-
Zosiu cieszę się, że miałaś spokojną noc 
Fajnie, że waga ma tendencje spakową szkoda tylko że musisz tak sie męczyć ...
zyczę miłego dnia i słonka, którego u nas dziś brak
-
Hana, jasne że mam. Ale po co teraz mam go przesuwać skoro po powrocie na normalną dietę pewnie mnie przybędzie? Póki co obserwuję zmiany, a zmienię suwak kilka dni po powrocie do normalnego jedzenia, będzie to bliższe prawdy.
Napisałam, że czuję się lepiej, a właśnie dopadło mnie jakieś osłabienie z zawrotami głowy i bólem brzucha. Niech to. Uciekam sprzed komputera albo do łóżka albo do wanny. I oczwkuję, że za chwilę mi to przejdzie.
-
Zosiu,
kurcze koszmar jakiś z tym choróbskiem. Miało być już lepiej.
Mam nadzieję, że mimo wszystko miło spędzasz czas.
Dbaj o siebie.
Mam nadzieję,że u Ciebie pogoda lepsza niż u mnie. A właśnie dziś uświadomiono miż że ustawowo to wczoraj powinnni wyłączyć ogrzewanie. BRRR.
ściskam mocno
-
Emilko, całe szczęście w polsce nikt przepisów nie przestrzega
Bo bym chyba zamarzła. Z tym moim samopoczuciem to napradę dziwna sprawa i sama kompletnie nie wiem co się dzieje. Moja lekarka o 13 zaczęła pracę i miała do mnie dzwonić jeśli wyniki krwi byłyby niepokojące. Ale nie dzwoniła więc chyba jest ok.
Jak mi się tak gorzej zrobiło to postanowiłam się wykąpać. A że łazienka zaniedbana to najpierw całą, łącznie z kafelkami wyszorowałam. Potem zrobiłam sobie kąpiel z pachnącymi solami ale jak ta głupia, zamiast położyć się z książką to ja się zabrałam za maseczki i inne cuda.
I tu muszę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu zrobiłam sobie słynny peeling kawowy. Nigdy jakoś nie wierzyłam, że jest taki cudowny jak wszyscy mówią. A jest!! Warto upaćkać całą łazienkę! Skóra rewelacyjnie gładka, na dodatek nie zareagowała uczuleniem! Jestem zachwycona.
Potrzymałam sobie na włosach odżywkę, na buzi peeling i maseczkę, a po wyjściu się obficie wysmarowałam. Teraz właśnie siedzę, piszę i podgryzam trzeciego sucharka
-
Witaj Zosiu
Myślę, że ze zdrówkiem jest ciut lepiej , jak chciało Ci się pilingować i obkładać maseczkami..............Po tych wszystkich zabiegach , powinnaś się położyć i trochę odpocząć.........To na pewno nie zaszkodzi...............
Cieszę się, że waga w końcu spada.........I nie ważne z jakiego powodu.......Ciesz się na razie tym co pokazuje ( w końcu nie tak często jest 64 z przodu) i nie martw o to co będzie. Jak wrócisz na tysiączka, to pewnie trochę podskoczy ,ale na pewnie nie do starego poziomu..............
Wracaj do zdrówka , bo w Katowicach czekam na zdrową i uśmiechniętą Zosię
Buziaczki
-
Asiu, ty u mnie, ja u ciebie
Jak człowiek się porządnie wyszoruje, wypeelinguje, a potem wysmaruje to od razu lepiej. W planach mam wypranie ręczne mojej sukienki w końcu. Tylko trochę się boję bo w życiu naturalnego jedwabiu nie prałam i boję się, jak matriał zareaguje. Nie mówiąc już o zapieciach, które farbowane były herbatą i obawiam się że kolor puści i mi zniszczy całą sukienkę.
Ma któraś z was jakieś doświadczenie w praniu takich rzeczy? Do pralni też boję się oddać przez te zapięcia. I tak wisi i czeka.
Poza tym posiedzę nad angielski. Dziś niestety muszę opuścić drugie zajęcia. Już nawet nie mówię co o tym myślę, żal mi po prostu.
No i w końcu czuję się na tyle dobrze żeby poczytać spokojnie więc zaległości w lekturze ponadrabiam. Na koncie 207 kcal.
-
Zosiu,
Ja kiedys dostalam taki piekny zielony kawalek jedwabiu i uszylam sobie z niego bluzke. A jak piore to normalnie w pralce. Jakos nigdy nie stosowalam sie do tych praniowych przepisow i jeszcze nigdy nic mi sie nie zniszczylo w pralce. Ja poprostu nie lubie prac recznie..
A suknie twoja to bym wyprala (przez te zapiecia wlasnie) i to zaczelabym w choddnej wodzie i stopniowo dolewala cieplejszej. I wtedy zobaczysz jak bedzie suknia reagowac...
-
Zosiu,
no to miałąś prawdziwy salno piękności i SPA i różne inne takie.
No i łazienka 2 razy posprzątana
. Same plusy.
Peeling kawowy rzeczywiście rewelacja, ja po nim od razy czuję, że skóra lepiej oddycha.
A jak Twoja skóra po nim, bez alergii?
Jedzenie ostatni rewelacja
Pewnie już masz smaka na coś innego?
trzymaj się słonko
-
Emilko, nawet nie wiesz. W koło piękne pomarańcze, czerwone pomidory, makarony, jajka, a ja suchary i suchary. Ale dziś na 100% tylko takie jedzenie (na obiad papkowaty ryż), a nie wiem czy jutro też nie. No i zobaczymy czy uda mi się na sobotę stanąć na nogi. Oby!
Na peeling moja skóra zareagowała bardzo dobrze, mam dokładnie jak ty, czuję, że skóra lepiej oddycha. No i bez alergii, nawet czerwona nie była specjalnie. Inna sprawa, że znając wrażliwość mojej skóry, ledwo ją potrałam, leciutko i w ogóle. Ale peeling chyba zostanie u mnie na stałe.
Hana, ty to odważna jesteś. Ja też w zasadzie wszystko w pralce ale takie delikatne rzeczy to ja najchętniej bym pod kluczem trzymała i oddawała do specjalistycznej pralni. Z suknię się dwa miesiące nie brałam bo bałam się, że zniszczę. Ale poszłam za twoją radą i w zupełnie zimnej wodzie wyprałam, nawet nie eksperymentowałam w dolewaniem ciepłej. Na szczęście była tylko podkładem pobrudzona na dekolcie i oczywiście brzeg na dole czarny. Ale wygląda na to, że wszystko zeszło, teraz wisi w łazience. Jak wyschnie to ocenię i mam nadzieję, że kolejna rzecz zalegająca załatwiona.
A ja czuję się pomału lepiej, co obserwator nawet bez rozmowy ze mną by przyznał. Sprzątanie łazienki, domowe SPA, zaległe pranie i telefony do przyjaciół. Zawsze tak robię jak zaczynam zdrowieć
Rozmawiałam z przyjaciółką, która niedawno urodziła, Jeremi z resztą się obudził i też ze mną rozmawiał (czyt. wył), a wcześniej z przyjacielem z innej części polski, któremu też się pomału zaczyna układać. Dziewczyna się za tydzień broni i jak odzipną to za organizację ślubu się biorą.
Czyli świat się kręci i mam nadzieję, że wszystkim nam problemy zaczną się rozwiązywać 
Uciekam do łóżka bo jednak trochę mnie to wszystko zmęczyło.
-
Ciesze sie ze suknia cala.. Daj znac co to z tego wyszlo...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki