-
Zosiu, życzę Ci powrotu do wagi z końca roku i oczywiście dalszego chudnięcia :D
U mnie po staremu, waga ani drgnie a jeżdżę przecież na rowerze i łykam CLA.
Dzisiaj będę próbować pyszności u mojej siostry i jak wrócę od niej, to już postanowiłam, że czy mi się będzie chciało czy nie - na rowerze pojeżdżę!
Żadnych wymówek, widzę, że u mnie bez sporej dawki ruchu się nie obejdzie.
Ojej, rozpraw się z tym zębem, jak najszybciej, po co się niepotrzebnie męczyć.
Życzę miłego popołudnia i coraz lepszej kondycji!!!!
Kiedy pierwszy raz (po rocznej przerwie bodajże) wsiadłam na rower, to z zadyszką byłam w stanie przejechać ledwie 5 km i to z przerwami a teraz?
Bez przerw jeżdżę ponad 1/2 godziny ok. 15-20 km, więc poprawa jest kolosalna :D
-
Emilko, takie dwie zębowe utyskiwaczki dziś jesteśmy. Ja się dodzwoniłam; niestety, w dwóch poleconych miejsach musiałabym pojechać i czekać aż ktoś będzie wolny, a niekoniecznie będzie. W końcu stanęło na innym lekarzu od 'mojego' dentysty, jutro koło 13-14. Jeszcze jutro muszę to potwierdzić. A do tego czasu jakoś muszę wytrzymać.
Co więcej, pani z którą rozmawiałam zapowiedziała, że na 99% to będzie kanałowe :( Nigdy jeszcze nie miałam i sądziłam, że nie szybko sie to zmieni. Jedyny plus sytuacji to to, że w razie czego mogą na miejscu zrobić wszystkie potrzebne zdjęcia.
Na lunch MUSIAŁAM zjeść coś ciepłego bo herbatą się rozgrzać nie mogę. Stanęło na najmniejszym źle czyli na dwóch naleśnikach z chińską mieszanką w środku. Myślę, że nie były bardzo kaloryczne bo farsz w stylu 40 kcal/ 100 g, niestety jednak, jak to naleśniki, smażone. Pod koniec dnia jeszcze pewnie zjem jakiś jogurt i uciekam do domu zachaczając o jakiś sklep. Mąż ma urodziny, obiecałam mu zamiast tortu jego ulubione Tiramisu. Tak więc od razu zapowiadam, że dziś zjem jeden kawałek. Bez przesady; kalorie na ten cel oszczędzę i w limicie się zmieszczę. No i postaram się zrobić szybciutko by było dobre do jedzenia przed 20 (musi postać choć dwie godziny w lodówce). Ale zjeść, zjem ;-)
Kasiu, mam nadzieję, że i ja niedługo będę na sprzęcie pomykać bez przerw. Dziś mam zakwasy po wczorajszym noszeniu, dodatkowo w rękach. I na machinę też wskoczę ;-)
Aha, w aptecznej promocji kupiłam chrom + B6 i CLA z czymśtam. Za 35 zł po 60 kapsułek każdego. Pierwsze należy brać 1 dziennie po 1 czyli starczy na dwa miesiące, a drugie do 4 kapsułek dziennie więc też na miesiąc powinno starczyć. I zobaczę czy odczuję jakąś różnicę. Zaczęłam też brać, wczoraj koenzym Q10. Tylko się zastanawiam czy nie za dużo tego dobrego na raz? Może z którymś poczekam, na przykład z CLA.
-
Zosiu,
ja się właśnie między kogoś a kogoś wciskać będę. Dzwoniłam, zapowiedziałąm się i mam być o 16.30. Czyli na niemiecki nie pójdę. Okazuję się więc, że bardzo dobrze, że książek nie wziełam.
Ty pierwszy raz kanałowe, ja wyrywanie. Powinni nas później gdzieś razem zamknąć, żebyśmy sobie mogły poopowiadać i pojęczeć. Kanałowe miałam i nic kompletnie nie pamiętam, więc straszne nie było. A teraz tego zęba mają mi wyrywac właśnie. Ale nie martw się, nie jest to naturalna kolej rzeczybo to ząb zniszczony w podstawówce i dlatego mam z nim takie chece.
-
Zosiu,
dzięki za kciuki. Ja jutro będę swoje zatrudniać.
Mam nadzieję, że ból zęba nie psuje Ci Sławkowych urodzin. Złóż mu najlepsze życzenia ode mnie i pogratuluj super żony :D
O trisamisu się nie pytam bo nie wypada :wink:
Miłego wieczoru wam życzę
http://imagecache2.allposters.com/im...OP/SFE4196.jpg
-
Emilko, życzenia oczywiście przekazane ;-)
Co do reszty... Po czterech godzinach i obudzeniu się po raz 20sty, postanowiłam wstać. Pranie zdjęte z suszarki, kolejne wstawione właśnie. Boli!!
Na kolację zjedliśmy znów Pasta Fresca, ja - jakieś 50g makaronu z sosem. Niestety, tiramisu nadawało się do spróbowania dopiero koło 21 i wtedy też zjadłam zapowiedziany kawałek. Limit przekroczony nieznacznie, czuję jednak, że waga uzna to za grzech ciężki i jeszcze pożałuję, że go zjadłam. Ciekawe, że żeby schudnąć kilogram trzeba podobno spalić 7000kcal. A żeby przykrać ten sam kilogram wystarczy mi 200 nadprogramowych kalorii wieczorem. Ale jeszcze się tym nie przejmuję.
-
Taaak. No więc, spać nie poszłam i o dziwo nie czuję się zmęczona. Chyba pamięć o bólu, który wyrywa ze snu to spowodowała. Ciekawe tylko co będzie po południu ale z tym, mam nadzieję, poradzi sobie kawa. Zęby bolą dalej okrutnie choć i tak jest lepiej niż kiedy spałam. Pranie zrobione i rozwieszone, wszystko pozmywane i poodkładane, ja mam umyte i ułożone włosy, angielski odrobiłam i generalnie fajnie by było gdyby zawsze dzień był tak długi jak dziś. I gdyby była taka proporcja między czasem spędzonym w pracy, a poza + 8 godzin na sen ;-)
Za jakieś trzy kwadranse muszę się zbierać do pracy. Zaraz więc zjem śniadanko, a potem jeszcze chyba książkę poczytam.
Nawet w którymś momencie myślałam czy by nie poorbitrekować (chyba koło 5) ale jednak stare budownictwo i klepki mają tę wadę, że podłoga skrzypi solidnie i niestety cichość szprzętu tego nie zmieni. Dałam więc sąsiadom pospać.
Boli. Nigdy nie sądziłam, że z takim utęsknieniem będę czekać na dentystę.
-
Zosiu :shock:
współczuję. Co by się nie działo idz dziś nawet na siłę do dentysty.
I koniecznie odeśpij, bo dziś dopiero wtorek. Do końca tygodnia jeszzce daleko.
Mocno kciuki trzymam. Nie daj się.
-
Zosiu..współczuję..
mam nadzieję że dziś już po wizycie ból się uspokoi. kanałowe da się przeżyć ;)
tymczasem chciałam się pożegnać. szczegóły u mnie.
buziaki i samych dobrych chwil :!:
-
Siedzę już od jakiegoś czasu w pracy, czekam aż ostygnie mi herbatka (mieszanka energetyzująca vitaxu, pachnie gruszką) by wypić i mam nadzieję, nieco się obudzić. Dziś już nie pomagają żadne środki przeciwbólowe i tylko czekam na wizytę. Nie ma bata, nie wyjdę od dentysty póki czegoś mi nie zrobią.
I jak na złość remont nadal trwa. I bardzo dużo wiercą. Uwielbiam ten dźwięk, nie ma co! Szczególnie przed wizytą u dentysty. :evil:
Emilko, choćby mnie próbowali wyrzucić to się nie dam! O odsypianiu pomyślę jak już przestanie boleć. A kciuki trzymaj, koło 13 mam nadzieję wylądować już na fotelu z otwartą paszczą.
Dumko, powodzenia i czekam aż wrócisz ;)
-
Zosiu, powodzenia u dentysty!
Ból zęba jest jednym z najbardziej upierdliwych bóli, więc życzę Ci, żebyś jak najszybciej się go pozbyła.
A leczenie kanałowe da się wytrzymać, wiem coś o tym :wink:
Mimo wszystko miłego dnia! (i niech już wreszcie skończą ten remont :roll: )