złapała nas ulewa, godzinę przesiedzielismy w szopce na działce, w końcu przestało padać, wszys\tko nam zamokło, wiec nie było rady i trza było się zbierać się do domu .
    A w niedzielę liczyłam na wyjazd do makro, ale niestety moj W nie pozyczył samochodu od rodziców, nawet sie ich o to nie zapytał, baaardzo mnie rozczarował bo tak liczyłam na te buty , powiedziałam mu kilka przykrych słów, że wogóle nie można na niego liczyć, że niczego nie potrafi załatwić, że wiedział iż na następny weekend muszę czekać 3 tygodnie, że mojego tak cennego wolnego czasu nie potrafi docenić i sprawić mi przyjemności - zasmucił się i poszedł do swojej babci, będąc w domu sama zrobiło mi się go żal, bo dość, że jest mu ciężko z powodu braku pracy ja go jeszcze zdołowałam.
    Jak wrócił zaczęliśmy się przepraszać.
    A dziś z rana moj kochany szef, poinformował mnie, że przenosi mnie do drugiego biura (ktorego strasznie nie lubie) i że głównie będę pracowała przez jakiś czas (nie potrafił określić przez jaki!!!) na II zmianę - normalnie ręce mi opadły, dość, że nie mam wolnych weekendów to i teraz nie wiele bede miała normalnych dni. Muszę ostro wziąć się za szukanie nowej pracy, wiem, że nie bedzie to łatwe, ale cóż trzeba w końcu zacząć, bo tak nie może być!!!

    Madziu, pytasz się jakie moj maż ma wyksztaucenie, wiec W skończył wydział zarządzania na UG, zna biegle j.angielski, ma doświadczenie na stanowiskach kierowniczych głównie w sprzedaży.
    Jeżeli chodzi o pracę w Indiach, to odpowiedź noegatywną dostał już ponad tydzień temu, ta teraz to było coś innego ;(

    Aniulku może faktycznie nie zauważam tego, ze powoli ale jednak te kilogramki jakoś leca. Wiesz chciałabym aby to było tak jak kiedyś... tak jak pisałam na początku mojego pamiętnika udało mi sie kiedyś zrzucić 18 kg w ciągu 3 m-cy, ale to było moje pierwsze odchudzanie w zyciu, moj organizm jeszcze nie był taki "cwany" jak teraz i nie umiał zmagazynować sobie energii.

    Oj wyżaliłam Wam się trochę... dobrze jest czasami tak wylać z siebie troche goryczy.
    Pozdrawiam Was mooocniutko

  3. #153
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Eluś
    Skarbie oj widzę że i u Was deszczyk był i to spory.. to tak jak u nas, ale u nas w niedziele tak było... do tego był w moim mieście wyścig kolarski, największa imprezka w roku, a tak zepsuła to pogoda.. szkoda!

    Eluniu przykro mi, że szef przenosi Cię do biura, gdzie jest gorzej.. i do tego same II zmiany.. oj Skarbie, wiem, ze czujesz się rozczarowana.. do tego z pracą W. jest jak jest...... tak mi przykro.... domyślam się jak się czujesz, bo i u nas sytuacja z pracą jest nieciekawa.. ja pracuję do końca czerwca... W. też ma pracę taką, która nie daje satysfakcji a i kasy za bardzo tez nie... no ale trzeba jakoś żyć..
    Ja ciągle sobie powtarzam, że po każdej burzy, po pochmurnych dniach wychodzi słonko... i cieszyć się chce z tego co mam... choć to nie jest zawsze łatwe...

    Elunia bądź dobrej myśli.. w końcu pracę W. znajdzie na pewno!

    Eluś, dobrze, że się pogodziliście.. choć rozumiem Cię, że poczułas się rozczarowana.. ja też troszkę w neidzielkę z W. się popsztykałam.. ale też się przeprosiliśmy, przytuliliśmy i z prawie kłótni zrobiliśmy fajną atmosferkę

    Skarbie miłego dnia Ci zycze.. aha.. 18 kg w ciągu 3 m-cy to było bardzo dużo.. teraz chudniesz w dobrym tempie jest dobrze Słonko chciałabym chudnąć tak jak TY!
    buziaczki

  4. #154
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Elu, tak sobie czytam i naprawde robie sie zla na ta sytuacje na polskim rynku pracy. Przeciez to normalnie przekracza ludzkie pojecie. Twoj W. ma swietne wyksztalcenie i zna biegle angielski i nie moze znalezc pracy? Moze nie powinnam sie wypowiadac na ten temat, poniewaz juz od 9 lat tam nie mieszkam, ale normalnie mi sie noz w kieszeni otwiera. W sumie planujemy z D. wczesniej czy pozniej wrocic do Polski, ale gdzie tam pracowac??? Nieraz mysle, ze tam to ani te studia mi nie pomoga, ani jezyki ani nic. Nie pozostaje mi nic innego, jak trzymanie kciukow za twojego W. A moze on powinien cos na miedzynarodowych stronach o prace poszukac. U mnie w firmie pracuje kilka osob, ktore mowia tylko po angielsku. Juz sama nie wiem, co ci doradzic.
    W kazdym badz razie, kochana, wspieraj go ladnie, nie doluj biedaka. W koncu to przeciez na dobre i na zle :P Niech nie rezygnuje, nie traci wiary w siebie, w koncu sie ta zla passa skonczy!
    Przykro mi, ze bucikow nie kupilas. Ale nie martw sie, bucikow na swiecie jest duzo
    Pozdrawiam cie poniedzialkowo!

  5. #155
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Elu

    Szkoda , że ten weekend nie wyszedł , tak jak planowałaś...................
    Myśmy też w sobotę wybierali się do parku , bo miała być Kajah , ale zAtrzymaliśmy się w knajpce na piwku ( ja na mineralnej)........I za chwile lunął deszcze i padało już do wieczora. No i w końcu do parku już nie dotarlismy..............

    Elu przykro mi , że szef przeniosł Cię do innego biura...........Gorsze biuro i ciągle druga zmiana , to nie za wesoła perspektywa...................Ale mam nadzieję , że wszystko się u Ciebie dobrze ułoży.........I bądź dobra dla W. bo , On jest teraz na pewno strasznie wrażliwy na Twoje pretensje i potrzebuje bardzo wsparcia.................
    A co do bucików , to jeszcze sobie na pewno kupisz.............

    Pozdrawiam
    Buziaczki

  6. #156
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Rybko

    Mam nadzieję , że pierwszy dzień na nowym miejscu pracy mija Ci w miarę przyjemnie................Elu głowka do góry. Na pewno wszystko ułoży się po Twojej myśli............I pilnuj dietki , bo lato tuż , tuż i kłuse spódniczki muszą ładnie na Nas leżeć..............
    Życzę Ci miłego dnia
    Buziaki

  7. #157
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Eluś, wpadam zyczyć Ci bardzo miłego dnia
    wiem, że dziś możesz być trochę zła, bo idziesz do pracy na II zmianę i do nielubianego biura.. ale staraj się mimo wszystko ładnie uśmiechać taka ładna z Ciebie dziewczyna, że musi się cały czas uśmiechac, nie ma innego wyjścia

    Elunia gorąco pozdrawiam buziaki od liczącej kaloryjki Ani
    ps. podoba mi się to liczenie hihi, mam już na koncie 500 kcal, w tym piekne, czerwone jabłuszko mniam mniam

  8. #158
    Awatar freda75
    freda75 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-09-2004
    Mieszka w
    Böblingen- Stuttgart
    Posty
    78

    Domyślnie

    Witaj Elu

    Wpadam sie przywitac i poslac caluski mam nadzieje ze dietkujesz ladnie (niestety niema czasu poczytac twojego postu) ale jak znajde chwile wolnego to to nadrobie - obiecuje

    AAA dziekuje za zdjecia - wygladaliscie SUPEROWO mojemu Marrrusiowi tez sie bardzo podobaly

    Pozdrawiam
    Kolejny start 12.11.2013 79,00kg


  9. #159
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    [b]Elu wpadam tylko z czwartkowymi pozdrowieniami..........
    Pewnie nie masz czasu , żeby tu zajrzeć.............No nic zaczekamy na Ciebie.
    Trzymaj się dzielnie na dietce
    Buziaczki
    Asia[/b]

  10. #160
    Ribka30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-04-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1

    Domyślnie

    Czesć Dziwczynki, jesteście kochane, że do mnie zaglądacie.
    Faktycznie mam niewiele czasu, bo w tym biurze na okrągło siedzi przy mnie szef i nie mogę sobie pozwolić, żeby tu zajrzeć, ale akurat wyjechał na jakieś 40 min, wiec od razu skorzystałam.
    Chciałam się z wami podzielić wspaniałą wiadomością, a wiec wczoraj wieczorkiem stanęłam na wadze a ona pokazała 69,5 kg, wow!!! jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu pokonałam tę paskudną "7", mam nadzieję, że "6" z przody też będzie malała, na razie nie zmieniam tickerka, bo jeszcze sama nie mogę w to uwierzyć, jeśli dziś również waga będzie taka sama jutro na pewno znajdę czas aby go zmienić.
    W "nowym" biurze jest tak sobie - miałam rozmowę z szefem na temat urlopów i wolnego, wysłuchał mnie, obiecywał, że kogoś zatrudni aby nas odciążyć, ale... podejrzewam, że jesli nie bedziemy mu o tym przypominać i naprzykrzać się to puści to w niepamięć. Dobra muszę teraz kończyć, może wieczorkiem znajdę wiecej czasu.
    Pozdrawiam i moooocno ściskam

Strona 16 z 38 PierwszyPierwszy ... 6 14 15 16 17 18 26 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •