-
Hana, sukienka cała, uprana, wszystko zeszło. A potem ponad godzinę ją prasowałam, a wcale nie jest gładka! No ale nicto. Teraz dalej schnie, a później będę musiała znaleźć dla niej jakieś dobre miejsce w szafie.
Na kolację zjadłam ryż i marchewkę. W sumie skończyłam dzień z 560kcal na koncie. Wypiłam też hrbatkę z jagód. Błogosławieństwo bo ma pomóc na brzuch, a jednocześnie ma smak! Szkoda, że tylko dwie dziennie mam pić
-
Zosia przez tą chorobę schudniesz jak nie wiem...tak mało jesz...bardzo mało kalorii na koncie...
Dobrze że juz Ci lepiej...
A wyprania bez szkód sukienki gratuluję
chyba ja jeszcze kiedys ubierzesz???
Pozdrawiam, miłego wieczorku.
-
upsi! dwa razy sie wyslalo
-
czesc zosik! czytam i czytam i wyglada na to, ze twoja dzienna dawka kalorii niewiele rozni sie od mojej, a ja jestem na dc... i chudniesz jak na dc
zeby nie przybrac tych kilogramow, nie przerzucaj sie odrazu na 1000kcl tylko dodaj 200kcl w pierwszym tygodniu i nastepne 200kcl w drugim, a efekt gwarantowany, im mniej dodajesz kalorii w kolejnym tygodniu, tym lepiej organizm sie do tego adaptuje i nie zaczyna robic zapasow na wypadek kolejnej takiej 500kcl glowdowki, wiec jesli dasz rade to sprobuj tak powolutku, rozlozyc to na dwa lub trzy tygodnie zanim spowrotem wrocisz do diety 1000kcl 
czytalam juz tyle razy o tym peelingu z kawy, jak sie go robi? surowa kawa czy zalewa sie ja woda i wykorzystuje sie fusy? ja od wielu lat robie peeling regularnie, a tutaj wykorzystuje do tego takie sole zalane olejkami, dziala rewelacyjnie, a po zmyciu soli woda cialko jest juz wysmarowane olejkami i nie trzeba uzywac balsamu, wogle duzo bawie sie w rozne olejki, balsamy i takie tam... w koncu skonczylam tutaj swoja wymarzona szkole kosmetyczna
(o tym chyba ci nie pisalam, jak moglam zapomniec
) wracaj do zdrowia!!! odpoczywaj ile sie da
-
Jumbo, szkół na peeling z kawy jest wiele. Czytałam i o suchej i o fusach, z żelem pod prysznic, z kremem, z solą, z płatkami owsianymi i czym się jeszcze da. Ja dziś zalałam kawę odrobiną wrzątku, zostawiłam do ostygnięciu po czym dodałam odrobinę olejku rycynowego (sama nie wiem czemu to akurat), żel pod prysznic i resztkę maseczki nawilżającej bo akurat na twarz nakładałam. Myślę że kawa zaparzona jest lepsza, a napewno delikatniejsza
O tym, że skończyłaś szkołę kosmetyczną nie wspominałaś ale to super. Czyli można się ciebie radzić w razie potrzeby? 
U mnie tak mało kalorii ze względu na te problemy z brzuchem. Jutro już planuję zjeść nieco więcej. Masz oczywiście rację z powolnym wracaniem do większego limitu ale chyba tygodnia czy dwóch to nie wytrzymam. Teraz siedzę w domu i nie robię wiele to jakoś daję radę, ale jak znów zacznę chodzić do pracy, na jogę, angielski i dzień będzie trwał 18 godzin to chyba by sił nie starczyło. Do końca tygodnia jednak pewnie postaram się jeść 700-800, a potem zwiększyć.
Najmaluszku, póki co rzeczywiście chudnę jak burza. Zobaczymy co będzie jak wrócę do normalnego jedzenia. Z tą sukienką to był dla mnie naprawdę nielada wyczyn bo ja prawie nigdy nie piorę ręcznie, a już napewno nie tak duże rzeczy. I nie znoszę prasowania
Ale dałam radę. I oczywiście mam nadzieję ją kiedyś jeszcze założyć tylko kurcze, kiedy nadaży się jakaś okazja?
-
Okazja napewno się nadarzy...może jakaś rocznicowa kolacja w pięknej, eleganckiej restauracji
Co do prania ręcznego to ja też nie cierpię ale uwielbiam prasowanie...wiesz może to dziwne ale to mnie odpręża...więc zawsze jak jestem zestresowana to idę poprasować 
Fajnie, że chudniesz ale lepiej żebyś była zdrowa i tego Ci życzę 
Buźka.
-
Najmaluszku, nie wiem jak elegancka musiałaby być ta restauracja żebym taką sukienkę założyła. Ale mam nadzieję, że jakaś okazja kiedyś będzie 
A co do prasowania, to czy można cię zatrudnić? Ja prasuję tylko w ostateczności i dlatego kupa rzeczy zawsze leży zmięta w szafie. Choć oczywiście staram się kupować rzeczy, które bez prasowania wyglądają dobrze 
Właśnie mam dwa sucharki i herbatę z jagód przed sobą. Do późna czytałam i w efekcie wstałam godzinę temu. Przeczytałam gazetę i zabieram się za śniadanie przy monitorze
-
Zosiu wiem, że chora jesteś ale zazdroszczę jak diabli tych wolnych dni...wstawać o 11 to jest luxus
A co do prasowania to chętnie Ci pomogę...wyślij jakąs paczkę a ja odeślę Ci wyprasowane
hi hi hi....może powinnam otworzyć firmę " Nie chce Ci się prasować...przyjedź do nas...zrobimy to za Ciebie"
Dobra jest herbatka z jagód...chyba nigdy nie piłam...
-
Witaj Zosiu
Cieszę się, że ze zdrówkiem lepiej............Mam cały czas nadzieję, że jeszcze dziś "wejdzie" w Ciebie niesamowita energia i dasz radę przyjechać..............Bardzo na to liczę, ale wiem , że nie da się nic na siłę............A co do wolnych dni, to marzy mi się tak wstać o godz.10.00 i mieć luźny dzień...........Chyba muszę pomyśleć o krótkim urlopie, chociaż to nie to samo.........W czasie urlopu zawsze staram się nadrabiać zaległości w różnych dziedzinach i koło się zamyka..........
Życzę dobrego samopoczucia
P.S. I jak możesz , to napisz mi wieczorem smska, czy przyjedziesz czy nie , bo ja od 16.00 nie mam już dostępu do neta
Pozdrawiam
-
Najmaluszku, ta herbatka to tak naprawdę po prostu suszone jagody, trzeba je gotować 10 minut i wypić, a działa na biegunki i podobne problemy. Jest pyszna.
Z prasowaniem to naprawdę niegłupi pomysł, ja bym chętnie korzystała!
No i oczywiście masz rację, że to luksus ale szczerze mówiąc to jest fajne tylko przez kilka dni i niezbyt często.
Asiu, wyślę ci smsa oczywiście. 
Jeszcze muszę jenego maila napisać i zmykam leżeć. Wczoraj się w sumie nieźle namęczyłam w ciągu dnia i dziś mimo wyspania się czuję słaba.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki