Emilka jest na szkoleniu, z tego co pamiętam :roll: :wink: :D
Wersja do druku
Emilka jest na szkoleniu, z tego co pamiętam :roll: :wink: :D
Takich dni jak dzisiaj nie powinno być. W pracy zapowiada się katastrofa i to moja. Wszystko jest nie tak. Dostałam takiego maila, żę aż mi się odechciało. Zero woli pomocy, rozwiązania problemu, sama biurokracja, bezduszność i dużo "wszystko źle i "nie" :?
Nie wiem jak z tego wybrnę. Tym bardziej,z e takie sytuacje to dla mojej A. jak woda na młyn. :roll:
zresztą niech krzyczy, wrzeszczy, zwalnia. Ja chciałam dobrze. :(
Kasiu: król faktycznie jest jeszcze. I tu tez należałoby dzisiejszy dzień wykreślić. Zwierzak ma to do siebie, że czasem siknie mu się w kuchni. Jak sie okazuje dobrze, bo wchodzę i patrzę, a tam normalnie plamki krwi w moczu. :? Mąż zadzwoniony i zaraz do weta jedziemy. Mam nadzieję, że coś się da zrobić. Jestem na 100% pewna, że mu się to dziś zaczęło. :cry:
Za dużo tego wszystkiego jak na mnie jedną. :(
Emilka, nie przejmuj sie wszystko bedzie dobrze...
Gosiu, dzięki :D Mam nadzieję, że właśnie tak będzie. :? Jedyne co mogę zrobić teraz to skorzystać ze szkoleń i nie zamartwiać się na zapas 9bo to i tak nic nie da) i potraktować problem jako zadanie w pracy, a nie jako kłopot, no i szukać rozwiązania i działać zamiast szukania winnego i obwiniania samej siebie. tylko jak ja mam do tego innych przekonać :?
Wróciliśmy z Królem od lekarza. Zbadany, wymacany. Mam mu leki doustnie podawać. :shock: Całe szczęście nie protestuje jak się go strzykawką poi. Przynajmniej na razie.
Emilko, co ty za głupoty u Kasi wygadujesz? że nic nie masz???
masz przed sobę wszystko i na koncie ukończone studia (niełatwe w końcu!)
i języki i te wszystkie kursy...
i silną wolę (ćwiczysz codziennie)
i urok osobisty :wink:
i forum :wink:
pracę w końcu znajdziesz, zobaczysz; widzę sporo determinacji, chyba A. już cię na maxa wkurzyła...
będzie dobrze. musi być.
pozdrawiam bardzo
O tak! tak!Cytat:
Zamieszczone przez meteor
Meteorek ma rację, ja też tak uważam :D :D
Emilko, wiem, że masz bardzo ciężko w pracy, jesteś bardzo dzielną kobietką, że to wszystko wytrzymujesz i mówię to z podziwem, naprawdę!
Ja bym nie dała rady, nie dałabym...
Pracę w końcu zmienisz, przecież nie zamierzasz tam pracować do końca życia ... uda się!
A za Króla trzymam kciuki, biedny zwierzaczek, rozchorował się .... mam nadzieję, że nie cierpi :(
Jesteś jeszcze bardzo młoda, wszystko przed Tobą :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...en-2374890.jpg
Meteorku: jak dobrze, że jesteś. Bo kto jak kto, ale Ty to do studiów masz rację. :wink: dzięki za kopa. Bo przecież i męża jeszcze mam i Króla :roll: Co do całej reszty to obyś miała rację. Na wszelki wypadek potrzymaj za mnie kciuki od czasu do czasu.
Kasiu: dzięki. Masz rację nie zamierzam tam do końca życia pracować i na własne życzenie skracać sobie to życie i marnować :?
Co do Króla to on to dopiero dzielny jest. Całą strzykawkę 2ml Furaginu łyknął leżąc na plecach i nawet nie wierzgnął nózią ,
Wszystkim stęsknionym wklejam wakacyjnego Króla a ja postaram się tymczasem męża na spacer wyciągnąć.
http://images26.fotosik.pl/83/6f7abd1c53e165da.jpg
no i męża oczywiście :D jak mogłam tego nie napisać :roll:
wiesz, że ja też miałam króliczka? tzn moje dziecko miało. króliczki są bardzo miłe i słodkie i mam nadzieję, że twój szybko się wykuruje
spokojnej nocy :D
Słodki, piękny Króliczek :) :) :)
Mam nadzieję, że szybciutko wróci do zdrówka i jaki dzielny jest, tak pięknie łyka lekarstwo :D
Już po spacerku? A jaka pogoda u Was? bo u mnie całe popołudnie leje :?
Kasiu, u nas właśnie zaczęło i nas trochę zmoczyło. Zagrzeje się i lecę spać, może jakoś uda mi się pospać bez nerwów :roll:
Meteorku: przekazuję już Królowi życzenia zdrowia od Ciebie.
Jednak dobrze jak się człowiek tak przejdzie i zmoknie. Głowa sama zajmuje się bardziej normalnymi i przyziemnymi sprawami.
Emilko, na miły początek dnia specjalnie dla Ciebie kawa z cynamonem :P :P :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...fee-961408.jpg
Ledwo zipię dziś.
Obudziłam się z temperaturą 37.1 :shock: :roll: I tak tez się czuje. Słabo i niepewnie.
Rano poszłam do pracy. Niby nie powinnam, bo przecież na szkoleniu jestem. Chciałam z kierownictwem o zaistniałej sprawie porozmawiać. Niestety kierownictwo nie za bardzo jakoś miało mnie ochotę wysłuchać: jedno było zajęte, a drugiego nie było. No i wczorajsze przerażeni przeszło mi we wściekłość straszną. Bo jednak ta druga strona nie chce współpracować i rozwiązywać problemów, tylko je mnoży i rzuca kłody pod nogi. W czasie gry zmienia jej reguło, sama sobie zaprzecza, a rzeczywistość kreuje tak, ze to wszystko moja wina. :twisted:
Szkolenie przetrwałam jakoś. Nie było ono porywające, ale wartościowe w treści. Bo to szkolenie z rodzaju twardego, a nie miękkiego. Tym razem pokazali nam narzędzia do zarządzania projektami. W sumie fajnie było :D
Trochę tylko szkoda, ze to już ostatnie szkolenie :D Ale i tak wiem, że powinnam sie cieszyć, ze mi sie przytrafiło. I się cieszę i korzystam.
Po oczywiście obiad. Ale jeszcze wcześniej na poprawę humoru małe zakupy ubraniowe.
Później wyjazd na działkę sprawdzić jak sie domek buduje. A buduję się i to pięknie. Zresztą same zobaczcie.
http://images25.fotosik.pl/84/a1ae35c1908eb681.jpg
Królik napojony lekiem, ja poćwiczona całe 50 minut, pranie zrobione, mięso się piecze. Ni i chyba mogę sie z książka położyć. :roll:
O, jak ładnie domek stoi a Ty razem z nim :P :P :P :P :P :P
Pewnie teraz leżysz albo siedzisz :wink: zagłębiona w lekturze, więc miłego czytania Emilko :) :)
Dziś wstałam z tem 37.2 :shock: Nie mam pojęcia co sie dzieje. Chyba potrzebuję odpocząć i przestać sie denerwować.
Dzień jakotaki. Pomału przechodzi mi przejmowanie się.
Swoją rolę odgrywa też to, ze jeszcze tylko godzina w pracy :mrgreen:
Plany na popołudnie napięte i wypełnione po brzegi dużą ilością małych-różnych-i-innych pierduł do zrobienia.
Dostałam dziś telefon, ze sanepid chce mnie przebadać na obecność ciał p/różyczce. Zgodziłąm się, a co mi tam. Moze sie jeszcze przyda. :D
Emila jaka z Ciebie zorganizowana dziewczyna, super.
Pracą nie warto sie przejmowac, szkoda zdrowia i nerwów...
Z domkiem za bardzo nie jestemw temacie... zdecydowliscie sie na budowe domu?
Sciskam !
Gosia: nie budujemy. to tylko moi teściowie domek letniskowy zmieniają.
Połowę planu już zrobiłam, tzn:
w szafie posprzątałam
obiad zjadłam (2 plastry schabu pieczonego zapieczone z serem light + dużo oliwek)
zakupy zrobiłam częściowo
podłogo zamiecione
naczynia pozmywane
rachunkowo nie zalegam
płyn do soczewek zamówiony
pogoniony jeden allegrowicz
pranie wstawiłam
a nadprogramowo to jeszcze kawę wypiłam i zjadłam batona sojowego.
Teraz lecę do bankomaty, po kawę i wracam sobie do domu poćwiczyć.
:D
Chyba daję zły przykład :?
Musze z nim poważnie pogadać.
Przecież waga to nie wszystko :? :roll: :roll: :roll:
http://images28.fotosik.pl/85/5856ebe1a1c34189.jpg
http://images23.fotosik.pl/85/4badcb0acc70a8fc.jpg
Och jaki słodki Król :D :D :D :D :D
Emilko, i jak się ćwiczyło? :P
Buziaki zostawiam i lecę myć głowę :wink:
Witam, przypadkowo zajrzałam tutaj i co zobaczyłam :?: Zdjęcia króliczka :D :D Uwielbiam króliczki, dlatego ja też mam takiego futrzaczka :D Zuzię :lol:
Pozdrawiam właścicielkę topiku :D
Kasiu: nie ćwiczyło się. Nie dałam rady niestety :oops: Przeszłam sie sporo za to.
Bridrose: witam i zapraszam częściej.
Dzisiaj znowu problemy ze spaniem. Od 1:05 już praktycznie nie spałam. NIe marzę więc o niczym innym jak pójście do domu. Całę szczęście dzień płynie dość szybko. Minusem jest to, że za dużó się dzieje i masę mam pracy.
Chciałam sobie wziąć na nastęną środę urlop, ale nic z tego - wizyta. :?
I bardzo przygotowań w związku z nią. Podwijam więc rękawy i zmykam do pracy.
Miłego piątku :D
Emilka
wykorzystaj weekend na maxa,żeby odpocząć / czego i sobie życzę :wink: / podobno pogoda sie ma zepsuć od przyszłego tygodnia :roll:
Buźka Słońce
***
Grazyna
Ale sliczny ten króliś :]
A juz myslalam ze mnie ominela jakas wiadomość o budowie domu...
Miłego dnia!
Grażynko: weekend mam zamiar wykorzystać do końca. Jutro znowu jedziemy na działkę. Tym razem na cały dzień. Trochę malować, trochę odpoczywać, no i trochę oblewać coby sie nie rozpadł.
Gosia: nic Cię jeszcze nie omineło. Był co prawda kiedyś w naszych głowach zamysł o budowaniu domu, ale padł szybciutko jak tylk oceny zaczeły windować.
Zabierz ze soba dobre czerwone winko :D zawsze mozna zrobić grzańca :D mniam
Emilko, życzę Ci więc już teraz miłych wrażeń na działce, wypocznij dobrze i ciesz się piękną pogodą :) :)
Właśnie wróciliśmy. Domek pomalowany, trochę działka doprowadzona do łądu.
Za to ja zmęczona i ledwo żywa. I dobrze mi strasznie.
Aerobik był przez cały dzień. nawet kobyłki jak pudzian nosiłam :mrgreen:
Przeturlam się do pozycji leżącej, bo na więcej mnie nie stać :wink: :roll:
Miłego odpoczywania "Pudzianie" :P :P :P :P :P
Odpoczełam, wyspałam się, kierowników nie ma, za to jedna dobra pracowa odpowiedź jest...czyli powinno być fajnie i miło
Niestety coś mi sie w głowie sypneło i z jedzeniem i z ćwiczeniami. Mobilizacja mi pada. A raczej wczoraj padła i skończyło sie katastrofą leniuchowo-obżeraniową.
Dziś zbieram sie w sobie, a przynajmniej sie staram :|
Emilko, miłego zbierania się w sobie życzę :wink: :D
Jeden dzień lenistwa jeszcze nikomu nie zaszkodził, więc od dzisiaj już dietkuj i ćwicz, dobrze? :lol: :lol:
Kasiu, niestety to nie jest tak, że to jest jeden dzień. Jakby tu powiedzieć :roll:
z dnia na dzień jest coraz gorzej. Ciężko mi sie zmobilizować, ciężko za cokolwiek zabrać.
Wstyd się przyznać, ale zamiast chudnąć ok 0,5 kg w ciagu tygodnia, to ja dokłądnie tyle tyję.
Najgorsze jeste to, ze nie wiem od czego.
Po prostu chyba przestałam kontrolować to co i ile jem. :oops:
No i coś mie się wydaje,że cześć z jedzenia po prostu wypieram ze swiadmości. :oops: :roll:
Cóż musisz wrócić do starej dobrej metody liczenia klorków, to skutecznie powstrzymuje jak masz swiadomość ile już zjedzone...
Mam dość generalnie wszystkiego.
W ramach protestu wychodze godzinę wcześniej do domu. 8)
Jeszcze małe wspomnienie weekendu, czyli ja z domkiem w tle
http://images12.fotosik.pl/107/f9d9094ea137d900.jpg
A teraz zbieram sie w sobie i biorę się za pracę (tłumaczenie :roll: ), albo niemiecki (bo zdałam :roll: ), a później za ćwiczenia.
Twardym trzeba być. Już sie mazać nie będę, tylko walczyć dzielni.
Skonsultowałam dziś swój jadłospis, który miał byc niby MM, ma forum montignacowym i ... wcale a wcale MM to nie było. :oops:
Poprawię się, bo już wiem trochę więcej co i jak. Zostaje tylko nad wielkością porcji jeszcze popracować. :twisted: A łatwe to to nie będzie :?
Gratuluje niemieckiego Emilko :D
Jak już skonsultujesz jadłospisy - moze podeślesz pare wzorcowych ciotce Grażynce? u Lunki widać na zdjeciach jaką mam opone w pasie :oops:
Ja ćwiczyć chyba nie poćwiczę, ale polatam z psem, bo za chwile ide do domku juz :D
Buziaki
***
Grazyna
Emilko, ja Ty mi się podobasz na fotkach, masz coś takiego w twarzy, co wzbudza we mnie spokój i daje mi ... ukojenie ... mam nadzieję, że się nie pogniewasz na mnie za takie stwierdzenie :oops: :) :)
W każdym razie wyglądasz ślicznie :P
Gratuluję zdanego egzaminu :D
Grażynko: oczywiście, że prześlę. A co do zdjęć, to przysięgam, że od wczoraj to bije Cie moją oponką.
Kasiu: mój mąż mówi, że czrownica ze mnie wychodzi. :wink:
Więcej będzie później, bo zmykam ćwiczyć dopóki mam ochotę.
O ja cie ale skapcaniałam.http://forum.montignac.com.pl/images/smiles/scared.gif
Zaczęłam dziś 2 tydzień mojego slimim6. Druga część jest trochę intensywniejsza i trwa ok 50 minut. Po 10 minutach miałam dosyć. ciekło, kapało i myślałam, ze ducha wyzionęhttp://forum.montignac.com.pl/images/smiles/unsure.gif
Jakoś przeżyłam. Jak odpocznę na tyle, że dam rade dojść do łazienki, to pójde się umyć, nasmarować, maseczkę nałożyć. :shock:
O, to nieźle się napracowałaś, aż pot kapał :wink: Brawo :D
Miałam sobie poklikać, ale rzuciły mi się w oczy dokumenty co je mam za pieniążki tłumaczyć. Siedzę więc i grzecznie tłumaczę, bo taki pieniążek to fajna rzecz.
Wstałąm, poszłam do pracy i tyram.
Jeden kolega w szpitalu, stażysta nie zostaje. Wariatkowo i kołowrót.
MI praca sie piętrzy nie wyrabiam na zakrętach. Znikam, pojawę sie z domu.