-
Milasku nie taka tragedia z tymi markizami, czekoladą itp
Trzymam kciuki zapomyslną reaktywację dietki
-
Yagnah: pewnie,że nie tragedia, tym bardziej, że to było jedyne moje wczorajsze jedzonko
Dziewczyny,
mam jednak ta wagę, chyba jest w porządku... bo zważyłam się i pokazuje, 64, czyli tyle samo co waga moich rodziców wczoraj
jutro zważę się rano i zibaczymy wtedy
pozdrawiam Was tymczasem i lecę sprzątać, bo w takim tępie to my nigdy remontu nie skończymy, a Wy nigdy zdjęc nie zobaczycie
-
Milasku, jestem strasznie szczęśliwa! Cieszę się, że znów możesz odetchnąć i że jest dobrze. Ufff. Życzę ci bardzo udanego weekendu!
-
Zosiu, ja też! W takich momentach inaczej patrzy się na życie.
W piątek przed badaniami miałam strasznie ciężką rozmowę z Niemcami (35 minut opieprzania przez telefon) i nic mnie to nie ruszało.
A wracając do dietowania:
wczoraj imprezka u teściów: jedzeniowo było ok, trzymałam się SB, bo i nie trudno było:
bigosik, pieczone mięsko, sałatka. Ale niestety zdarzyło się trochę alkoholu i soczku
zawsze mogło być gorzej, jak siebie znam
dziś na śniadaniae zjdłam jogurt z pestkami słonecznika, popiłam kawą waniliową
i zważyłąm się (bez ubrania) i muszę wam powiedzieć, że kocham swoją wagę, bo pokazała:
63,7
pozdrawiam Was serdecznie i lecę poczytać co u Was
-
Nie zdążyłam jeszcze przeczytać całego Twojego pamiętnika i nie wiem czemu wizyta u lekarza była taka straszna?
Milasku cudnej niedzieli Ci życzę.
Kaszania
Ps. no właśnie muszę wymyśleć coś cudnego na niedzielę, bo znowu zleci przed telewizorem.
-
Milasku, widzę że zabiegania ciąg dalszy. U mnie podobnie. Mam nadzieję, że odpoczęłaś przez weekend i że generalnie, teraz jakoś ci lżej. Miłego dnia!
-
Hej Kocjane!
jestem, dożyłam do wtorku i już jest trochę luźniej
jak tylko zjem obiad, posprzątam, pójdę po zakupy, oddam buty do szewca, ponauczam męzowską siostrę, będę miała dziś wolne
wtedy pojawię się na dłużej i popisze do Was
na razie papa
a zapomniałąbym całkiem: Jak się Mikołaj spisał?
-
U nas Mikołaj świetnie - dostałam od narzeczonego aniołka wspomagającego odchudzanko.
No i od razu widać efekty! Wchodzę na wagę a tam 96 kg.. a może by tak postawić sobie poprzeczkę wyżej? Więcej? A nie do 85? Chociaz, jak schudnę tyle, zadecyduję co dalej.
Wspomagam duchowo i jakkolwiek się da,
Av.
-
Witam Avenue u mnie!
Cudownie, że dostałaś tak piękny i skuteczny prezent.
Z nim na pewno schudniesz ile sobie wymarzysz, byle rozsądnie.
Mnie któraś Z Dziewczyn tutaj nauczyła, żeby nie stawiać sobiie na począstku poprzeczki, jakiś mały cel. Niezbyt długi Tickerek, co by się nie zniechęcić.
A później przesuwać swój celI to naprawdę działa i pomaga.
Dziewczyny, kocham swoją wagę i to nie platonicznie.
Zważyłąm się dziś rano i musiałam jeszcze 2 razy powtórzyć, bo nie wierzyąłm, że to prawda.
Zobaczyłam:
62.9 kg
co widać na tickerku, zaznaczyłąm dla równego rachunku 63
i cieszy mnie to niezmiernie,
tymczasem, bo lecę do Was
-
Witam Avenue u mnie!
Cudownie, że dostałaś tak piękny i skuteczny prezent.
Z nim na pewno schudniesz ile sobie wymarzysz, byle rozsądnie.
Mnie któraś Z Dziewczyn tutaj nauczyła, żeby nie stawiać sobiie na począstku poprzeczki, jakiś mały cel. Niezbyt długi Tickerek, co by się nie zniechęcić.
A później przesuwać swój celI to naprawdę działa i pomaga.
Dziewczyny, kocham swoją wagę i to nie platonicznie.
Zważyłąm się dziś rano i musiałam jeszcze 2 razy powtórzyć, bo nie wierzyąłm, że to prawda.
Zobaczyłam:
62.9 kg
co widać na tickerku, zaznaczyłąm dla równego rachunku 63
i cieszy mnie to niezmiernie,
tymczasem, bo lecę do Was
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki