-
Kasiu, moim zdaniem - warto. Wydatek nie taki znowu wielki. Jeśli tylko masz go gdzie postawić to super. Można na takim grillu bardzo wiele zrobić, jedzenie pyszne i takie inne niż zwykle. Ja jestem na etapie wyszukiwania przepisów ale moja mama boskie rzeczy wyczyniała z bakłażanami, cukinią, papryką, mięsem wszelakim, a i owoce przecież można grillować. Ja mam maleński balkon ale z dużymi doń drzwiami. I tak sobie wymyśliłam, żeby jak się ciepło zrobi to stawiać grilla na brzegu pieca, przy samym balkonie, otwierać drzwi na ościerz ... prawie jak na działce ;)
Tylko kwestia tego jaki. Ja nie miałam dylematu bo dostałam taki jak mama kupiła - Kaenwood, dość duży, część z 'żeberkami' część płyta. Fajne bardzo są takie grille z patelenkami do raclette - teflon ma kilka ich modeli. Myślę że lepiej z teflonową powierzchnią niż klasyczną kratką, a reszta to kwestia posiadanego miejsca i tego czy tych patelenek będziesz używać (będziesz! Choćby żeby sosy w nich podgrzać!).
Kota wytarmoszona, a ja idę do łazienki, maszyną tortur doprowadzić się do porządku ;) Potem jeszcze zrobię sobie listę słówek na angielski i poczytam. Taki plan, a co! ;)
-
Zosiu,
trzymam kciuki za angielski. Ucz się dzielnie. Bo ja poszukuję pięknego przykładu naukowego. Dla mnie już czas najwyższy zacząć zabierać się za naukę na studia i na niemiecki. a jeszcze projekty trzeba zrobić. :?
-
Emilko staram się jak mogę! ;-) Póki co daję przykład, jak w łazience przemienić się z potwora w kobietę czyli depilacja & spółka ;-)
-
o! też mam taki elektryczny grill MPM, który dostałam w sklepie osiedlowym, spożywczym, za zdobyte za zakupy u nich punkty :shock:
bardzo go sobie chwalę, wygląda tak:
http://mpmproduct.pl/produkty/opiekacze/S_609/S_609.jpg
tylko ja mam bez tej części wymiennej do opiekania kanapek (szkoda, ale darowanemu... wiecie :wink: )
Zosiu, szkoda, że z przyjacióką już tak się nie rozumiecie, ale tak czasem bywa
pozdrawiam
-
Meteorku, o widzisz. I jak się używa takiego zamykanego grilla? Ja mam taki.
A te tefala o których mówiłam wyglądają tak.
Właśnie zajadam śniadanie: otręby + frutina + dwie suszone śliwki + mleko. Śliwi trochę dla smaku, a trochę żeby się znów nie męczyć. Za oknem ciemno strasznie, szaro i zdecydowanie za mokro. Planowałam spódnicę do kolan i kozaki ale teraz już nie jestem tego pewna.
Odnośnie przyjaciółki, to mam nadzieję, że albo ja się przyzwyczaję albo ona za jakiś czas zwolni odrobinę, a najlepiej obie te rzeczy na raz. I znów będzie dobrze.
-
No to już postanowione: powiem mamie, żeby powiedziała tacie :lol: że chcemy na rocznicę ślubu dostać grill elektryczny :D
Mężowi też się ten pomysł spodobał, fajnie, będę miała grill :wink:
Zosiu, ja dzisiaj jestem zupełnie bez formy, jakaś taka ociężała, niewsypana, nie mam siły.....
I jeszcze ta pogoda: dobija mnie ta ciemnica, wrrrr :twisted:
-
Kasiu, już u ciebie pisałam, że ja też. A tu na angielski muszę jeszcze recenzję filmu napisać, pouczyć się trochę, a w pracy dużo pracy strasznie, aż dziwne. Ale trzeba walczyć ze słabościami, dziś w ramach tego założyłam spódnicę do kolat, khaki taką ala wojskową, czerwoną bluzkę i buty na obcasie. Nie dam się!
Na koncie 330 kcal i litr herbat czyli źle nie jest.
A grilla ja wpisałam na listę prezentów ślubnych. Nie dostaliśmy wtedy, teraz więc tym bardziej cieszy.
-
A tu znowu tak smakowicie sie robi....Grillowane potrawy.. Hmmmm....
Ja grilla elektrycznego nie posiadam, ale jak trzeba to uzywam tego z piecyka...Niestety nie bardzo bogate pomysly mam na takie sprawy...A i to co robilam to mi jakies zawsze takie polsurowe wychodzilo... :roll:
U mnie tez pogody na spodnice nie ma.. Niestety... Nie wiem o co chodzi.. Zwykle o tej porze roku to juz cieplutenko bylo, a w tym poszlam w straty, bo pelargonie wynioslam do ogrodu (juz tak fajnie bylo wiosennie), a tu pare razy przymrozilo rano ( :shock: ) i pelargonie poszly na ryby...Teraz same kikuty tylko stoja..
Pozdrawiam cie Zosiu serdecznie i zycze ci milego dzionka..
-
Zosiu, to musisz super wyglądać, opis Twojego ubioru brzmi bardzo smakowicie :) :wink:
Ja niestety dzisiaj nie prezentuję się zbyt dobrze, bo w zwykłych dżinsach jestem i w bordowym sweterku na suwak :|
Jakaś taka wypluta jestem, no ale dobrze, dosyć tego marudzenia, zbieram się w sobie i już nie narzekam :D
-
Z niedowierzaniem i niepewnością, piszę. Bo wygląda na to, że forum zaczyna znów działać. Na koncie 330 kcal w tym jogurt na drugie śniadanie czyli dobrze jest.
Kasiu, w dżinsach też można wyglądać bardzo apetycznie. Ja dziś miałam je w planach ale zobaczyłam słońce i pomyślałam sobie, co mi tam. I założyłam spódnicę (tym razem długą) i mój płaszczyk. I co?? Chmury i buro! Protestuję!
Z angielskim posuwam się do przodu, nawet z gramatyki coś porobiłam :) I przypominam sobie, jakie to przyjemne uczucie, poszerzać wiedzę !