-
Kasiu, dzięki.
Nie wyrabiam już na zakrętach. Ani w domu, ani w pracy. Do tego wszystkiego to z nerwów budzę się w środku nocy i spać nie mogę. Jak wypluta jetsem.
A dziś jeszcze 2 rodzinne spotkania i terminy w pracy
-
Uff.
Emilko, nie masz łatwego dnia przed sobą, dlatego życzę Ci dużo siły, wytrzymałości, cierpliwości i uśmiechu!
I pamiętaj, dzisiaj piątek :P :P :P :P
Najpiękniejszy dzień tygodnia gdzieś tak od 15.00
-
Kasiu, już jest nieźle. Czuć jednak w tłumie rozluźnienie i oczekiwanie na wolne (no może nie u wszystkich).
Chyba zrobię sobie drugą herbatę, bo coś mnie suszy niemiłosiernie. I drugi dzień pod rząd mam podwyższoną temperaturę.
-
Emila ale spotkania rodzinne to juz chyba przyjemnosc i odpoczynek?
Buzka, trzymaj sie!
-
Emilko proponuję wekend spędzić w swoim ulubionym domku. Wcale nie dziwię się, że jesteś zmęczona. Pracujesz tak, że nie wyrabiasz na zakrętach a w wekendy zamiast się wyspać to biegasz na wesela. Spokojnego wekendu Ci życzę.
Pomyśl sobie tak porządnie o pracy. Ja wiem, że to trudne, ale praca dziś jest, jutro jej nie ma, a zdrowie masz tylko jedno. Życie jest ważniejsze niż praca, a krowa zamiast kierowniczki może zrujnować zdrowie i obrzydzić życie.
Pozdrawiam cieplutko i życzę cudnego dnia na przekór wszystkim
-
Gosiu: niby i przyjemność, ale nie 2 w ciągu godziny. Będę z jednego n agrugie biegiem lecieć, zreszto na pierwsze też. I jak tu się nacieszyć spotkaniami.
Kaszaniu: dzięki. Pisz mi tak więcej.
Wracam do pracy, bo czasu coraz mniej, a pracy nie ubywa.
-
Generalnie mam dosyć.
Dopiero co wpadłam do domu,
a o 17 idziemy do mojego kuzyna,
o 18:30 mamy być u mężowskiej rodziny,
o 20 u kolegi.
Niby fajnie, ale ja chcę odpocząć w weekend, poćwiczyć, w mieszkaniu posprzątać, dietę sobie ładnie potrzymać. I jak mam to zrobić?
A jeszcze mam 130 stron do przetłumaczenia w ciągu półtora miesiąca (umowa na po pracy), i egzamin z niemieckiego za 12 dni.
Niestety włączyło mi się narzekanie. Entuzjazmu brak. Inaczej nie potrafię.
Zjem spaghetti z pesto, popiję winkiem i na pewno mi przejdzie.
-
Jest mi źle i fatalnie...
czuję się jak sprzątaczko-kucharko-praczko-prasowaczko-służąca...
mąż wybrał imprezę zamiast mnie... nie miałam ochoty iść do kolegi, pić piwa i spotykać się z 20-letnimi siksami rozmawiającymi o paznokciach i ich chłopakami przeżywającymi ostatni model czegoś tam (komórka/samochód/telefon )
jestem stara, gruba, nudna,nieatrakcyjna, mało rozrywkowa i wiecznie niezadowolona...
może i chciałam sprawdzić. no i straciłam
powiedziałam, ze nie chce iść i wolałabym ten wieczór (pierwszy raz od hohoho) spędzić razem, posiedzieć porozmawiać... tym bardziej, ze mężowi się jutro na działkę na cały dzień jedzie...
coś mi chyba pękło i już nie szukam pracy tylko na lubelszczyźnie
nie tak miało być.
nie będę jutro sprzątać. nie będę prasować koszul. nie będę gotować obiadu. ani dźwigać ziemniaków z targu chociaż sama ich nie jem
idę sobie popłakać.
bo boli
-
Emilko .... już kiedyś pisałam na ten temat ... wiem, że boli ... wiem, że Ci teraz bardzo smutno i czujesz się źle ... ale KOCHANIE, NIE MOŻESZ TAK O SOBIE MYŚLEĆ!!!!
Zabraniam Ci!
Jesteś śliczną, mądrą, dobrą i ciepłą Kobietką .... ale myśl też czasami o sobie ....
Nie prasuj jutro, nie przynoś tych ziemniaczków, nie sprzątaj!!!!!!!!!!!!!!!
Po prostu ODPOCZYWAJ!!!!!!!!!!!
Zrób coś tylko dla siebie, DLA SIEBIE! Nie dla męża, nie dla domu, ale dla siebie!
Faceci już tacy są, nawet wtedy, gdy są kochającymi mężami, bo przecież mąż Cię kocha i w jego mniemaniu, tak podejrzewam, nie stało się nic takiego, On na pewno tak tego nie postrzega.
Wyszedł i pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, że wyrządził Ci taką ogromną przykrość.
Rezultat jest taki, że mąż się pewnie dobrze bawi, a Ty cierpisz w samotności.
Musisz mu powiedzieć, jak wróci, co czułaś, niech wie. Musi wiedzieć.
Faceci to inny gatunek.
My kobiety siedzimy, przeżywamy, rozkładamy na czynniki pierwsze, płaczemy a facet nawet nie dostrzega, że zrobił coś nie tak ....
Ojej, ale się rozpisałam....
Radzę Ci z całego mojego serca, abyś stała się taką zdrową egoistką, przyda się w przyszłości
No już, głowa do góry! I nie płacz Emilko zbyt długo, pamiętaj, że życie szybko upływa i nie warto zbyt długo rozpaczać.
Wiem to z autopsji.
-
Kasiu dziękuję.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki