Poświąteczne buziaczki dla naszej Magdalenki zostawiam
Pozdrawiam cieplutko, cmok! cmok!
Poświąteczne buziaczki dla naszej Magdalenki zostawiam
Pozdrawiam cieplutko, cmok! cmok!
Witajcie kochane!
Ach, jak fajnei w tej Polsce...
Duzo nie pisze, bo mam problemy z dojsciem do netu...moj bratanek blokuje kompa praktycznie 24h na 7 dni a na laptopie nie moge zlapac cos netu.
Wiec tak...w swieta oczywiscie obzaralam sie bezczelnie! za duzo, za tlusto, za slodko! no i wczoraj moje lakomstwo zostalo ukarane...zlapalam jakas jelitowke i spedzilam noc wymiotujac i biegunkujac...ech...myslalam, ze sie wykoncze...w zwiazku z tym dzis pilam ciagle tylko ziolowe herbatki i zjadlam 2 suchary...to wsio..moze chociaz troche tluszczu poswiatecznego zotalo tym zniszczone....
Dalej mnie zoladek boli i slaba jestem....szok ja juz wieki nie wymiotowalam! nawet w ciazy nie, a teraz tak mnie wzielo..
Ciekawa jestem co u was...moze da mi chlopaczyna jeszcze choc poczytac!
Buziaki wam sle, kroliczki wy moje
buaaaaaaaa.....ale Cie dopadlo Myslisz, ze zatrucie, czy raczej "wybuchowa mieszanka" Tak czy inaczej wspolczuje
Ja w czasie swiat mialam podobne rewolucje, tyle ze po antybiotyku...wiec na to samo wyszlo Wiem, ze to zadne pocieszenie, ale za to bedzie mozna tickera popchac
Tagosiu, pani w aptece mowila, ze to raczej wirus...
tickera pewnie na razie nie posune, bo przez cztery dni obzeralam sie bezgranicznie...az w pewnym sensie wiszac nad muszla wczoraj mowilam sobie...dobrze ci tak, trza bylo sie nie obrzerac
dobra, ide, bo mi sie mlodziez za plecami niecierpliwi
Ooo, jak fajnie wiedzieć, co u Ciebie słychać :P :P przykre, że tak Cię dopadło, ale teraz już jest lepiej, tak?
Buziaczki kochana, może młodzież okaże się litościwa i dopuści Cię do kompa
Magdalenko mam nadzieję ze dziś czujesz się juz lepiej!!!
gorąco Cię pozdrawiam!! buziaczki Madziu
Widze Madziu ,ze w Polsce jestes Fajnie masz ,ze masz tak blisko i mozesz sobie czesto wpadac do kraju
Pozdrawiam serdecznie
Hej Madziu
Mam nadzieję, że z brzuszkiem lepiej?
Pozdrawiam
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
heelllooo!\juz mi lepiej! powiem wam, ze ciesze sie nawet, ze tak sie stalo...bo opanowalam sie i po 3 dniowym obzarstwie mialam 3 dniowa dietke. I dobra. Dzis juz mama wcisnela, tak doslownie wcisnela we mnie troche warzywnej salatki z majonezem, ale juz glupio bylo mi po raz kolejny odmowic, to zjadlam troche. Zaraz ide do miasta to moze troche spale. I do wieczora jakos lekko postaram sie jesc...Ciekawa jestem, co waga powie po powrocie...moze stac w miejscu..byle by nie skakala w gore!
Dziewczynki poodwiedzam was jak wroce, bo tu mam ograniczony dostep do netu!
Caluski!
Zakładki