-
Pół nocy nie spałam, temperatura podwyższona, głowa mnie boli i teraz to bym sobie pospała.
Z rana sobie popłąkałąm w męzowską koszulę...
Wczorajsze wieczorne myślenie o poniedziałkowym ranku skończyło sie wchłonięciem ogromnej ilość badziewiastego jedzenia. Byle dużo i byle nie myśleć.
Dziś żółądek ściśniety, ledwo wdusiłam w siebie kromkę chleba. Za to picie herbaty idzie mi fantastycznie.
Czekam na-bardzo-ważny telefon i chyba sama oddzwonię, bo nie chcę się łudzić.
Trzymajcie kciuki.
-
OOOO cebulaki... :P
Musze namowić mame żeby zrobiła do tego piffko i zyc nie umierać...
Ja po weekendzie śniadanie jedynie w pistaci owoców mogłam wcisnąć, po dużej ilości wody i zielonej herbaty...
-
Emilka
trzymam z całej siły :wink: qrde mam ochotę udusić tą@#$%^^&*(, żebys sie tak nie męczyła :twisted:
korzystajmy z ostatnich dni pięknej złotej jesieni, bo cos straszą śniegiem :shock:
a mi aż głupio u Ciebie pisać,ze lubię swoja pracę :oops:
Myślę o Tobie intensywnie
***
Grażyna
-
Grażynko, pisz. Bo to mi pozwala uwieżyć ze jednak sie tak da i warto zaryzykować i próbować zmienić.
-
To ja też jeszcze raz napiszę, że ja też bardzo lubię swoją pracę :wink: :roll: :D :D
Emilko, normalnie serce mi się ściska, jak czytam o Twoim samopoczuciu ...
Przytulam :wink:
-
Wróciłam z niemieckiego po 18 i nie zrobiłam nić. No poza zjedzeniem obiadu i wypiciem 3 herbat.
Ćwiczeń nie było i nie będzie. Z jedzeniem staram sie zbierać. Dziś już znacznie lepiej niż wczoraj, ale jest jeszcze co poprawiać :roll: :?
Rozciągnięty żołądek dopomina sie o swoje. :(
Idę spać bo coś mnie przyziębienie bierze. Kicham, prycha i w gardle mnie drapie. :?
-
Emilko
a nie myślałaś o tych objawach chorobowych jak o obronie organizmu przed sytuacja w pracy? świadomie nie pozwolisz sobie na nie pójście, ale chora jesteś usprawiedliwiona :roll: pomyśl o tym, bo myslę,że najwyższa pora na zmianę :?
Jak telefon? mam trzymac dalej kciuki? i tak trzymam i wpadam do ciebie tylko raniutko,bo sie martwię :cry:
Mimo wszystko pieknego dnia jesiennego
***
Grażyna
-
U mnie podobnie. Przez weekend sobie poluzowałam i teraz sie żołądek domaga większych porcji :evil:
Miłego dnia!
-
Emilko, i jak samopoczucie?
Przesyłam dużo ciepełka i uśmiechu życząc udanego wtorku :P :P
-
Grażynko: telefon był i niestety wszystko przesuwa się w czasie. Obawiam się, że może to skończyć się klapą. bo tak zazwyczaj kończą się wszelkie odwlekające się sprawy. Co do objawów to wiem, że masz rację. Dokładnie tak jest. Zreszto zawsze tak miałąm. A przed ślubem to byłam na wszytko chora, na szcześćie pani psycholog mi roztłumaczyłą wszystko ładnie.
Dzięki za kciuki, bo wygląda na to, że pomogły mi w czym innym.
Gosia: ja piję jak szalona, wcinam kalarepę i cierpię. Żołądek mam przewrócony na 2-gą stronę. Nerwy przyśpieszają mi jeszcze dodatkowo trawienie. :?
Kasiu: samopoczucie ociupinkę lepiej. Lecę zobaczę jak u ciebie.
Dziś wracam normalnie, ćwicze i odpoczywam. Moze jeszcze gdzieś CV porozsyłam. :roll:
-
poćwiczyłam 45 minut, umyłam sie i siedzę z maseczką na twarzy. :D
jednym słowem chwilo trwaj :mrgreen:
-
Fajnie :) :)
Poprosimy o zdjęcie twarzy z maseczką :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Coś się ze mną dzieje nie za bardzo. :?
Rano temperatura 37, teraz wszystko mnie boli i chyba znowu jakieś przyziębienie mnie łąpie.
W nocy oczywiście nie spałam, teraz na siedząco usypiam i wogóle mysleć nie mogę. :(
-
Emila
a może byś na L4 poszła? nawet jeżeli nie do końca czujesz się całkiem chora? bo pewnie urlopu nie dostaniesz.....martwię się :cry: a kciuki trzymam dalej :wink:
***
Grażyna
-
Grażynko, właśnei tak sobie myślę, czy by do lekarza nie pójść. Jednak niewiele to pomoże, bo przeciez nasza A. nawet do spzitaal wydzwania i coś chce w temacie pracy :roll: A takie tłumaczenie się przez telefon jest dużó gorsze niż na żywo.
Poza tym to ja się musze zapisać do gina, a ten mnie ostatnio położeniem w szpitalu na badania straszył. Jak sie zbiorę to może i dziś do niego zadzwonię. Bryyy...
Kawa mi trochę pomogła, głowa mniej boli. Pracuję sobie spokojnie, bo wielmożni poszli na jakieś spotkanie. :)
Na spotkanie miałą iść koleżanka, bo temat został jej przydzielony tydzień temu. Ale od wczoraj jest na L4. Widać nie wszyscy są tak zdyscyplinowani i przejęci jak ja. I dalej są ulubieńcami, nie to co ja. :?
-
Emilko, ja na Twoim miejscu poszłabym do lekarza.
Czy Wy macie służbowe komórki, że A. wydzwaniała i do szpitala? :shock: :shock:
Poza tym taki stan podgorączkowy, jaki masz, widzę, że utrzymuje Ci się już od jakiegoś czasu, nie lekceważyłabym tego.
Zdrowie masz tylko jedno Emilko!
-
poćwiczyłam 45 minut , mimo, że mi sie nie chciało i to strasznie.
Leki wzięłam zagryzając 1 pierogiem i teraz sobie zalegnę nad niemieckim.
-
Milas, zmieniaj prace, ale to juz! Nic nie masz do stracenia tylko zyskania. Poza tym, jak ta Twoja szefowa tak Cie wyknacza, to chyba jest jakis kodeks pracy, prawda? Na Twoim miejscu to bym juz jej w pysk dala dawno temu. Mam nadzieje, ze chociaz jakies porzadne pieniadze tam zarabiasz.
-
Anise, zarabiam niestety nędznie jak na to wszystko. Z dodatkiem za język i premią, nie mam nawet średniej krajowej :?
Ale mnie choróbsko rozbiera. najchętniej już bym spac poszła, ale jak się teraz położę to znowu od 3 nie będę spała.
-
Och Emilko ... tak mi przykro, gdy czytam, co się u Ciebie dzieje :( naprawdę ...
Nawet średniej krajowej nie masz i takie szarpanie się dzień w dzień za nędzny grosz ....
Nie wytrzymałabym, jakem Kasia Cz. :evil: :evil:
-
Witam Miłe Panie!
Nie powiem żebym pospała, ale jest trochę lepiej niż wczoraj. Maż na urlopie, a ja w pracy :? No nic za to on w poniedziałek w pracy a ja na urlopie. :D
Śniadanie zjadłam, leki biorę i piję herbatę. Zmęczona już jestemtym wszystkim. Chce normalnie spać, normalnie pracowac i normalnie czas po pracy spędzać.
-
Emilko, życzę Ci tej normalności bardzo bardzo mocno!
Wierzę, że uda Ci się zmienić jednak tę pracę i zostanie ona już tylko wspomnieniem ...
Jesteś jeszcze bardzo młoda i masz czas na zmiany.
Walcz. Szukaj. Nie rezygnuj.
Buziaki, udanego dnia :D :D :D
-
A mi sie czwarty dzień nic nie chce :wink: no poza jedzeniem, wciąganie to mam niesamowite :shock:
-
Kasiu: znalazłam te Twoje owsianki i są boskie po prostu. Dziś ide po więcej. W temacie przedmiotowym, to uwierz mi, ze szukam. Zreszto mie tylko ja. :wink:
Gosia: mi się też nic nie chce, ale i jeść też nie. COś tak sie czuję jakby mnie grupa żołądkowa łapała. :?
Jeszcze tylko 22 minuty i uciekam do domu. :mrgreen:
Na wszelki wypadek nie wychylam się z pokoju.
-
Holender jak już człowiek myśli, że i tak jest skomplikowanie i cięzko podjęć decyzję, to jeszcze bardziej się nakomplikuje.
Właśnie dostałam list, że wybrano firmę budowlaną i zaczynają budować nam blok. miedzy 10 i 15 mamy się zgłosić i przenieść kaucję na 1-wszą ratę.
I co tu teraz robić? :shock:
Jak zapłacimy, to trzeba będzie brać kredyt, a wtedy już tak trudniej się wynosić.
Oj komplikuje się wszystko i niestety drogowskazu nie widać. :?
-
A jutro juz piatek i... weekend! Trzymaj sie.
-
Przeszłam dziś do następnej fazy Slimin6. I jedno co mogę powiedzieć to:
ło matko :!: :!: :roll:
Ledwo żyję. Po dziesięciu minutach ciekło ze mnie, po dwudziestu myślałam, ze umrę. Ale skończyłam, na prawie - odpuściłam sobie ostatnie 4 minuty jogi. Czyli przećwiczyłam całe 55 minut. Skutek jest taki, ze trzęsie mi się wszystko. Oczy mam zalane potem, włosy całe mokre i nawet umyć się nie mam siły. Musze najpierw trochę odpocząć.
:shock:
-
Brawo!
I o to chodzi!!!!!
Ja uwielbiam taki stan, choć generalnie jest on obrzydliwie lepiący się i mokry :lol: :wink: :lol:
Emilko, co do budowy mieszkania, to faktycznie trudny orzech do zgryzienia ... bardzo ważna decyzja, mam nadzieję, że podejmiecie ją tak, aby była dla Was, jak najbardziej korzystna :roll:
-
Kasiu, teraz i tak jest nieźle. Najgorzej tak pływać w lecie przy 35 stopniach w pokoju bez klimatyzacji. A już teraz jak sie wykąpałam i piję sobie herbatkę nad prezentacją, to w ogóle jest świetnie. Jednak ćwiczenia uzależniają i dają duuużo endorfinek :D
Wracam do prezentacji, bo extra pieniążków nie będzie. Tylko wstydu się najem :wink:
-
Mamy piątek :D :D :D
Może trochę pochmurny i mglisty, ale piątek.
Spać mi się chce strasznie i chyba sobie zaraz kawkę zrobię.
I wiadomość dnia: nie ma A. :D :D :D :mrgreen:
-
no i to jest naprawdę świetna wiadomość!! bo, o ile dobrze zrozumiałam, w poniedziałek masz urlop, tak? no to w takim razie nie zobaczysz A. przez CZTERY dni :D :D :D
miłego weekendu, Emilko :D
-
Spokojnego piątku Emilko :P :P
Przedłużony weekend będziesz miała? Faaajnie :) :)
http://i179.photobucket.com/albums/w...7/P1010919.jpg
-
Weekend :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Sie zastanawiałam czego mnie tak od wtorku wszystko boli jak na grypę żołądkowa i skąd ta biegunka. Miałam iść do lekarza bo ile można. Zgoniłam na pracę, bo nerwy.
Okazuje się,z e się myliłam, ale tylko trochę.
Dziś ogłosili, że mamy biologicznie skażoną wodę w pracy bakteriami E.coli. Poczytałam i już wiem na 100% skąd moja biegunka. :x :evil:
Jak nic chcę mnie wykończyć.
Mimo braku A. - piekło. Kierownika został z rozkazem doprowadzenia nas do porządku.
Powiedziałam mu, że przecież nie może być tak, że 3 osoby robią identyczne błędy i są identycznie złe.On na to, ze nie wie o co mi chodzi.
Na kartce zobaczyłam zmiany. Znowu namieszają, trochę chce mi zabrać, jeszcze więcej dodać. Pozamieniać chcą osoby odpowiedzialne za tematy. Takie ogólne namieszanie żeby jeszcze gorzej było i żeby każdy miał swoje segregatory w 3 pokojach, albo żebyśmy je przez 2 dni przenosili. :shock:
Pewnie do poniedziałku idea i tak się zmieni na jakąś inną, ale równie genialną. :roll:
Zdenerwowałam się i jakoś muszę się wyżyć. Zrobię sobie przemeblowanie. :D
-
Masz rację!
Ruch w postaci przemeblowywania powinien Ci dobrze zrobić :wink:
I już nie myśl o pracy.
Mamy WEEKEND, więc cieszmy się tymi chwilami :mrgreen: :mrgreen:
-
Boli mnie wszystko, ale pokój przemeblowany. :D
Niestety muszę zająć sie prezentacją :roll:
Więc na razie zmykam.
-
Udanej soboty Emilko (mimo prezentacji :wink: :roll: ) :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...no-3528106.jpg
-
Właśnie skończyłam prezentację. Zostaje tylko drukowanie, zbieranie, kopiowanie i takie tam. Generalnie padam i mam dość.I gdyby nie poczucie obowiązku to bym zrezygnowała :?
Spotkała mnie za to dziś jedna niesamowita jak na dzisiejsze czasy historia.
Ok 14 dzwoniłam do lekarza żeby sie zapisać na wizytę. Nie odebrał telefonu.
Już zaczęłam szukać innego.
Aż tu po 20 oddzwonił, przeprosił, ze nie mógł odebrać i o co chodzi.
Jestem pod wielkim wrażeniem, mam cudownego lekarza i wyrzuty sumienia, ze zaczełam szukać innego :oops:
-
Proszę, są jeszcze prawdziwi lekarze :wink:
Emilko, spokojnego wolnego dnia Ci życzę!
:) :) :) :)
-
Cześć Emilko :D
Rozchorowałam się i moja szefowa pokazała co potrafi. Darła się na mnie i bełkotała takie głupoty, że nic tylko nagrać i do śmiechu warte. Rozchorwoałam się baaardzo. Przenosiłam anginę i nerki mi zastrajkowały, ale najgorsze, że piłam z tego samego kubka co dzieci (dorosłe) szefowej i mogłam ich zarazić. Kubki oczywiście po sobie myłam, ale nie wyparzałam :mrgreen:
No i takie tam różne jeszcze śmieszności.
Trzymaj się maleńka
-
Cześć Emilko :D
Rozchorowałam się i moja szefowa pokazała co potrafi. Darła się na mnie i bełkotała takie głupoty, że nic tylko nagrać i do śmiechu warte. Rozchorwoałam się baaardzo. Przenosiłam anginę i nerki mi zastrajkowały, ale najgorsze, że piłam z tego samego kubka co dzieci (dorosłe) szefowej i mogłam ich zarazić. Kubki oczywiście po sobie myłam, ale nie wyparzałam :mrgreen:
No i takie tam różne jeszcze śmieszności.
Trzymaj się maleńka