-
To fantastycznie, ze wszystko poszlo "jak po masle" :wink: (niskokalorycznym :wink: ) . Jezykowymi niedoborami nie ma sie co przejmowac. Mi sie juz wydaje, ze prawie wszystko umiem :wink: a czasem trafie na taka osobe, ze "polowy" nie rozmim :lol: :lol: :lol: :lol: W kazdym razie jeszcze wieksza motywacja do nauki. Poza tym zawsze sobie tlumacze, ze w ojczystym jezyku nie znamy wszystkich slow i ich znaczen, a co dopiero w obcym :wink: :wink: :wink: :wink:
Milego dnia Zosia!
-
Czyli wieczór przyjemny a przy okazji zarobiłaś :-) Same plusy...no i zjadłaś dobrze:-)
Zosiu Ty to masz fajną tę pracę...jeszcze fuchy szef Ci daje, musi Cie bardzo lubić i mieć do Ciebie zaufanie...
Miłego dnia.Buźka.
-
Zosiu, ja moją wagą już się przestałam przejmować.
Zlikwidowałam w sygnaturce mój II cel: 55 kg, bo go raczej nie osiągnę, w sumie po co?
Tickerek też nieaktualny, bo waga rano pokazała 59,4 kg :D nie przejmuję się tym jednak!
Teraz wyglądam lepiej niż jak ważyłam 57 kg i byłam delikatnie mówiąc sflaczała :lol:
Miłego dnia!
-
Tagottko, taaaa ale ja rano nie mogłam sobie przypomnieć jak jest 'miska' po angielsku. Choć pora dnia z pewnością nie była bez znaczenia ;) Ale masz rację i tak.
Maluszku, ten jeden szef jest fajny i rzeczywiście, od początku się lubimy i ma do mnie zaufanie. To niestety jedyny wyjątek od reguły i gwarantuję, że nie ma czego zazdrościć.
Co nie zmienia faktu iż doceniam i bardzo się cieszę, że się potoczyło jak się potoczyło!
-
Zosiu to widzę, że za Tobą miły wieczór.............. Fajna kolacja, "opieka" nad młodzieżą bez problemu a do tego kasa za usługę.................. Szef musi być naprawdę sympatyczny i obdarzać Cię dużym zaufaniem..................
Trzymam kciuki za dalsze dni Szóstki...............Teraz z dnia na dzień będzie niestety coraz trudniej i coraz nudniej, ale Ty na pewno wytrwasz............... Już nie jeden raz udowodniłaśnam swoją konsekwencję, więc i przy Szóstce się nie złamiesz...........
Miłego dnia
-
Asiu, szef jest przedstawicielem 'pozytywnego Amerykanina'. Zawsze uśmiechnięty, stara się utrzymywać kontakt ze wszystkimi, interesuje się ludźmi. Był jedyną w firmie osobą, która naprawde ucieszyła się z zaproszenia na mój ślub, dopytywał się, co chcemy dostać w prezencie i w końcu był jedyną osobą, która coś nam dała. Niedawno poprosił mnie o pomoc w znalezieniu kociaka bo wie, że o kotach wiem dużo i przy tej okazji poznałam jego córkę. Genralnie o jego pracy się nie wypowiadam, poza tym, że jest okropnym bałaganiarzem. Ale człowiekiem jest bardzo fajnym. Przynajmniej na tym stopniu 'zażyłości' :)
A co do szóstki, to mam nadzieję, że masz rację. Nie nastawiam się na nie, nie myślę o tym, że jest nudna. Bo to w niczym nie pomoże! Traktuję ją jako priorytet ćwiczeniowy (czego dowód dałam wczoraj! ledwo się ze wszystkim wyrobiłam ale szóstkę zrobiłam!) i chcę dotrwać do końca. A jak to wyjdzie, to się okaże!
Obawiam się trochę co będzie w weekendy kiedy będę miała zajęcia, bo to jednak męczące. No i pewnie kiedyś będę musiała gdzieś wyjechać, a w obcym domu ciężko ćwiczyć. Ale nie ma sensu się tym martwić teraz! Poza tym w razie czego jeden dzień przerwy będzie do przeżycia!
Wypiłam kolejną herbatkę, zjadłam banana i jakoś tak miło mi. W pracy jest co robić, ale na spokojnie i bez awantur (cóż za ulga!).
-
-
Kasiu, przeczytałam. I jutro pobiegnę do apteki, w której podobno można zmierzyć zawartość tłuszczu! :)
-
Jakby sie komus nie chciało szukać wagi aptecznej :roll:
http://www.e-manus.pl/calc_id4_zawar...rganizmie.html
:D
-
Zosia! dzielna jestes z tym Weiderem! 8) 8) 8) 8) Potencjalnymi przerwami nie ma sie co przejmowac. Sama mialam dwa razy i nie wplynelo to (chyba) na moj brzuch :lol: :lol: :lol: :lol: Chociaz kto wie? moze mialabym teraz "muly" jak zapasnik :wink: :wink: :wink: :wink: