Wątek: "z pamiętnika młodej zielarki..."

e tam, wybierasz kolację w czasie wykładu i wcinasz kiedyś dziewczyny u nas tak robiły ale na wykładzie, nie ćwiczeniach, i oczywiście nie jakaś kiełabacha

wiesz co, słonko - też chcę,żeby mi w udach centymetry leciały bo leca na razie tylko z pępka i brzucha, choć i to baaaardzo cieszy, boczki znikają powolutku!!!! wiesz,że takiej wagi jak teraz nie miałam od....uuuuuu....dawno....chyba z 1.5 roku

heh, ja chyba jeszcze w zyciu nie wazylam tyle co teraz no ale dam radę, nie?

ostatnie co jadłam dzisiaj o 14:30... ale nie jestem w stanie nic w siebie wepchnąć... zresztą niedawno co wróciłam - nie mam siły i chyba pójdę niedługo spać - jutro rano do domku wracam we wtorek

cześć
co nic u siebie nie piszesz ??

no jak co? jestem w domu i wracam we wtorek, nie widać?

dobra, koniec tego dobrego

machnęłam sobie tickerka - mój pierwszy cel, myślę, że sobie właśnie podzielę to moje odchudzanie na etapy - będzie łatwiej do kiedy chcę go osiągnąć? nie wiem, zobaczymy cel ostateczny? chyba taki, który osiągnęłam 2 lata temu - chcę do tego wrócić

jak wrócę do Torunia to wrzucę Wam fotki sprzed 2 lat

no...
3....
2....
1....
......
start

i bardzo dobrze, myślę, że wyglądałaś wtedy super! i nie wiem co tak marudziłaś, Tobie wtedy nie można było przetłumaczyć, że już jest okej, już wystarczy
no nieważne, teraz będziesz mądrzejsza, co?

odchudzanie się etapami jest mądre. a jeszcze lepiej jest sobie zrobić przerwę między każdym etapem ale o tym będziesz myślała potem, już niedługo mam nadzieję

buziak i powodzenia!

agassek dobrze gada o tym odchudzaniu sie etapami - działa

działa, działa :P tylko szkoda, że moja "przerwa" trwa już dwa lata

no ja teraz jak patrze na swoje zdjecia z tamtego okresu tez stwierdzam, że wyglądałam ok głupia byłam juz tego nie powtórzę

hej
bardzo się cieszę że wystartowałaś
no w takiej grupie to nie ma bataa, musi nam sie udac

caluski :*