-
Milasku oj jojoj! To pięknie się załatwiłaś. Musisz zostać w łóżeczku i niech twój ukochany dba o Ciebie 
A z przedłużeniem weekendu gdyby to było takie proste no nie ....ale może ci się uda coś zdziałac w tej materii.
Tym czasem kochana wyleguj się pod kocykiem, pij cieplutką herbatkę, weź aspirynkę i zdrowiej szybciutko.
[color=indigo]
Duża buźka. Wracaj do zdrowia![/color]
-
Hej Kochane!
nie jest ze mną aż tak źle.
poodpoczywałam wczoraj i już mi trochę lepiej
do pracy niestety iśc muszę, a na dodatek zapowiada się 6 dniowy tydzień pracy:
bo niestety w sobotę odrabiamy 31.10.
Urlop nie wchodzi w grę,
bo przysigłam sobie, że nie będę marnowac urlopu na soboty, które powinnam miec wolne;
a nawet jakbym zmieniała zdanie, to wszyscy starsi pracownicy już pobrali urlopy
no i my młodzież będziemy pełnić staraz
ale wróćmy do dietki: jest całkiem dobrze
wczoraj co prawda ugryzłam 2 razy szarlotki własnej produkcji, ale co tam
po tylu mordengach należało mi się
jedno co mnie martwi, to że nie bardzo widać efekty tej I fazy, a to już 2 tygodnie
nic nie poddam się i pobęde sobie jeszzce z tydzień na I fazie
może trochę ćwiczeń dodam
i mam nadzieję, że w tym tygodniu troszkę luźniej będzie i będę mogła froum częściej odwiedzać

pozdrawiam Was gorąco i miłej niedzieli życzę
-
Emilko efekty przyjdą napewno. Skoro tak pieknie dietkujesz to niedługo je zobaczysz. czasem tak jest że na efekty trzeba dłużej poczekać ale nie łam się i walcz dalej. Zobaczysz że trud się opłaci 
-
Witaj Milasku
Po pierwsze....

A po drugie....co do efektów I fazy to u mnie były i to duże bo ok 3 kilo....Ale powtarzam było....
A wiec najważniejsze powoli, skutecznie i bez fanfarów słodyczowych....
Całuski i miłej niedzielki Asia
-
Hej Dzięwczyny Kochane!
No i pogrzeszyłam dziś trochę:
szklanka soku+3 pierniczki + 4 herbatniki+ 3 kawałki szarlotki
brak efektów działa na mnie deprymująco
wiem, że powinnam poćwiczyć, ale tez mi się nie chce
-
nie przejmuj sie Milasku! kazdemu zdarzaja sie wpadki, ja w wczoraj bylam na imprezce i tez nie mam sie czym chwalic piwo, margarita, tona cukierkow...
co zrobic, czasami trzeba pogrzeszyc
-
Hej Kochane!
Jumboshrimp: masz rację, już się nie przejmuje; jeden grzech dietowy, nawet jeden gorszy dzień to nic
cale szczęście juz mi lepiej!
przeszłam sobie na 2 fazę i z tej okazji wszamałam jabłko
za to ćwiczyć zacznę
na razie tyle bo za momencik korek przychodzi
pozdrawiam
-
Hej Emilka.
Co zo były za niedzielne smakołyki??Napewno było pyszne
Ale pamiętaj było minęło ale oby się za często nie powtarzało.
U mnie jest tak:
gdy efektów nie widzę to dostaję doła i zaczynam jeśc a gdy z koleji efekty są bardzo widoczne to mówię sobie że skoro tyl schudłam to przecież małe ciasteczko mi nie zaszkodzi i to mnie najczęściej gubi. Więc jak widzisz i tak źle i tak nie dobrze.
Ale Emilko mysle że w niedzielkę się najadłaś i już narazie grzeszków nie będziesz popełniać.
Jak tam II faza??
Pozdrawiam.
-
hej!
Najmaluszku: te grzeszki to po prostu szartolka, pierniczki i herbatniki i jeszcze sok z marchwi
masz rację było mineło i na razie jest oki
w sumie moja II faza na razie różni sie tym od pierwszej, że jem 1 jabłko dziennie 
a moje dzisiejsze menu:
serek ziarnisty lihgt
papryka
jogurt light
jabłko
ser żółty lihgt + pomidor
śledziki
a teraz rozbełtam sobie bitą śmietanę i to na tyle bedzie na dziś
miałam zacząć ćwiczyć, ale niestety mam swoje dni kobiece i to w dodatki te początkowe
i znowu nici z ćwiczenia
pozdrawiam was gorąco i lecę do kuchni
-
Milasku, ale coś jeszcze potem zjadłaś prawda?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki