-
u nas nie tyle egzamin był totolotkiem ile... totolotek był egzaminem... tak tak... rachunek prawdopodobieństwa... dwa egzaminy pierwszy poszedł mi ładnie-4,5 ale po roku był kolejny... no i przez totolotka własnie mnie gość odesłał... ech... bo nie tak się wyrażałam jak On sobie tego życzył...nawet pisać nas uczył... no wiecie takie male p i b jak w pdst na przykład
ja z tym mercie chyba też bym tak nie umiala... chociaż w tej chwili to bym go nawet powąchać nie chciała... mama kupiła jakies ciasto...no i zjadłąm kawałek bo z racji @@ mam chcice na słodkie...i chcica przeszła jak ręką odjąć... fuuujjj przesłodziłąm się
-
żebym ja umiała się tak przesłodzić zapomnijcie nie ma szans, ile bym nie zjadła, zawsze mam ochotę na drugie tyle
Noe, z tym merci też bym chyba nie umiała... szczególnie, że to takie maleństwo jest :P ale może ona też na diecie była? :P
mówią, że student bez poprawki to nie jest prawdziwy student więc się nie martw :P
buziaki :*
-
La Boga, pół czekoladki w 5minut... ?!?!? O kurak, dla mnie by to było może 5sekund jak nie mniej, bo pół to tak akuraz na raz do buzi .
Heh, student bez poprawki to może nie student, ale jak się człowiek uczy do egzaminu przez dwa miesiące i nie zda to już nie takie śmieszne ...
-
no ja sie tyle nie uczyłam...mnie to nawet 2 tygodnie nie zajęło, to i nie ma się co dziwić....
-
2 tygodnie?????????
ja do ostatniego uczyłam się może 10 godzin...i to z przerwami ale... czekałam 4,5 roku na taką lajtową sesje więc mi się należało
-
U nas dwa tygodnie to minimum krytyczne do egzaminu, zazwyczaj na wszystko trzeba od trzech w górę, na te końcowe się ludzie uczą przez 2-3miesiące...
-
no ja jeszcze nie nauczona jestem ale teraz wiem, że trzeba dłużej...tak z miesiąc minimum bo znając siebie to i tak będę się dziennie uczyć łącznie max. jakieś 2-3 godziny... :P
-
Też nie potrafię siedzieć nonstop jak to potrafi większość ludzi na tym wydziale , choć fakt, że jak jest przed to zakuwam średnio po 10h dziennie
-
to chyba dobrze, że ja sobie wybrałam takie a nie inne studia :P
ogólnie do egzaminów zaczynam się uczyć dzień przed, jak jest mega wielki kolos i się zmobilizuję, to dwa dni wcześniej :P i jakoś idzie do przodu, bez rewelacji, ale idzie :P
i może gdyby nie szło, to bym miała motywację jako taką, a tak... ni ma :P
buziaki Noemciu :*
-
boże kurde rety o żesz, jak to fajnie,że nie musze sie uczyć ani studiować!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki