-
miłej i pogodnej niedzieli Ci zycze!
powodzenia na egzaminach:D zawalcz o stypendium...
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
jestem w niedzielnym nastroju, wiedzy przybywa, tluszczu ubywa
Dzisiaj miałam fajne menu, więc chetnie się z Wami tym podziele:
rano spaaałam...., więc nazwijmy mój pierwszy posiłek brunchem, tak po amerykańsku, bo zjadłam go o 14
cukinia z jajkami miała być fritata, a wyszło coś takiego: najpierw na pół łyżeczce oliwy usmażyłam małą, pokrojoną w kostkę cukinię do miękkości, trzeba mieszac, zeby się nie przypalila. dodałam łyżeczkę bulionu wege, zioła prowansalskie i wbiłam dwa jajka. cały zcas mieszałam, a jak się ścieły, to przełożyłam do żarodopornego naczynia i piekłam jakies 10 min. na koniec posypałam natką. było bardzo dobre.
a potem przyszła kolej na zapowiedziane w nocy tiramisu: serek homo naturalny wymieszałam z łyżeczką miodu, cynamonem, łyżką wiórek kosowych, niestety nie miałam ani aromatu, ani wanilii, migdały byłyby dobre. I układałam w wysokiej szklance kolejno łyżkę płatków owsianych, polałam je kawą i wiśniówką, następnie 2 łyżki kremu i znowu płatki, kawa, wiśniówka ...na górze zostawiłam krem, całość posypałam kakaem i trzeba włożylam do lodówki an godzinę. było pyszne
a niedawno zjadłam kalafior i brokuły z gałką muszkatołową i startym parmezanem (tzn. imitacją parmezanu) anjpierw podgotowałam, a potem na chwilę do piekarnika
j
eszcze mam na wieczór sałatkę z groszku, sellera naciowego, papryki, jogurtu nat.0% i curry
wczoraj tańczyłam przez ok. godzine, a dzisiaj byłam jedynie na krótkim spacerze, ale może wieczorem poćwiczę.
pozdrawiam wszystkich odwiedzających
Julcyk, już we wtorek... denerwujesz się? byłaś już kiedyś za granicą tak długo? ja pierwszą swoją długą podróż odbyłam do USA po pierwszym roku, wtedy to jechałam do pracy na 4 miesiące i tam przytyłam z 5 kg. We Francji to Ci nie grozi a za zarobione pieniądze nast. roku podróżowałam po Azji przez 3 miesiące. 3mam kciuki, żebyś była tam zadowolona. Zdecydowanie poprawi Ci się francuski, ja zatrzymałam się na angielskim... chińskiego uczyłam się pół roku, ale umiem powiedzieć tylko dwa zdania (ni hao ma i wo aj ni, czyli jak się masz, kocham cie;. no nie wiem, czy to wystarczy, żeby się porozumieć
Po sesji zdecydowanie się biorę za chiński, na necie jest dużo darmowych kursów, mam książki i znajomych do pomocy.
Hmmm... do Francji, a szczególnie do Paryża to bym sobie pojechała, kiedyś dawno temu byłam z mamą, to był niepowtarzalny klimat. Cieszę się za Ciebie i życzę Ci wesołej rodzinki tam!
-
dziekuje. najdluzej za granica bylam 3 tygodnie ale z rodzenstwem wiec troche sie denerwuje... ale mam nadzieje, ze sobie poradze. troche przeraza mnie to gotowanie.
mam plan, ze troche jeszcze schudne w tej Francji. zdrowe jedzonko i ruch:D
bierz się za chiński bo przeciez za 2 miesiace juz jedziesz! powodzenia!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
pożegnania nadszedł czas... nanana
była taka piosenka kiedys...
powodzenia na dietce!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Witam
Julcyk mam nadzieje ze wyjazd spelni Twoje oczekiwania.
Ja niedlugo wracam do kraju, po 9 miesiacach pobytu na obczyznie i bardzo sie z tego powodu ciesze.
Ostatnio stanelam na wadze i pokazalo sie 54kg hmm kilka zakreconych ostatnich dni i waga dala o sobie znac. Ale wracam do swojego 1000kcal i codziennych cwiczen. Musze wrocic do Polski wazac 51-50kg.
Aleebabo, wspomnialas ze jezdzialas po Azjii przez 3 miesiace. Powiedz cos wiecej o swojej wyprawie, a moze dasz link do jakis fotografii. A teraz wybierasz sie do Chin. Brzmi genialnie!
Pozdrawiam
-
Hej hej
Julcyk, 3maj się tam! jestem pewna, że to będzie jedno z takich doświaczen, do którego będziesz często powrwacac myślami. ucz się, chudnij, opiekuj się dzieciakami, ale też nie zapominaj, że są wakacje!!! mam nadzieję, że poznasz fajnych ludzi i będziesz się dobrze bawić! i że mimo wszystko odwiedzisz nas czasami!
Cześć Bambii! a co Ci te 54 kg przeszkadzają? że niby w fotelu lotniczym się nie zmieścisz? nie no tak poważnie, to właśnie to jest moja zmora, że jak już schudnę, to zaraz wraca... uważaj na siebie! gdzie teraz jesteś? 9 miesięcy to bardzo długo... pewnie wyjechałaś na stypendium? i jak, tęsknisz za Polską?
w Azji było fantastycznie, byłam w kambodży, laosie, tajlandii, malezji i singapurze. najbardziej podobało mi się w kambodży, ze względu na ludzi. w ogóle podróżuję głownie, żeby poznawać ludzi i kulturę. podróżowałam sama, ale ciągle poznawałam ciekawe osoby, głównie miejscowych, chociaż po laosie jeździłam ze szwajcarką.
w zeszlym roku byłam w Albanii i Bułgarii i tutaj też było egzotycznie bardzo. W Albanii jest o tyle gorzej, że nie ma tanich pensjonatów. Musiałam wydać więcej niż zamierzałam, ale było równie ciekawie, chociaż krótko bo tylko 3 tygodnie.
teraz poznaję Chińczyków przez internet i będę umawiać się z nimi na miejscu. dzięki temu nie potrzebuję map ani przewodników mam dużo zdjeć, jak będziesz zainteresowana, to prześlę Ci kilka na maila.
i jak Twoje odchudzanie? ja ciagle czekam na koniec sesji, zeby przejść na 1000 i zacząć naprawdę ćwiczyć.
-
co do dnia dzisiejszego, to STRES egzaminacyjny mnie dopadł
jestem umysłowo wyczerpana... zamiast oddychać, ziewam.....
zjadłam dizisja platki owsiane z brzoskwinią i jogurtem
a potem 2 grahamki (strasznie duzo) z pomidorem, szpinakiem i serem brie włożone na chwile do piekarnika
ale dzisiaj kalorii nie liczę
wymyśliłam jedynie, że będę się uczyć patrząc na notatki przyczepione do regału i kręcąc się jednodcześnie na kółku na talię.
ale najpierw to chyba pójdę spaaaaaaaaaaaaaaćććććć.
-
Witam Aleebabo
Ja dzisiaj mialam straszny dzien, ale juz od tej chwili zbieram sie w garsc, bo to juz przekroczylo wszelkie granice. Biegam tylko po jedzenie. Zupelnie bez sensu.
Do 50kg chce dobic, bo tak sobie obiecalam, ponadto to jest waga w ktorej bardzo dobrze i czuje sie i wygladam.
Od 9 miesiecy jestem poza Polska jako au-pair. Wyjazd nie byl celem samym w sobie, ale jedynie pomoca w osiagnieciu celu. Teraz wracam do Warszawy, ide na studia no i dalej sielankowe zycie ...znajomi, randki, uczelnia, korki...
Na razie jednak zyje perspektywa wakacji, chociaz tutaj w ogole sie nie przepracowuje. Po prostu potrzebuje totalnego komfortu psychicznego, wstawania o 12 i kladzenia sie spac o 5.
A co do Twojego dzisiejszego jadlospisu, to wcale nie uwazam zebys zjadla za duzo. W ogole same pyszne zarcie konsumujesz, co jest swietne.
A foty jasne ze chce. I to mnostwo [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . Naprawde podziwiam, ze sama sobie tak podrozujesz. Dzielna z Ciebie kobitka!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] wklejam Ci link do fotobloga chlopaka, ktory tez podrozuje po Azji. Mam nadzieje ze okaze sie pomoocny.
Trzymaj sie
-
Bambii, niestety na tym nie skończyłam jedzenia dzisiaj...
obudziłam się i zjadłam 20 deko jagów z serkiem homo naturalnym i łyżeczką miodu. jagody, to chyba moje ulubione owoce, szkoda, że jeszcze drogie. ale się nie najadłam, więc jeszcze doszły 4 kromki wasa z brie i pomidorem.
a teraz piję kawę i zbieram siły.
jak Ci się pracuje jako au pair? chyba już masz dość, wyglada na to, że czekasz na normalne życie w wawie. ja tutaj niby normalnie, też studia, korki, znajomi. mi się za to marzy jakaś alternatywa. chciałabym już wyjechać, zapomnieć o zarabianiu, szkole, randkach, mieszkaniach itd.
fakt, że sesja jeszcze 1,5 tygodnia, a potem zawsze świat wygląda lepiej.
zaraz wyślę Ci pare zdjęć, miłego ogladania. proszę o komentarz!
-
Drogie Weteranki w Walce z Nadwagą
podziwiam wszystkie osoby, które kończą posiłek, mimo że są jeszcze głodne i jedzą o stałych porach. Ja mimo prób nie nauczyłam się tego jeszcze. w ogóle nie potrafię być nienajedzona i nie potrafię wyrzucać jedzenia. całe dzieciństwo rodzice uczyli mnie i moich braci, że trzeba zjeść WSZYSTKO co jest na talerzu, odbywało się to zawsze przy akompaniamencie historyjek o głodzie w przeszłości, biedzie itd. Tylko, że teraz nie ma głodu, a panuje otyłość. lepiej wyrzucić niż zaśmiecać organizm.... a ja jem takie ilości jakbym musiała zbierać na zapas.
następnym razem spróbuje zrobić sobie małą porcję i szybko po jedzeniu czymś się zająć.
no i chyba jem za dużo węglowodanów. w SB je się o wiele więcej białka. tam tez mowią, ze po bialku jest sie mniej głodnym... sesja trochę mnie usprawiedliwia, bo mózg żywi się cukrem, ale po sesji będę jeść najwyżej raz dziennie węglowodany. i dam sobie spokój z kawą, tylko mi po niej niedobrze, a właściwie to chyba mleko tak an mnie działa.
na dzisiejszym egzaminie spotkałam się z koleżanką, która kończy dietetykę, ona twierdzi, że najlepszą metodą na schudnięcie jest zmniejszenie posiłków, sport jak najczęściej i zakochanie się ale chyba miała na myśli z wzajemnością, bo na mnie to nie działa.
a diety typu kopenhaska, atkinsa skomentowała zdaniem, że prowadzą do nadmiernej eksploatacji organizmu.
ale to wszystkie forumiczki i tak już wiedzą.
pozdrawiam ciepło
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki