-
Zosiu,
już na mailen Ci napisałąm, ze doszedł tylko jeden ze zdjęciam. I jak to prawda, ze ten długi zniknął, to mi też się chce wyć.
Znowu pisze z pracy zamiast pracować
jakaś się najedzona strasznie czuje. Minełam śniadanie. Wiem, ze to nie za dobrze, ale nie mam ochoty jeść. Zjem jak tylko trochę zgłodnieje.
Do pracy spakowałam kefir i reszę wczorajaszej sałaty z jajkami.
W domu czeka mieszanka chińska z kurczakiem, a na kolację będzie makrela.
dzień znowu zaczął się od krzyków, czyli lekko nie będzie.
pozdrawiam i uciekam do pracy
-
Emilko, oby jak najszybciej ci dzień zleciał! Jakie masz plany na po pracy? A jedzeniowo bardzo dobrze, znaczy poza brakiem śniadania, ale raz to chyba nie grzech
-
Z tym śniadaniem to nie dokońca prawda. Pijąc kawę, z troski o własny żołądek, zjadłam trójkącik serka topionego. Przed chwilą w ramach śniadania wypiłam jogurt. Ale już bardzo chętnie zjadłabym sałatkę, bo jest pyszna.
Zosiu: plany na popołudnie czysto naukowe. Muszę skończyć projekt i troche pouczyć się.
Zmykam bo mnie wołają
-
Emilko, no i bardzo dobrze, że zjadłaś. A sałatka z pewnością kusi, sama muszę sobie taką zrobić
-
Moja koleżanka jak wyszła za mąż to z postanowieniem, że są oboje partnerami w związku. Oboje pracowali - w pierwszych dniach euforii po powrocie z pracy mąż zasiadł na kanapie z gazetą. Żona zaczęła robić obiad, ale .. stanęła. Wzięła książkę i przysiadła się do niego na kanapę wtulając się mu uroczo w boczek. Wytrzymał 20 minut po czym zapytał "A jakiś obiad to my będziemy jeść?" Spojrzała na niego, zatrzepotała rzęsami "Jak mi pomożesz to oczywiście, kochanie"
Odtąd wracali do domu, ona zajmowała się mięskiem - on surówką. Ona szykowała talerze - on obierał ziemniaczki. Ona robiła przepierkę - on odkurzał mieszkanie. Zajęci byli oboje lub oboje odpoczywali. Na imprezy jeździli samochodem - jedno piło, drugie prowadziło. Na następnej imprezie było na odwrót. Są ze sobą już ponad 20 lat i układ się sprawdza idealnie. Jak twierdzi koleżanka "Trzeba umieć wychować sobie męża" 
Nie powinno być takiej konieczności, by udowadniać kto ile robi w domu. Jeśli taka konieczność występuje - trzeba porozmawiać. Albo zostawić wszystko nagle i w 100% - całe gotowanie, zmywanie, sprzątanie, prasowanie. Wtedy samo wyjdzie na wierzch kto ile robi. I ustalić - ja uprasuję, a ty co zrobisz?
-
Znowu funkcjonuję dziś tylko dzieki kawie. Skończyłam włąśnie drugą. jakoś jest ślamazarnie. Najchętniej bym poszła spać, albo położyła sie w cieniu z wodą mineralną zamiast piwa oczywiście.
Za moment przyjdzie poraz na sałatkę.
Zosiu: zrób koniecznie. A z tym mailem to już nic sie nie da zrobić? Ja chcę wiedzieć co tam napisałaś.
Mirielciu: dzięki Kochana. Piękne i mądre to co napisałaś. Muszę sobie to jeszcze kilka razy przeczytać i przemyśleć. Dobrze, że jesteś.
-
Emilko, jak wrócę do domu to się dowiem czy czegoś Mężulo nie wymyślił ale obawiam się, że wyparował po prostu. Nicto, napiszę jeszcze raz
-
Wróciłam do domu i od razu o niebo lepiej.
Zjadłam właśnie rozsądną porcję mieszanki chińskiej z kurczakiem, ale trochę przesadziłam z solą (bo w kostce rosołowej się to wszystko pitrasiło, później dodałam jeszce sos sojowy).
Ale dobre było. teraz zagruzam pomidoerem, żeby nie naruszyć męzowskiej porcji.
-
Zosiu, to ja czekam z niecierpliwością
-
Zjadłam jeszcze serek z ananasem, popijam kawą z mlekiem i ślęczę nad projektem. Całe szczęście już widać koniec i raczej powinnam zdąrzyć do soboty. W każdym razie już nie czuję tego przerażajacego strachy, że nie dam rady, nie zdąrzę.
Maturę z matematyki na poziomie podstawowym po raz kolejny rozwiązałam
Na jutro do pracy zpstawiłam sobie poziom rozszerzony. Niestety dzwniłam do korka, a on zapłakany. Cos nie bardzo. sama twierdzi, że łatwe zadania, ale narobiła masę głupich błędów. Kurcze...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki