-
ze zdumieniem muszę stwierdzić , że moja waga szybko mi wybacza grzeszki
rano miałam 57 co mnie troszkę zdziwiło, ale oczywiście cieszę się bardzo
dziś cały dzień w pracy, czyli do 16 ale dałam radę
teraz zrobię sobie kolacyjkę i idę sie uczyć
ostatnio jakoś nie miałm głębszych przemyśleń nad dietką, ale zauwayłam, że jak ubiorę się w jakiś ciuszek, w którym wyglądam super, to w tedy ze spokojniejszym sumieniem pozwalam sobie na konsumpcję ilościową a nie jakościową , czyli wszystko na co mam apetyt
co skutkuje wzrostem wagi o 1-2 kg.....
oczywiście 2-3 dni i waga wraca do normy, ale gdyby nie te moje "przyzwoleństwa" to już dawno cieszyłabym się 50kg
wyjście?? ubierać się mało atrakcyjnie ........ tylko że ja uwielbiam się czyć kobieco czyli ta opcja odpada.
a może nie patrzeć w lustro ?? ten motyw też nie przejdzie.....
hmmm to może mam zacząć sobie wmawiać że wyglądam strasznie??
nie, to by było chore i jeszcze bym się nabawiła jakiejś milej choroby
no cóż , nie narzekam i tak jest OK a z czasem będzie jeszcze lepiej
dobrze że mam samokontrolę i po kilkudniowych szaleństwach potrafię wyprowadzić się na prostą
POZDRAWIAM
-
A ja znów powiem: ciesz się że waga Ci daje takie fory i nie przejmuj się tym,ważne że wyglądasz super a kiedyś znajdziesz w sobie tyle siły żeby dojść do tych upragnionych 50... chociaż może to za mało???
A takie pozwalanie sobie jest szkodliwe jedynie z tego względu,że może rozstroić przemiane materii więc jednak bym na to uważała
Pozdrowiaski :***
-
witam wszystkich z samego rana
pogoda jest kitowa byłam w pracy i teraz mam luzik do 15
a później do pracy, ale nie jest źle......wymroże się troszkę bo moje miejsce pracy jest klimatyzowane,,,,,,,,,, czyli spale troszkę kcal
teraz nauka a później troszkę relaksu a może więcej niż troszkę
ostatnio zastanawiałam się co zrobić z tym moim całym "światem diety", tym co było w nim dobre i co było złe, z moimi załamaniami i wątpliwościami , ze słabością charakteru i z tym wszystkim co mimo wszystko było super ....................
i doszłam do wniosku że napiszę pamiętnik z tamtego okresu
żebym zawsze pamiętała , że warto się pilnować i odmawiać sobie wielu rzeczy by tylko nie przeżywać znów tego samego ..........
tego uczucia, gdy wchodzi się do sklepu po spodnie i ciągle prosi się o większy rozmiar, bo 42 mimo że zawsze pasowało teraz jekieś oporne.............................
nie cierpiałam przez to chodzić na zakupy...... czulam się z tym źle...
teraz też nie lubię kupować sobie spodni,,,,, bo wszystkie szyją takie że w pasie i biodrach mi są luźne a w udach dopasowane..........
ale z tym pamiętnikiem to jeszcze zobaczę
pozdrawiam wszystkich
BUŹKA
aaaaaa....... dietka wczoraj OK, i dzisiaj też się zaczęło dobrze
-
niom z tym pamiętnikiem to może być dobry pomysł
mi przeważnie spodnie są luźne w nogach a ciasne w pasie i nieładnie się sadło wylewa
miłej nauki! ja też mam tego sporo
:*
-
Ja też chce schudnąć jakiś 7 kilogramów żeby dobić do 50 / 51 kilogramów) ja zaczełam tyć jak odstawiłam w lutym papierosy i troszQ mi przybyło ale teraz chce schudnąć na dietce jestem dopiero drugi dzień wyszło mi 1200 kcal i pierwszego i drugiego dnia zobaczymy jak bedzie dalej , ale czuję sięnajedzona i szczesliwa choc pozwolilam sobie dzisiaj na dzem wiśniowy na szczescie niskotłuszczowy więc nie jest tak źle a od jutra będe lecieć już na chlebku razowym , wiec mam nadzieje , że schudnę jeszcze więcej zobaczymy jak mi się to uda )))) bo dzisiaj zjadlam 3 kromeczki zwykłego chlebka co dało prawie 400 kcal))) a to bardzo dużo)))) pozdrawiam cieplutko:* i życzę powodenia))
-
witam Cię ZAKOFFANA na moim temaciku, mam nadzieję że będziesz mnie częściej odwiedzała
dzień miała ciężki, dużo nauki i 0 czasu na refleksje nad sobą i dietą
a szkoda, bo zaczyna mi się to podobać , w sumie kiedyś gdzieś przeczytałam, że jak człowiek jest na diecie, to powinien kilka minut dziennie poświęcić na przemyślenia
jedyne o czym dzisiaj pomyślałam, to że w moje urodzinki pójdę do fotografa i zrobię sobie małą sesje zdjęciową, żeby uwiecznić w profesjonalny sposób to jak fajnie teraz wyglądam
już nawet wiem w co się ubiorę, -> wezmę od kumpeli sukienkę ala " latino dance"
już się nie mogę doczekać
no dobrze zostawiam tylko taką małą notkę i idę spać
jutro tzn dzisiaj jak już słoneczko wstanie , raczej nie wpadnę na forum , albo zrobię to bardzo , bardzo późno
mam nadzieję że nie umrzecie z tęsknoty
pozdrawiam :*
-
NO I UDAŁO SIĘ !!! DAŁAM RADE DZISIAJ TUTAJ ZAWITAĆ
i bardzo dobrze, bo jak mnie nie ma dłuższy czas to mam braki
teraz popijam sobie mineralkę i mam zamiar sobie troszkę porozmyślać a co mi tam, autopsychoterapia raz dziennie musi być
no więc ( wiem że zdania nie zaczyna się od, no więc ) dzionek minął mi znośnie
mam w planie sprzątanie pokoju, bo z przerażeniem zauważyłam że wygląda jak pobojowisko, tylko zastanawiam się kiedy ten bałagan u mnie zawitał
no ale nic, przynajmniej spalę troszkę kcal
od niedzieli jestem bezwzględnie na 1000 i mam takie uczucie jakbym już coś straciła, ale to się okaże w niedzielę
z dnia na dzień mój wygląd bardziej mi odpowiada i jak pacze na zdjęcia z przed roku, to zastanawiam się, gdzie się podziała tamta Ania.....
dieta zmnieniła mnie nie tylko fizycznie, ale mój charakter też uległ zmianie....
jestem pewniejsza siebie i bardziej wygadana niż kiedyś....... w żartach określam się teraz jako WYRAFINOWANĄ ''S'' ,
lubię prowokować facetów by zwrócili na mnie uwagę, prowokować tzn. delikatnie w sposób ledwo dostrzegalny zwracać na siebie uwagę, oczywiście nie zachowuję się jak typowo wyzwolona dziewczyna i w moim zachowaniu nie ma nic negatywnego
ale lubię jak facet który chcę żeby na mnie zwrócił uwagę to robi
chyba wten sposób nadrabiam stracony czas, kiedy nie mogłam tak szaleć , bo zdawałam sobię sprawę z tego że nie dla wszystkich facetów jestem atrakcyjna, a teraz to grono jednak się zwiększyło
noszę się z zamiarem napisania pamiętnika..... ale to jeszcze jest w fazie planowania, choć miłoby było za kilka lat przeczytać coś o Tamtej Ani
wiem jedno, warto sobie czegos odmówić, by osiągnąć cel, jakim jest upragniona waga i lepsze samopoczucie
BUŹKA
-
jak to wyrafinowanie brzmi Ale cóż, jak już wspominałam, Anie rulez ;DD Na nas nie ma mocnych
Ania
-
nio nio...na pewno będzie to interesujący pamiętnik jeśli zapiszesz tam swoje prowokowanie facetów i rezultaty
ja też myślę że dietka zmienia mnie wewnętrznie,ale nie wiem jeszcze czy na lepsze...
:*
-
ihih chciałam się spytać gdzie kupilaś tą mięte i ile zaplacilaś))) i dziękuje za przemila wizytę u mnie) ja do Ciebie też będe częściej wpadac))) ile warzysz i ile schudlaś jeżeli mogę wiedziec:***
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki