-
Zosiu, jak po weekendzie?
Trzymaj się dzisiaj w miae chłodno
-
Żyjesz w tym upale??? jak egzaminy????
Miłego poniedziałku
***
Grażyna
-
Za mną cztery egzaminy i dwa zaliczenia. Przez weekend spałam 5 godzin (w sumie), jedzenie jakie wpadło w rękę. Waga pokazała rano 72,7 więc chyba nie było źle.
Wczoraj, po wszystkim, pojechaliśmy za warszawę do domu koleżanki i po prostu się upiliśmy w trójkę. Cudowne uczucie, że można, że nie muszę się dziś uczyć i sposób na rozładowanie stresu. Dziś efektów złych na szczęście nie ma tylko jestem piekielnie zmęczona i powolna. Po pracy idę w końcu na manicure, na które od 2 tygodni nie miałam czasu i po wiatrak, który kupiła mi mama, bez niego już trudno wytrzymać!
Dziś zjedzone musli z mlekiem, chłodnik litewski i batonik corny linea za 82 kcal. Nawet wody nie mam siły pić. Idę się przewietrzyć i kupić mocną kawę.
Kasiu, a czego tu się wstydzić
Miasto rzeczywiście jest sympatyczne. Niesamowita jest jego zwyczajność, normalność. A odnośnie pary na rolkach, to też o tobie pomyślałam! 
nitunia, dzięki i witam.
Grażynko, zapytam męża czy się zgodzi, bo on nie z tych co wszędzie się chcą wcisnąć
Egzaminy poszły chyba nawet całkiem nieźle. W każdym razie jestem dumna z siebie bo zrobiłam na prawdę tyle ile mogłam. Upały mnie dobijają, przebieram się i wchodzę pod prysznic 3 razy dziennie, a pralka chodzi non stop. 
Emilko, dzięki za kciuki, pomogły!
Anikasku, oj pracowicie. Ale mam już wszystkie wpisy z ćwiczeń i 4/5 egzaminów. W środę mają być wyniki pierwszego.
-
Zosiu,
ale tak na poważnie się upiliście
Tak całkowicie?
Jeśli tak to wogóle cud, ze się dziś zwlekłaś do pracy. Podziwian. Bo mieszaka tej pogody i dużej ilości alkoholu wydaje mi się zabójcze.
Jak już jesteś po egzaminowym stresie i głowa trochę wolniejsza, to ja Ci przypomnę o badaniu na które miałąś iść. Wiesz, ze mnie właśnie w tym temacie NFZ ostatnio listem zaszczycił i zaproszeniem na darmowe badanie. Szkoda tylko, że dopiero teraz, jak ja badanie mam świeżutki. I co najważniesze dobre.
Waga dobrze bo w dół. I niech tak będzie. I niech sobie moja tez przy okazji spada. Albo odwrotnie.
Miłej reszty dnia
-
Hej Zosiu 
to jeszcze 1/5 i po sesji!
bo w to ze będą zaliczone nie wątpię 
trzymaj się
pozdrawiam z burzowego Pomorza
-
No Zosia, ale jak poszlo????
-
Emilko, moja waga pokazala więcej niż w czwartek ale nie ważne. Poszłam dziś do sklepu i kupiłam dwie pary spodni, jedna dobra już, druga na za dwa kilo. I od razu lepiej 
Upiliśmy się dość konkretnie, bo w trójkę wypiliśmy prawie 3/4. Połączenie z pogoda i niewyspaniem było ryzykowne ale efekt cudowny. Dawno nie czulam takiej potrzeby i tak nie byłam zadowolona z efektu
A dziś bez kaca, tylko zmęczona strasznie. Zaraz idę zmyć maseczkę i spać. Aż do 6:30.
O badaniach pamiętam, postaram sie jutro zadzwonić i umówić.
Anikasku, zazdroszczę burzliwości. Tu duchota i żadnej nadziei!
Tagottko, tak naprawdę to dowiem się w ciągu dwóch tygodni. Jestem nawet zadowolona, ale ciężko stwierdzić. W każdym razie między 3,5, a 5 
No i 4,5 i 5 z ćwiczeń, które były na ocenę.
Oczywiście nie wróciłam do domu i nie poszłam od razu spać. Poszłam poszukać spodni, potem na kawe z mamą i odebrać wentylator, który kupiła nam w prezencie (błogosławieństwo!). Potem jeszcze zakupy spożywcze i oczywiście w domu byłam ledwo chwile przed 8. I wiecie co zrobiłam? Wkoczyłam na 20 min na orbitreka! Plan mam wymyślony, 4 razy w tygodniu conajmniej 20 minut ćwiczeń, jak się rozćwiczę to oczywiście więcej. No i dziś zjadlam 1027 kcal. Wody wypiłam ponad dwa litry, czyli dobrze jest!
No, to idę spać
Dzięki za odwiedziny i do jutra!
-
Już się bałam, ale na szczęście wszystko wróciło do normy - wczorajszy bardzo dietowy dzień z dużą ilością wody, ćwiczeniami i 1000 kcal spowodował wzrost wagi. Tylko o 0,2 ale zawsze. No kur...
Nicto. Dziś jak na razie musli z mlekiem i dwie wasy z serkiem i pomidorem za w sumie 331 kcal, do tego ponad litr wody z cytryną i kawa z mlekiem. Zakwasów brak, co obawiam się oznacza, że będą jutro i to poważne. Dziś jednak po pracy do ikei po resztę potrzebnych rzeczy, a potem rozpakowywania ciąg dalszy. Wczoraj przejrzałam buty i zrobiłam z nimi porządek. A po tym wszystkim albo w trakcie orbitrek lub dywanowce, zobaczę.
Ps. Dostałam potwierdzenie, że jeden z egzaminów mam na bank zdany, ocenę poznam później.
-
Zosiu, ale generalnie to waga niższa jest niż była jeszcze niedawno.
Ja czasani też kupuję sobie przywąskie spodnie. Niestety u mnie taka motywacja nie działa. Dużo bardziej działąją przyluźne ubrania. Dziwne nie?
Mam nadzieję, ze szybko dojdziesz do tych mniejszych
Gratuluję pięknego ćwiczeniowo-dietowego dnia. Mam rozumieć, ze bez wspomagania?
Dużo łatwiej jest pilnować się w taki upał, prawda?
Mam nadzieję, ze burze i do Ciebie dojdą. U mnie się właśnie chmurzy i chłodnawo robi. Slę wiec trochę chumr dla ochłody.
-
Zosiu, pisałyśmy razem.
Nienawidzę jak po pięknym dniu waga mi rośnie.
uff nie ma lepszej motywacji normalnie
Miałam tak i dokłądnie wiem jak to działa na świadomość (na podświadomość zreszto też). Pomogła mi dopiero ostatnio I faza SB. Ale przeciez nie moge być na niej całe życie? Nie mam pojęcia co dalej i jak z tego wybrnąć. Dobrze, że jak na razie to mam co gubić i problem sam sie odsuwa chwilowo.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki