-
czesc 
dzisiaj zaczynam dzionek bez slodyczy 
niedawno wstalam i jestem juz po sniadanku 
3/4 szklanki mleka 0.5 %
4.5 lyzki platkow kukurydzianych 
przyznam ze sie tym napchalam a dziwne bo nigdy platki mnie nie zatykaly 
dzisiaj czeka mnie ciezki dien bo mam sprawdzian z geografii i informatyki , ale gejce lubie wiec to ok , gorzej z informatyka , pozatym do domu przyjde dopiero o 15 i nie mam poecia co zjesc na obiad
wczoraj wieczorkiem troszke pocwiczylam :
15 minut szybkiego tanca
24 przysiady
brzuch
i ciezarki
ale naszczescie na wadze po wczorajszym nadal 52 wiec sie bardzooooo ciesze
a co u was ?
ja dzis niestety ostatni dzien na forum
bo jutro o 5 rano wyjezdzam i dopiero we wtorek wracam , ale mi smutno
-
Hejo Aguś widze że zaczynasz bez słodyczy rajcarsko pewno że lepiej nie mieć nałogów
nio ja też wyjeżdżam jutro na ślub i siem bojam że moja dieta przejdzie ciężką próbę w której polegnę buziole miłego dzionka :**
-
To szkoda Agi bo chyba sie miniemy
ja wyjezdzam w poniedzialek, tylko ze na dluzej... 
aaa wogole to przed chwila zrobilam sobie test na onecie - czy mam otylosc typu jablko czy gruszka, i wyszlo mi ze jablko i ze powinnam sie wziasc ostro za diete!!!!!!!!!!!
ale nie ma co, biore sie, biore... wczoraj na szczescie jeszcze tylko jogobelle zjadlam czyli 150 kalorii, kolo 50 tylko przekroczylam limit 
tylko jakos waga jak stanela w miejscu tak stoji... kurcze czemu???
a co u reszty?
-
Hej dziewczynki
Nie przejmujcie sie Aaggii i Dziubusiu, tak czasem bywa, ze czlowiek kreci sie po kuchni i ciagle korci go, zeby cos przekąsić. U mnie tak bywa w weekendy.
Widze, ze wszystkie gdzies wyjezdzacie na dlugi weekend. A ja niestety pracuje w poniedzialek i zostaje mi tylko wyjazd na dzialke, ale i tak sie ciesze, bo bede miala gosci. Moj maluszek jest wniobowziety, bo uwielbia swoje ciocie.
Ja wczoraj na obiad zjadlam makaron polany jogurtem owocowym; wiem, ze to kaloryczne, ale policzylam, ile tego zjadlam, aby zmiescic sie w 1200 kcal. I sie udalo.
Dzis zas na sniadanie zjadlam jogurt brzoskwiniowy i wypilam kawe z mlekiem
-
czesc 
dziubusiu szkoda ze sie miniemy
a ja wrocilam ze szkolki i zjadlam obiadek 
2 kromki grahama
jajecznica
troche sera bialego
pomidor
i 2 garsci platkow fitness i
1 toffifi ( no mialo nie byc ale jedno dziennie moze byc
za to jutro sie postaram nie zjesc nic lodkiego
)
ni i takim spsobem mam na koncie juz 850 kcal
avve mysle ze jak jeden dzien sobie odpuscisz to nic sie nie stanie 
ja tam sie w niedziele nazarlam jak swinia , bo inaczej powiedziec nie mozna
ale i tak na wadze bylo caly czs tyle ile bylo 
niewarto dieta sobie psuc takiego fajnego dnia 
o rany ale mi dowalili dzis nauki na weeknd , niewiem jak ja sie wyrobie , z kazdego przedmiotu sama niewiem ile
a dzisja raczej nic nie zrobie bo sie bede pakowac , sprzatc , odpoczywac przed komputerkiem bo potem nie bede miec , i takie tam 
no trzymajcie sie 
wpadne pozniej
-
Aaggii, nie mysl juz o nauce.
Mamy piątek wieczor, weekend dlugi sie zaczal i czas na relaks
Jutro zamierzam caly dzien spedzic na dzialce. Mam nadzieje, ze bedzie cieplo i slonecznie. Szkoda, ze w poniedzialek pracuje, ale z drugiej strony gdyby dali nam wolne, to kazaliby pracowac w jakas sobote, to juz wole isc w poniedzialek do pracy, a i tak myslami bede juz we wtorku
. Laba na calego.
Gorzej tylko, ze w takie dni trudniej jest dietkowac. Ale mam nadzieje, ze jakos nam sie uda!!!
Udanych podrózy zycze Wam dziewczynki!
Wracajcie szybko!
-
kochana relaks by byl gdyby mnie nauka glupia nie zawalili no ale coz , 
a kurcze caly czas mysle o toffifi w szafce i walcz, walcze ciezko 
mi tez jest gorzej wytrzymac na diecie jak siedze caly dzien w domu , a w dodatku jak nie mam co robic to hoho , praiwe caly limit wykorzystuje gdzies do 14 a potem musze na 100 kaloriach przezyc do nastepnego dnia 
a zaraz sobie troszke pocwicze , brzuszek , raczki , nozki , a na orbitreku raczej nie pojezde bo jeszcze sasiedzi by sie sprzeciwiali o tej porze
-
czesc dziewczyny przyszlam sie pozegnac , bo wpadne tu dopero we wtorek 
no ale TRZYMAJCIE SIE I DIETKUJCIE
-
Dziewczyny moje kochane!
Stracilam z wami kontakt bo cos mi sie z netem dzialo i nie bylo kiedy zrobic...
Nowina:
Moj Boruta kochany, oswiadczył mi sie wczoraj
Mamie kupil ogromniasty bukiet orchideii, a sliczny pierscionek lezy na moim paluszku jak ulał....
To był piekny dzień...
Nawet nie wiecie jak berdzo to mobilizuje do dalszej diety i dbania o siebie!!!
Jestem szczesliwaaa!!!!
Od wtroku jezdze na rowerku po 25-35 minut. Rano. Potem po 2h jem sniadanko...
i oto wczoraj:
*4 pomarancze
*1/2kg truskawek
*troszke rissotto
*100g poledwicy
*100g szynki (zapomnialam wem powiedziec ze mamy znajoma wrocila z polski i nam nawiozła duuuuzzo pysznych wedlin i sledzika!)
* 1 czekoladka kinder (70kcal)
* 6 prawdeziwych polskich michalkow
* i troche dobrego wina... W koncu swieto!!!
Kupilam sobie nowe spodnie bo stare juz na mnie wisza..i odchudzam sie dalej!
Waga rano po rowerku wskazala 65.7 lece do przodu!!!
Pozdrowiania. Całusy.
Zajrze wieczorem, bo lecimy dzis nad morze, jest slicznie i goraco!
-
hej...nikt nie zajrzy, nie pogratuluje?
ja jestem taka szczesliwa bedac NAŻECZONĄ najwspanialszego męzczyzny na swiecie...
Ach cóż za motywacja!
Tym bardziej ze gdy wyjezdzalismy z polski wazyłam 82kg a teraz 65. A cel to 60
Ale sie "teście" mile zaskoczą
Zjadlam wieczorem kawałek sernika wiedenskiego (mama upiekła z okazji naszych zareczyn) i jednego kinderka...aaaaleee mamy w domu swieto!
Piekniej byc nie moze dziewczyny, nie moze!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki