Nie, to bylaby proznosc.Zamieszczone przez Magdalenkasz
Nie, to bylaby proznosc.Zamieszczone przez Magdalenkasz
Dlaczego proznosc?? Wcale nie. Dla mnie to bylaby motywacja. Wiesz, subjektywne oceny nigdy nie sa najlepsze. Jesli uwazasz, ze twoj sukces to proznosc, to ja juz nic nie rozumiem. Przeciez pokazujesz swoje zdjecie z poczatku, to dlaczego nie z konca. dziewczyno, ty masz sie czym chwalic!!!!
Magdalenkasz, powtorze po raz kolejny, bo ciagle Ci to umyka: dopiero utrzymanie wagi stanowi sukces Udaje sie to 10-15% ludzi ktorzy se odchudzili.
Pamietnik prowadze jednak przede wszystkim dla siebie.
I najwazniejsze jest tu dla mnie wystrzeganie sie proznosci i pychy.
Nie potrzebuje setek wpisow ze slowami zachwytu.
Na tym etapie obowazuje mnie czujnosc.
Wcale mi nic nie umyka, czytam i doskonale rozumiem, co chcesz powiedziec. Wiem rowniez, ze niewielu ludziom udaje sie utrzymanie wagi, i ze to trudne. Jednakze uwazam rowniez, ze zrzucenie zbednych kilogramow to rowniez ciezka praca, ktora wymaga cierpliwosci, wytrwalosci i konsekwencji. A kazda praca powinna byc doceniana. Wiec absolutnie nie zgadzam sie z toba, ze pochwaly sa na tym etapie zbedne. Nie wiem, moze jestes taka twarda i samowystarczalna osoba, ktora ich nie potrzebuje. Ja np bardzo sie ciesze, jesli mnie ktos pochwali, jesli powie, ze schudlam i ladniej wygladam. (oczywiscie takze odwrotnie, jesli mnie zgani za za duzo kalorii itp). W koncu po to jest tu to forum, zeby sie wspierac, zeby sie wymieniac pogladami i radami.
Mowisz, ze pamietnik prowadzisz sama dla siebie..hm..to po co na forum w takim razie? Pamietniki na forum sa po to, zeby inni mogli tez cos powiedziec, zapytac o rade, podzielic sie swoja opinia.
Mowisz, ze nie potrzebujesz setek wpisow ze slowami zachwytu...hmm...tzn, ze nie mozna cie pochwalic? Dla mnie wciaz jestes osoba, ktora odniosla sukces. Nawet jesli sama inaczej to widzisz. Naprawde mysle, ze masz bardzo subiektywne podejscie do rzeczy.
Ja chcialam sie tylko dowiedziec, jakich zasad sie trzymalas. Dane statystyczne o tych co to po odchudzeniu wage utrzymuja sa mi doskonale znane. W sumie zasady odchudzania tez, ale poniewaz kazdy ma jakis taki wlasny sposob, chcialam spytac o twoj. Wszystko jedno, juz wiem, co chcesz przekazac.
iciku, popieram Magdalenkasz.
Magdalenkasz, napisalam, ze przede wszystkim dla siebie. To oznacza m.in. ze zamieszczam tu takie zdjecie jakie uwazam za sluszne i potrzebne z wlasnego punktu widzenia, poniewaz ja tu najczesciej zagladam
Przyznam, ze meczy mnie koniecznosc powtarzania sie.
Alexisa, mysle ze podalam tu mnostwo informacji tlumaczacych jak udalo mi sie schudnac.Zamieszczone przez alexisa
Iciku przyznam, że też jestem trochę zdziwiona w kontekście tego co piszesz, że założyłaś ten pamiętnik na Forum dla osób, które odchudzają się niejako wspólnie. Czasem mam wrażenie, że masz ochotę powiedzieć wszystkim "Aaa sio" Madzia chyba nie starała się Ciebie przekonywać, żebyś jednak umieściła dwie fotki, przed i po, a jedynie przedstawiła swój punkt widzenia. JA też uważam tak jak ona, że mimo, iż musisz uważać i najtrudniejsza część wyczyny dopiero przed Tobą to jednak nie znaczy, że nie możesz się zwyczajnie cieszyć i być z siebie zadowoloną. Chyba to, że ktoś ma inne poglądy na jakąś sprawę, nie znaczy zaraz, że siłą stara się Ciebie do swoich poglądów przekonać...dlatego ta uwaga o powtarzaniu się jest dla mnie stosunkowo dziwna.
A teraz wracając do tematu chciałabym się zapytać, czy wszystko co piszesz jest 100% prawdziwe. To znaczy, chodzi mi o to, czy część z tych rzeczy piszesz aby zadziałać na swoją podświadomość i patrzeć pozytywnie na dietę, czy naprawdę takie są Twoje odczucia. Chodzi mi konkretnie o zdania typu "Zdrowe odchudzanie to czysta przyjemność". Zaciekawiło mnie to, bo przypuszczam, że osoba, która dobrnęła do wagi 100 kilogramów musiała wprost (jak zresztą Wszyscy uczestnicy tego Forum chyba ) odżywiać się tłusto, niezdrowo i wysokokalorycznie. Czy naprawdę lata jedzenia pizzy, chipsów, tłustych sosów ze stertą ziemniaków przeminęły bezpowrotnie i nie odzywają się w Tobie Myślę, że to na dobrą sprawę możliwe ale chyba rzadko się zdarza, dlatego jestem ciekawa czy te zapiski to forma motywacji samej siebie, czy rzeczywistość.
Dla mnie jedzenie dla przyjemności jest bardzo podobne do wszelkich innych nałogów, dajmy na to papierosów. Rzeczywiście odzwyczaiłam się od nich, jednak papierosy zastąpiłam własnie jedzeniem, czego skutkiem jest około 15 kilogramów dodatkowo, które uparcie trzymają się od paru lat. A to dlatego, że papierosy kojarzyły mi się z relaksem, przyjemnymi sytuacjami. Teraz z takimi kojarzy mi się jedzenie. Fajny film w telewizji smakowałby mi bardziej, gdyby przyjechała pod drzwi pachnąca pizza z moimi ulubionymi dodatkami....i nijak nie mogę sobie wmówić, że fasolka szparagowa będzie równie fajna....bo nie będzie Rozumiesz o co mi chodzi? Jestem po prostu ciekawa bardziej tego jak ewentualnie udało Ci się samą siebie przekonac, że zdrowa żywność jest taka fajna, jak udało Ci się udusić pięlegnowane od lat złe przyzwyczajenia żywieniowe Ja mam jednak świadomośc, że to jest najtrudniejsze i że wracać będzie w niejednej sytuacji, choćby nawet dietka się udawała
1. Kto powiedzal ze nie jestem z zadowolona? Przeciez sa tu zapisy moich stanow emocjonalnych a takze czynnikow, ktore zadecydowaly o odchudzaniu. Przeciez pamietnik nie sklada sie z 1 i ostatniej strony
2. Wszystkim uprzejmie odpowiadam. Ale tez sadze, ze nie musze bez przerwy powtarzac uczynionych wczesniej wpisow. Byloby to ponad ludzkie sily
3. Odnosnie zarzutow o pisanie nieprawdy to mi rece opadaja. Tyle powiem.
Przykro mi, ze nie wierzysz, ze racjonalne odchudzanie i racjonalne odzywianie jest przyjemne. Pewnie kazdy musi do tego sam dojsc. Poczuc to na wlasnej skorze.
I nie kazdy, kto jadl tlusto i slodko musi zawalic swoje odchudzanie. Naprawde. To kwestia motywacji, przekonania, swiadomosci. I wyboru: otylosc czy zdrowie.
Motylek sluzyl mi tradycyjnie do wewnetrznych miesni ud, potem zaczelam go zaciskac w rekach, bo poczulam, ze ma to dobry wplyw na gorne miesnie kregoslupa i miesnie piersiowe.
Z 2 serii po 25 zrobilo sie 5 serii Zauwazylam, ze wydzielaniu endorfiny sprzyja postawa: nogi w rozkroku, rozluznione.
Zakładki