-
-
Maluszku, jak najbardziej od Grycana. Normalnie jak przyjadę na Krakowskie spotkanie to je przywiozę jakoś ze sobą. Chyba, że u was można je kupić?
Mąż śpi dość niespokojnie ale śpi. Uff.
Hana, o rany! Ale z drugiej strony dobrze, że tak cię na wszystkie strony sprawdzali. Ja za każdym razem się czułam jak kretyn co przychodzi do szpitala bo się zaciął nożem. Dzieńdobry, głowa mnie boli. I tak mnie traktowali, nigdy z tego powodu badań nie robiłam, neurolog wręcz mnie wyśmiała jak przyszłam prosić żeby jakoś sprawdziła czy to nie z jej dziedziny problem. I tak jestem stałym klientem firm farmaceutycznych od lat.
Późno się robi. Na koncie jakies 2,5 l więc jest dobrze, kalorycznie też. Za chwilę zbiorę się spać.
-
Zosiu w Krakowie można też kupić Grycana więc po prostu może na nie pójdziemy gdy się spotkamy w Krakowie?Tylko czy pozostałe forumowiczki będą chciały???? Najwyżej jeśli nie to wymkniemy się ukradkiem
Zosieńko mam nadzieję, że mąż obudziła się rano bez bólu głowy i wszytsko jest cacy ...
Buźka.
Dużo pijesz, ja też muszę dobijać do 2,5 L bo wciąż za mało się staram w tym temacie ...
-
Wstałam. Za oknem bury i pewnie pada ale w końcu i taka pogoda jest elementem wiosny. Byle było dość ciepło
Maluszku, mąż na szczęście wstał bez bólu już. Jest jakiś 'wymięty' ale poza tym wszystko w porządku A na lody albo pójdziemy wszystkie albo rzeczywiście się wymkniemy. Mmm.
Z tym piciem to sama zastanawiam się jak jest. Bo ja piję minimum 2, a staram się wypić 2,5-3 litrów ale płynów. Nie samej wody, jest w tym dużo herbaty czasami soki jakieś. Kawy nie wliczam. No i nie wiem czy słusznie? Z jednej strony wszędzie stoi jak wół, że 2l WODY dziennie, a z drugiej przecież w innych napojach też jest woda. Więc jak to jest?
Właśnie zjadam znowu zestaw otręby + cheerios + mleko. Najadam się tym tak samo jak jedząc płatki inne, a kalorii toto ma mniej o 50 conajmniej. Waga pokazałam 65,3 czyli minimalnie mniej niż wczoraj. Udało się więc przejść z mleczarza na tysiaka i mam nadzieję, że w końcu tendencję pociągnę i uda mi się w końcu schudnąć poniżej 64,5 bo mniej nie osiągnęłam od pół roku. No, a teraz, do pracy dorady
-
Hej, Zosiu, u mnie źle, podły nastrój.....
Nie mam siły na nic
Life is brutal.
-
Zosia oby nadal była tendencja spadkowa...
A co do płynów to chyba nie można ich WYPIĆ ZA DUŻO więc nie martw się tylko popijaj
Buźka.
-
Kasiu, trzymam za Was kciuki.
-
Maluszku, źle się wyraziłam. Nie obawiam się, że za dużo. Chodzi mi o to czy powinnyśmy pić 2l wody + ile się chce innych płynów czy 2l płynów w tym wodę.
Byłam głodna jakaś, pewnie przez dzisiejszy wilgotny chłód więc zjadłam przed chwilą serek danio z muesli. Kalorii na koncie 358 (duuużo jak na tę porę) ale na kolację będzie wczorajsza chińszczyzna za 200 kcal więc limitu nie przekroczę. Tylko jeszcze nie wymyśliłam jak i kiedy włączać te pestki i orzechy bo ja w zasadzie tylko w weekendy robię jakieś sałatki itp. No, będę kombinowała.
-
Zosiu
2l płynów ze wskazaniem w zimie na herbatki,żeby nie wychładzać zbytnio organizmu
Dzisiaj ma być zaćmienie Słońca hmm chyba niewiele zobaczymy
Miłego dzionka
***
Grażyna
-
Grażynko, to super. Tak właśnie zawsze myślałam, tylko ostatnio jakoś zaczęłam się zastanawiać czy słusznie. Na koncie 1,75 litra, a koło mnie stoi jeszcze 0,5. Jakoś dziś mi te płyny 'jak woda' wchodzą :>
Dziś na po pracy mam plan inny niż zwykle. Postanowiłam ... uwaga ... wrócić prosto do domu!! Normalnie jak nigdy. Wrócę, mam nadzieję spędzić trochę czasu z mężem, a później sprzątnąć w końcu mieszkanie,odrobić angielski i wykąpać się. Gdyby udało się połączyć to wszystko z wcześniejszym pójściem spać to w ogóle byłaby sielanka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki