Strona 25 z 214 PierwszyPierwszy ... 15 23 24 25 26 27 35 75 125 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 241 do 250 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #241
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej kochaniutkie:* cholercia z tą grą nie wyszło. NIE NAWIDZĘ TEGO KOMPA!!! Simy 2 też mi nie chodziły... ale teraz wakacje to i mój wujek przyjedzie i mi wszystko jakk zwykle naprawi Zawszę coś psuję, a on to naprawia Kiedyś ze złości wkopałam obudowe od komputera do środka hehe A to Singles do do Focusa dodali ale mi nie działa, a się już tak napaliłam na tą grę.

    Aj, Verdnka tą różową książkę o anoreksji to ja czytałam O jakiejś Maji, Mii czy jakoś tam podobnie Mi się podobał taki program o anoreksji w TV. Kiedyś widziałam na 1 albo 2, taki francuski dokument... był taki... prawdziwy

    Kredkova, kiedyś sięgnę po te książki, ale póki co mam zapas od koleżanek. Nadawały mi tego wszystkiego na mój pobyt w szpitalu, to teraz mam co czytać, a idzie mi wolniej bo jeszce komp, tv, spotkania... A Harlequina to ja chciałam przeczytać, ale po jakiś 2 stronach odłożyłam książkę. :P

    Ej wiecie dzisiaj się zmobilizuję i poćwiczę i potańczę w domciu. Nie miałam ruchu od długiego czasu... A jak się nie ćwiczy to mięśnie (nie mówię, że ja mam ) zamieniają się w tłuszcz (albo i są swlaczałe jak kto woli ) i w ogóle moja kondycja ahhh szkoda gadać Zwłaszcza, że chyba od roku nie ćwiczę nawf-ie i raczej nie poćwiczę

    Aj na śniadanko chciałam zjeść maślankę z wkrojonym truskawkami, ale ehhh moja mama powiedziała mi że to nie śaniadanie jush sama nie wiem, to chyba nie jest złe śniadanie.

    Muszę zjeść dzisiaj 1500kcal. (Niestety mam tendencję do zaniżania tak 'na wszelki wypadek' i w ogóle perfekcjonalista ze mnie)

    Co o zdjęć to nie mam pojęcia kiedyś też próbowałam, ale na forum widizłam wklejone zdjęcia więc dać się na pewno da.

    Ja herbatek wole na noc nie pić bo nie moge potem zasnąć. Ostatnio nażłopałam się białej i spać nie mogłam. :P Ahh imprezka by się przydała... moja klasa też nie jest zgrana jeszcze tworzą się jakieś grupki i w ogołe chłopacy 'dręczą' dziewczyny i chyba wszyscy się obgadują Dobrze, że nie wszyscy są tacy fałszywi.

  2. #242
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    worry,ty sie o kompa nie martw,moj poprzedni tez sie nie sprawowal tak,jak powinien...noo,ale w koncu...wiecie,spalil sie no i mam nowegoDD
    ja na szczescie sama umiem nap[rawiac,tzn..szczescie,jak sama zepsuje,a przeklenstwo,jak ktos z rodziny://
    verdonka,wiesz ,ja tez nie poszlam od razu spac,tylko sie za torebeczke zabralam,i w efekcie zasnelam kolo polnocy,jak mi w brzuchu solidnie burczec zaczeloD
    siedze sobie wlasnie i pije wode od gotowania zemniakowD wiecie,to taki moj sposob na te witaminy xziemniakowe...chociaz,kurde,teraz takie mlodziutkie i smaczniutkie na pewno sa...ale co tam,jak nie jem,to nie jemwode od ryzu tez pije,na wszelki wypadek...hehe,ale jestem glupia) bo taka woda to chyba kalorii nie przyjmuje ??jezzu,jak to jest??wie ktoras??
    moze to zabrzmi glupio,ale ja ci zazdroszcze,ze masz starych po rozwodzie...bo u mnie w domu ciagle jatki sa,kloca sie i w ogole..ciezko ogolnie(
    w klasie u mnie jest tak,ze dziewuchy na kazdym kroku mi mowia,jaka to chudziutka jestem,szkielecik i w ogole..tzn jest jedna taka,co to z zazdroscia mowi,ale reszta jakos tak..hmm,jakby fakt stwierdzaly,albo po prostu ukrywaja zazdrosc..w kazdym razie,jakos to znodsze)tylko czasem,jak jacys obcy ludzie sie pytaja,czy ja mam co jesc,to mnie to wkurwia...a ze ciety jezyk mam,to im mowie,ze nie mam,zywie sie tym,co w lesie upoluje,a ze zwierzyny lesnej malo,to gloduje i wtedy sie zamykaja,bo im glupio
    te warzywka to przyrzadze,jak chwilke znajde,bo narazie tylko torebuszka zyje,hihi) dzis od rana znow jem tylko owsianke z truskawkami i maslanka...jeje,niedlugo bede truskawkowy potwor
    imprezy...ja sie wybieram w piatek,i sie juz o alkohol boje...ujj..co ja mam zrobic?tak na noc pic i jesc???
    uff,dobrze,ze wiedza wszyscy,ze jestem wegetarianka,bo inaczej by mnie chcieli kielbasa karmic..a tak o,jakos mi sie upiecze..ale co z reszta jedzenia ???
    worry,nie jestes sama...ja tez mam klase malo zgrana,ale to dlatego,ze sa 4 takie dziewuchy,ktore wszystko psuja..gdyby ich nie bylo,to byloby inaczej ale w sumie ja mam fajna ekipe,nie narzekam)dobrze,ze chociaz oni mi sie trafili)
    ja to teraz od paru dni ruchu mam prawie zero..tzn wczoraj jeszcze sprzatanie i te truskawkowe zbiory,ale dzisiaj to w ogole nic...obym na rower wieczorem wyskoczyla,bo inaczej mnie wyrzuty sumienia zabijaja sie boje ta kolejna setke dolozyc,moze po wakacjach...??
    o kurde,ide pranie powiesic na sznurku,bo mnie matka zakrzyczy
    aa,i ja probowalam tu zdjecie skopiowac i wkleic,ale nie wyszlo...ahh,jaka ja glupia..ale co tam,trzeba sie jakos dowiedziec...jakbyscie wiedzialy,to dajcie znacD
    buzikiakuje
    piszcie,jak tam wam dzionek mija)
    sciskam

  3. #243
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    lubie podobna tematyke ksiazek jak Wy Wlasnie jutro mam zamiar wybrac sie do biblioteki, bo przeczytalam wszystko co sie dalo i odczuwam glod ksiazkowy
    Verdona, co do tych wizyt w toiletku to ja kiedys chodzilam bardzo rzadko. Nie pomagały otręby, kefirki, duża ilość warzyw i owoców ...No zupełnie nic...jakieś tam szklanki wody na czczo( kefirki zresztą też na czczo). Zero efektów...Czasami w końcu musiałam brać tabletki, ale nie lubie truc sie chemią... Potem zauwazylam, ze kapustka kiszona spożyta w duuuuzych ilosciach mi pomogla(ze 3razy) ale na krotko byla dla mnie zbawienna, bo potem znow pojawil sie ten problem i kapustka nic nie dawala... W koncu jakos samo sie ruszyło...nie wiem dlaczego, ale sie z tego ciesze A od jakiegos czasu chodze do toaletki codziennie,a najczesciej to pare razy dziennie. I wiecie co? Wydaje mi sie, że to od czasu kiedy codziennie jem takie rzeczy(nigdy mi sie nie znudza ): na sniadanko kefir Piatnicy z czymstam(najczęściej truskawkami, czasem jabłkami. Do tego cynamon, od którego się chyba uzależniłam )a potem jeszcze jabłko. No i w ogóle codziennie w moim menu znajdują się jabłka i truskawki. To chyba dzięki nim zawdzięczam te wizyty. Ale to tylko moje przypuszczenia.A poza tym kiedys byl taki okres ze nie jadalam sniadan, a teraz jem je po prostu olbrzyyyyymie. To tez może pomagac. No nie wiem, w kazdym razie takie moje jedzenie wplywa widocznie dobrze na moj organizm i wreszcie sie nie mecze z tymi zaparciami. Kazdy musi zrozumiec swoj organizm i zaobserwowac po czym ten problem znika w jego przypadku.
    Pozdrawiam

  4. #244
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kredkova, jesteś wegetarianką? Ja też nie wcinam mieska.Jak miło poznać kolejną takową osóbkę Jakoś mało znam wegetarian w swoim otoczeniu. Pozdrawiam

  5. #245
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Też kiedyś nie jadłam śniadań, ale to jeszcze jak gruba byłam. Teraz jak jakieś koleżanki mówią mi, że nie jedzą śniadań żeby kalori zaoszczędziś to się w śmiechu zanoszę, bo one dobiero np. o 16:00 swój pierwszy posiłek jedzą. Boshe śmiać mi się chce bo nażekają, że schudnąć nie mogą, a jak schudną to potem rano chce im się wymiotować i i tak tyją. Wiem chamska jetsem ale to mnie śmieszy.

    Aj, Kredkova, Kredkova jak ty będziesz przez całe wakacje jeść 1100 to schudniesz, naprawdę. A w wakacje u rodzinki czy gdzieś w ośrodkach to łatwij się na menu przejechać więc dobrze by było troche kaloryczność podwyżyć qrcze też się cykam, ale i tak czuję się chudo no ale nie chcę przytyć bo w wakacje pewnie przytyję a ja nieeeeee chcęęęęęęę... powiedzcie, że jeśli nawet przytyję to będziecie mnie wspierać w chudnięciu RACJONALNYM nie chcę być tłusta

    Głupi komp gdybym umiała wszystko naprawić i w ogóle A tak to ciągle coś się psuje albo nie chodzi Eh wiecie miałam tańczyć i póki co marnie mi to idzie Nie chce mi się tyłka ruszyć tylko męczę sie próbując to pudło przywołać do życia
    Kredkova a komp to ci się sam spalił czy ty go spaliłaś No przyznaj się tu zaraz

    MlodyAniolku też mam uzależnienie od cynamonu, codziennie dodaję do czegoś, a to do kefirku, a to do serka :P ah ten smak

    Z tą wodą to nie wiem, słyszałam jedynie o tym że witaminy trafiają do wody ale szczerze to wydaje mi się że kcal nie. Dzisiaj miałam na obiad ziomniory, z białym mięsem (nie jestem wegetarianką, matka by mnie zabiła), fasolką szparasgową i kalafiorkiem. Eh moji rodzice to by chcieli żebym mięso codziennie jadła, nie no... bez przesady a w wakacje to już w ogóle będzie ehhh

    A Kredkova możesz wypić na tym grillu tylko nie jeść tam za dużo, z resztą najwyżej następnego dnia wrócisz to swojego zwykłego bilaniku i na rowerek czy coś tam poruszać się. Będzie oki

  6. #246
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc slonka wy moje kochane)
    tak mlody aniolku,jestem wegetarianka ,juz chyba 4 roczek w lipcu bedzie jakos zyje bez miesa ,chociaz jak sie ludzie o tym dowiaduja,to patrza nam nie jak na nienormalna,a co niektore matki kolezanek chca mnie karmic jakimis zwlokami...ale ja jestem nieugieta) to swiadomy wybor w koncu byl)
    noo,masz racje,ze trzeba zaobserwowac swoj organizm,co i jak pomaga jedzeniu przejsc na hm...druga strone ja kiedys chcialam nawet eksperyment zrobic i jednego dnia jesc np.tylko ryz z czymstam,i zobaczyc jaki efekt,kolejnego jeszcze cos innego,ale doszlam do wniosku,ze to mi nic nie da,bo pewnie organizm,jak dostanie czegos tam za duzo,to czuje potrzebe,zeby sie pozbyc,a przeciez nie robilabym tak caly czas,ze jdnego dnia tylko to,drugiego tamto...no i bylabym w puncie wyjscia chociaz powiem ci,ze jak jadam to,co zwykle w dniach nauki ,tzn sniadanko w domu-platki owsiane,otreby,maslanka i sliwki takie mojego pomyslu jakby,jak pojde do szkoly to jabluszko jeszcze,po 3 godzinie jogurt naturalny i grahamke,a jak mam duzo lekcji,to jeszcze jabluszko ,to tez do klopa chodze w miare regularnie,chociaz nie codziennie:// hehe,wniosek taki,ze jablka na mnie dzialaja...ale tylko te zieloniutkie)mhm,delicje
    a cynamon to tez kocham,i kawe inke robie tak,ze jak mam smaka na nia,to biore jogutr naturalny i mieszam,a jak wsypie za duzo i jest az "kawowo-gorzka" to wlasnie cynamon do tego..mowie wam,smak nie z tej ziemi)
    bylam na rowerku...fakt,niedlugo ,jakies pol godzinki tego bedzie,ale zawsze cos i wiece...dzisiaj tylko cos kolo 1000 zjadlam..ze strachu ,ze tyje qka no...i okresu juz drugi miesiac nie mam,chyba musze jednak sie wybrac do ginekologa...
    worry,wcale chamska nie jestes mnie tez smieszy,jak np.dziewczyna mowi,ze sie odchudza i nie je sniadania)idiotka,a pozniej idzie do domu i sie na zarcie rzuca na pewno:// hehe,a ja mam w kladsie taka jedna,co ciagle wpierdala,za przeproszeniem oczywiscie hamburgery z majonezem,lody i w chipsy,i przy jedzeniu tego mowi,ze sie zaczyna odchudzac,bo cche tak schudnac ,jak ja:// hehe,teraz sie juz przyzwczailam,ale jak mi pierwszy raz oswiadczyla,wlasnie jedzac tego hambuksa,ze sie odchudza,to ze smiechu sie pod lawke wturlalam)
    boje sie dorzucic tych kalorii...no boje zwyczajnie...przeciez nie po to chudlam,zeby znow utyc...a znowu jak schudne,to bede wygladac okropnie pewnie..i co z tym ogryzkiem zrobic???
    tak worry,jak przytyjesz to cie bedziemy wspierac i pomagac,przeciez wiesz:* ale ja mysle,ze i tak nie przytyjesz-twoje obawy sa zbyt podobne do moich,a na takim krojeniu kalorii i zawyzaniu chyba nikt jeszcze nie przytyl..noo,chyba,ze bedziemy prototypami..ja nieee chceee
    daj sobie luz z cwiczeniami dzis,skoro ci sie tak dramatycznie nie chcew koncu to ma byc przyjemnosc,inaczej szybko sie zniechecisz i po ptokach bedzie... i tak pewnie dozo sie dzis ruszalas)
    a z kompem to bylo tak ze yyy...noo..wlasciwie to sie spalil sam bo to bylo tak,ze sie zasilacz zaczal kopcic,bo za duzo kurzu bylo,a ja ciagle nie mialam ochoty wyczyscic przez trzy dni mnie jakos w domu nie bylo,pozniej wrocilam ,wlaczylam kompa i poczula swad spalenizny oczywiscie wiedzialam,ze pod moja nieobecnosc moja matka kompa uzywala,to zwalilam wine na nia... wiem wiem,wstretna jestem...ale nie zaluje,bo tamten mnie do bialej goraczki doprowadzal) pozatym...matka takich wyrzutow sumienia dostala,albo tak jej potrzebny byl,ze tydzien nie minal i nowy sprzecik byl)
    uff,dobrze,ze ta woda to bez kcal...same witaminki,normalnie... a wiecie,do tego woda po gotowaniu ryzu brazowego przepyszna jest,i ladnie pachnie) wiem,to jakies zboczenie juz chyba,ale sprobujcienie wiem,jak z innymi rodzajami ryzyku,ale po brazowym i zdaje sie dziki&pairboiled jest przepyszna a co nie dojesz z obiadu,to sie ta woda dopchasz
    ja dzisiaj tez kalafiora szamalam!!!pyycha byl)z odrobinka kukurydzy sobie salatke zrobilam..a rodzina do tego jeszcze fure majonezu dolozyla...boze,jak oni tak moga.. na szczescie sie z matka umowilam,ze ona robi surowke,i przed tym calym dolewaniem oliwy czy majonezu odkladam sobie troszke na mieseczke i mam czyste)
    uff,worry,uspokoilas mnie z tym ognichem:* i tak nie bede pila za duzo,bo mam czuja,ze po tym calym schudnieciu i tak mi wszystko wejdzie czternascie razy szybciej,niz jak tlusta bylamD ahh..
    piszcie,co tam u was
    oo,verdonke wcielo chyba
    nic...buziakuje:*

  7. #247
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    im mniej ludek waży tym szybciej ludek się spije a jeśli ludek jest kobietą to już w ogóle

    Dzisiaj zrobiłam sobie taką myszną ciape tzn. rozciapałam truskawki i dodałam słodzik takie fjne wyszło mniam Szkoda mi było kcal na cukie a że mamuśka skrycie używa słodzika to jej podebrałam

    Wegetarianką nie jestem, ale jak wejdę do mięsnego to brrr... jak widzę te wszystkie wiszące jak to nazwałaś zwłoki gdzie jeszcze często widać krew to już w ogóle brrr na talerzu mięso wygląda zupełnie inaczej, nie odrąca mnie więc pewnie dlatego je jem. Lubię białe, ale nienawidzę jak mi wpychają żebym jadła codziennie

    Też boję się tycia, ale muszę podwyżyć do wakacji bo potem poprostu sobie nie poradzę zacznę nagle jeść więcej i będzie klops. Albo raczej ja zacznę zamieniać się w takiego klopsa. jeszcze świadomość że nie będę mogła się zważyć to już w ogóle.
    Aj może podwyżymy nie jutro a np. hmm... w śrde, albo w czwartek? Wiem, że nie przytyjesz od 1200 tak samo jak wiem że ja nie przytyje od 1600 to po prostu głupie schizy, których nie możemy się pozbyć. A jeśli nie masz okresu to tym bardziej trzeba podwyżyć 2 miesiące to jeszcze nie tak źle.

    A na inny temat... to powiem wam, że jak byłam tłusta to też miałam problemy z wypróżnianiem się tzn. chodizłam np. co 2 dni, ale kiedyś jadłam zupełłłłłłłłłłłłnie inaczej

    Hihi moja jedna kumpela mówi że się głodzi. Suuuuuper nie je śniadań jak rano po mnie przychodzi nażeka że wymiotuje śliną (codziennie - o zgrozo koszmar ) i boli ją żołądek a co robi w szkole? Wpierdziela chipsy i popija colą... no to sorrrrrry. Chipsy rozumiem nawet odchudzając się można zjeść paczuszkę no ale na śnadanie!!!! Niektórzy mnie przerażają. Przerażają i śmieszą.

    Z tą wodą z żarcia nie próbowałam, ale ja jem zawsze duże obiady więc nie mam miejsca na wodę. Jeszcze soczek piję to też witaminki ale bardziej zacukrzona i kaloryczna wersja.

    Eh, ja niestety lubię majonez. Znaczy może nie do sałatek np. nigdy w McDonaldsie nie dodaje sosów do sałatek. Ale na kanapkach z jajkiem mmmmmmmmmm... Właśnie mamuśka wzięła zamówienie na kanapke ode mnie No, a jutro będę mieć ząbki rwane... możliwe że cały dzień będę na maślankach i innych bardziej płynny lub rozciapanych rzeczach

    Kredkova...? A wiesz ile tak łyżeczka inki może mieć kcal? Mogłabym to dodać np. do kefirku, joguru lub maślanki? A z czym? Albo do mojego ukochanego ponad wszystko serka wiejskiego mmmmmmm z pumperniklem.... Aaaaaa niesłuchajcie mnie jeść mi się chce to bredzę

    Powiem wam tylko jeszcze, że.... uwielbiam zielone jabłuszka

  8. #248
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ojjojoj,worry,a ty sie boisz dentysty?? mam nadzieje,ze niebo ja sie nie boje nie wiem czemu tak mam,ale sie ciesze hihih,i powiem wam w sekrecie,ze moja stomatolog sie "Rzeźnik"nazywaD
    hmm..z tym poddwyzaniem to mysle,ze to dobry pomysl)tzn wiem,ze pozniej schizy bede miala jak nienormalna,ale ...w koncu trzeba sie na to zdecydowac,1200 kcal to calkiem sporo,wiec moze tak przez wakacje wytrzymam,a pozniej ,jak do budy wrocimy,ro dorzuce wiecej,bo wtedy wieksza aktywnosc mam?? a w tym 1200 to mi sie zmiesci wszystko,bo umiem robic takie posilki po100 kcal i do tego wcale sie dglodu nie czuje,bo duzo tego jest)co ty na to,worry?ale pewna jestes,ze nie przytyje na 1200?po tej calej historii z 700 i w ogole??
    kurde,przed chwila robilam dla brata i kuzyna kanapkI znaczy sie,byly dla takiej dziewuszki malej,co ze znajomymi starszej przyjechali,ale nie zjadla,bo nie byla glodna..no,to zjadly chlopaczki..i zazadali wiecejpowiedzieli,ze beda mi placic za robienie takich kanapek ale niewazne,wiecie ,ja to mam tak,ze jak komus przygotowue cos pysznego,to ja wcale nie mam ochoty na to nawet,po prostu najdam sie samym widokiem i i pozniej przechodzi ochota na np.zapiekany chelb z serem zoltym...
    kurde no,ja pamietam,jak zarlam majonez hurtowo...wtedy,jak tak potrzebowalam witamin w czasie dojrzewania...codziennie potrafilam wpiepszyc 3 jajka na miekko i do tego pol sloika majonezu:/a pol godziny pozniej znow bylam glodna i znow sobie moglam zrobic np,.4 kanapki,tez z majonezem...az w koncu apaetyt ustal,a kilogramy zostaly://a teraz o,sie pozbylam
    haha,jak robilam te kanapki,to wszysyc zaczeli analizowac to,co jem i w ogole)w sumie to symatycznie bylo,bo uznali,ze do mnie na odchudzanie sie zapisza) ahh...
    a ta twoja kolezanka to taka troche wiesz...nierowno pod sufitem chyba??wymiotowac,a pozniej sie napychac takimi pustymi kaloriami??matko,jak tu mamy miec madrych politykow,jak wiekszosc mlodziezy tak robi??ehh,jasne,my tez polelnioamy bledy,nawet to 700 to byl blad wielki,ale teraz to wiemy i chcemy naprawic,no nie?
    trzebaby cos zrobic z ta kolezanka,bo ona sie niszczy widze...niszczy i to bardzo
    ajj,nie wiem,ile w ince bedzie kcal,ale ona lekka jest)a pozatym gdzies czytalamn,ze czubata,duza lyzka stolowa ma 15 kalorii mysle,ze cos w tym jest,i tak sobie za to liczeczasem ,jak mam naprawde wielka chcice(hehe) na inke wlasnie to sobie wsypuje jedna duza i jedna mala i licze za to 25 kcal-malutko,a tak pysznie a jak jescze z cynamonem,to juz w ogole..przeciez on w ogole kcal nie ma..ahh,kocham ziolawiesz,mozesz dodawac do wszystkiego,w ogole genialna jest z nabialem moze od razu nie wsypuj duzo,zeby ci za gorzko nie bylo,tylko tak po troszeczku i probuj,az ytrafdisz na smak,co ci podpasuje
    a zielone jabluszka..ahh,pyycha sie nie moge doczekac,az jutro sobie wszamam...D
    a dzis zjadlam cos kolo 1000 kcal...ahh...ze strachu,ze sie za malo ruszalam...no to jak to bedzie,jak dzis 1000,jutro 1100 znow,a w czwartek albo piatek np 1200?nie za szybko?czy jak to wyglada?jezzyy,worry,wez ty mnie oswiec,bo ja tak malo wiem,a ty widze,ze oblatana jestes)jestes moim swiatelkiem w tunelu,wiesz?tak samo,jak verdonka...ajj,co ja bym bez was zrobila??
    kocham was:*

  9. #249
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie przytyjesz taka schiza Też mam schizy. A najwięcej schudłam mówiąc że już się nie odchudzam. Myślę, że możesz te 1200 od piątku, nawet od czwartku, to już jak uważasz A naj;lepiej to jak tego grilla masz bo wtedy może ci wejść i więcej kalorii, a następnego dnia na rozkręconym metaboliźmie zasuwać dalej 1200... Pamiętaj, że nie tyje się w jeden dzień na to potrzeba paru więc jakby co w pore zdąrzysz się cofnąć z kaloriosami

    Twoja dentystka fanie się nazywa nie ma co Ja się raczej nie boję, moż dla tego że w dzieciństwie dostawałam jakieś upominki zawsze od dentysty Z resztą dadzą mi znieczulenie i nie będę musiała pare dni do budy chodzić podobno będę spucnięta, filoetowa czy coś :P

    Hm co by tu.... ah wiem co ci może dodać otuchy... rok temu skończyłąm się odchudzać równo z początkiem wakacji no i nagle przeszłam z 1000 do 1500kcal. No może jednego dnia jadłam tak drugiego tak... pewnie jeszcze wyżej to dochodziło, ale jakoś więcej ruchu miałam no w każdym razie nie przytłam. Dopiero później ale to już było ponad 2000-2500kcal i żarłam budynie i omlety z sosem czekoladowym więc nic dziwnego że wtedy mi się przytyło. Więc chyba nie musisz się tk przejmować o ile nie będziesz zaniżać ani za szybko podwyżać będzie oki

    Też lubię być w pobliżu jedzenia. Patrzeć na nie i w ogóle oglądać w tv albo patrzeć na przepisy w gazetach ahh takie zboczenie no ale jeść też lubię heh

    Oj a kiedyś jadłam jak te moje koleżanki. Tzn. rano mocna herbata z cukrem potem nic wracam z szkoły jogurt z cukierkami, BIG obiad i co to tam jeszcze a najgorzej to wieczorem boshe ile ja żarłam i jeszce np. czekolade wieczorem ehh teraz po kolacji nic nie tkne no chyba że bym umierała z głodu to jakieś jabco Ale w wakacje to sie pewnie zmieni i będę żreć wieczorem jak w tamte wakacje. Ale jak wtedy się pilnowałam i nie przytyłam to może teraz też będzie oki?

    A ta kumpela to nie wymiotuje specjalnie. Ona już sobie rozwaliła metabolizm tym że nie jadła śniadań tylko np. wracając z budy kupowała batona i chipsy. I teraz skarży się, że ją boli jest źle i wymiotuje śliną

    A te przepisiki to skąd bierzesz? Ja się muszę podszkolić w gotowaniu i w ogóle albo jakąś książkę kupić nie wiem Ah i jak tam torebeczka???

  10. #250
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cholera jasna,dziewczyny.ja sie zaczynam siebie bać...Jakos dzisiaj zjadłam normnalnie na śniadanko serek wiejski z truskawkami,potem na drugie Big Friuta,a na obiadek dwie łyzki pyrów z keczupem,ogórka konserwowego i góre sałaty,i byłam maksymalnie najedzona,chociaż to mało!I oczywiście musieli mnie na działke wyciągnąć....I co zrobiłam???????Nawpieprzałam sie czereśni do nieprzyzwoitości!!!!!Wyglądam jakbym zaraz rodzić miała.......Boże,ja nie mogłam sie pohamować,wszyscy mnie straszyli zę czereśni w tym roku nie będzie bo drzewo nie chce wydawać owocków,a normalnie takich ogromniastych,soczystych,pysznych i ciemnobordowych czereśni dobrych pare lat u nas nie było!!!!Mówie wam,kosmos......Mam tylko cichutką nadzieję,ze moze po tych czeresienkach mnie wypróżni......Dlaczego ja taka ciota jestem no......... I oczywiscie już mi sie wydaje ze do rozmiaru XXL rosnę...

    Ja nawet dzisiaj chciałam dobra córcia być,bo mamuśka wróciła w nocy z jakiejś dżamprezy lekko ścięta(ale ubaw) to jej dzisiaj rano śniadanko zrobiłam i sie zachwycała (a no pewnie,a jak jej sie pić chciało hahaahaha)

    Dziewczynki,ja wegetarianką nie jestem,za bardzo lubie gotowanego kurczaka.Ale nie jesm czerwonego mięcha,tylko białe no i uwielbiam rybki
    U mnie w klasie jest dwóch takich gości,co sie zajebiscie afiszują ze jacy to oni wege,ze mięsa nie jedzą,ze jak my mozemy wogóle,czy my wiemy z czego to,ble ble ble...a jeszcze niedawno ze szklepiku szkolnego wpieprzali hot-dogi...Co oni myśleli ze to parówka sojowa??I nie wierze im,że po powrocie do domu ze szkoły mamusia nie podsuwa im talerza ze schaboszczakiem a oni go nie pałaszują.....Takich dwóch pozerków sie dobrało co myślą ze wrażenie robią i są the best :/ Wiadomo,jak ktoś jest wege,bo tak chce i ma takie zasady,to co innego!
    Koleżanki z klasy....wrrrrr.....moge bez ścimy powiedzieć,ze moja klasa jest pełna idiotek,praktycznie takich blondi o jakich jest dużo kawałów(żeby było jasne,ja do blondi nic nie mam,ale tylko przykład taki dałam).Laski są totalnie głupie,bez żadnych oporów obrabiają mi dupsko za moimi plecami i myślą,ze ja o niczym nie wiem :/ A szczerze mówiąc mój wyglad powinien je ***** obchodzić :/ a tylko cały czas słysze tekety,że jak,dlaczego,po co,i czy ze mną wszystko w porządku,przy mnie zgrywają miłe a potem coś naparzają między sobą :/naszczęscie koncze już tą chorą szkołę i adijos kochana klaso:/ !!!
    Ehhhh....majonez.....Też mam manię odchudzania wszsytkich surówek i sałatek(dla niepoznaki często sobie kefirek leje i nikt sie nie czepia :P )Pamiętam,jak jeszcze rok temu potrafiłam wciąć pierogi z mięsem,które po smażeniu odsączałam na papierze,a potem waliłam majonez i keczup(tonami),bo nie zdawałam sobie sprawy ile majonez ma kcal!!!!!!!!!!Obczajacie???Z jednego tłuszczu odsączyłam a wpakowałam w następny(3 razy gorszy).....Ale ja poprostu takiego smaku nigdy nie zapomnę....Było,minęło,dobrym rozwiązeniem w sumie są też te wszystkie light i jakieś tam jogo majo czy cuś,a ja dosyć często jem właśnie do sałatek różnych taki sosik z jogurtu i musztardy(chyba nawet na dieta.pl o tym przeczytałam).I to smaczniutkie jest

    Ciekawe,czy mi brzuszek zniknie przez noc do jutra Zakupiłam sobie na śniadanko jutro twarożek i mam zamiar go wciąć z czeresienkami,ale właśnie nawet nie wiem,czy głodna będe...... Co ja dałam dzisiaj to to już szczyt wszystkiego.....A na obiadek sie na omleta napaliłam(będe miała pełne pole do popisu bo jutro do szkoły nie ide i nikt nade mną sterczeć nie będzie i komentować,bo sama będe,dzisiaj oczywiście braciszek sie ze mnie nabijła strasznie jak zobaczył ze ziemniaku z keczupek jem,a on oczywiscie fura kartofi,udko smażone,jakieś skwarki,cwaniak jeden.....)

    A,jeszcze mi sie jedna moja "kumpela"przypomniała....Ona skadś sie dowiedziała o mojej przygodzie z anoreksją,i ona teraz udaje,ze też nic nie je,że sie odchudza i wogóle,w szkole nic nie je,a jak wraca do domu to batony wzera....Po co wogóle z siebie taką pokazówę robić,no po co????Beznadziejna jest :/

    Aj,na łeb mi coś padło,zaczynam sie plątać,po raz kolejny napiszę,ze sie boje o brzuch i z tym optymistycznym akcentem ide sie dołowac w samotności

Strona 25 z 214 PierwszyPierwszy ... 15 23 24 25 26 27 35 75 125 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •