-
Asiu,
życzę Ci radości w serduszku, rodzinnego ciepła i samych dobrych chwil zarówno w tym magicznym świątecznym czasie, jak i każdego dnia!!
gorąco pozdrawiam
-
W Nowym 2007 Roku
życzę Ci
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości,
525600 minut pogody ducha
i 31536000 sekund miłości.
-
Do siego Roku!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Dużo uśmiechu, siły i wytrwałości
w dążeniu do celu, sukcesów
w pracy, tylko słonecznych dni,
przyjaźni, miłości i wielu buziaków
i aby ten rok uskrzydlił Cię
-
-
Niech Ci się spełnia noworoczne życzenia
Te łatwe i te trudne do spełnienia.
Niechaj się spełnia te duże i te małe,
Te mówione głośno i te wcale.
Niech się spełnia wszystkie
Krok po kroku
Tego Ci życzę w Nowym Roku
TEN OTO MA MI WYSTARCZYĆ NA CAŁY ROK
-
Witajcie kochane odchudzaczki!!!
Dawno mnie tu nie było....przynajmniej "na piśmie...........
Zaglądałam i czytałam co u Was i ciągle kibicuję tym, którzy mnie jeszcze może pamiętają.
Nie piszę bo wiem, że nie mam czasu i będę mieć jeszcze większe wyrzuty sumienia.
Ciągle zastanawiałam się czy coś skrobnąć od siebie....i teraz doszłam do wniosku, że muszę.....
Dam świadectwo, że opuszczenie tego forum dla "urodzonego grubasa" to równia pochyła.....
Mój tickerek dawno nieaktualny.......Teraz to już się boję stanąć na wadze....ale ostatnio (jakieś 2-3 tygodnie temu) było 65-66....Teraz jest pewnie jeszcze gorzej....
No cóż....
Wiele się zdarzyło....Problemy w domu , w pracy, powrót do nałogu...palenia!! Aż w końcu po ponad roku rzuciłam znowu....Nie palę od 4-ch m-cy....ale waga od razu skoczyła niebotycznie. Zaczełam brać pigułki anty....i to też wzmogło łaknienie....a właściwie obżarstwo....
Jem ciągle i straszne ilości.....
Próbowałam rozumem....Próbowałam strachem....Myślałam, że sama sobie poradzę....ale....jak wskazuje zapomniany tytuł mojego wątku, "sama nie potrafię"
Może więc ....jak zaczne się spowiadać i ktoś mi "nakopie" to.....
Tak więc spowiedź....(wrażliwsi odchudzacze niech zamkną oczy i przewina myszką w dół)
.................................................. ...
śniadanie:
kawa,
kawa,
herbata,
obiad:
2 paczki paluszków słonych.....
500 g owocowego jogurtu
kolacja:
zaziki ze śmietaną i serkiem.....
3 duuuże kanapki z grachama zabiekane z serem żółtym (pół kostki sera zużyłam),......
deser:
lampka czerwonego wina......
................................................
Razem to jakieś niemampojęciaile.....milion kalorii....
A wczoraj było dużo gorzej rodzynki w czekoladzie, duża paczka chipsów, żelki..... wszystko w tonach i tylko na kolację......
Tak jest od dawna....i już jakoś nie umiem sobie wmawiać....,że nie wyglądam najgorzej......
Wyglądam fatalnie i źle sie z tym czuję!!!
Uffff Teraz mi wstyd!! I mimo tego , że cieszę się z rzucenia palenia....to chcę wyglądać 10 kilo lepiej spowrotem!!!
pa,pa, całuski
gruba Haro.....
-
No...Dokonano....Uaktualniłam się na "oko" .....Takie nawet lekko przymrużone z politowania.....
Oooooooooooooooo matkO!! A nawet synu i córko!! Ale się zaniedbałaś!!!
Wstyd jak nic....
No to sobie już pójdę w "niesławie"
-
Melduję się pierwsza do kopania doopy, bo mi ostatnio ładnie idzie (kopanie oczywiście, żebyś sobie nie pomyślała, że dieta ). Znikanie z forum kończy się jak na załączonym tickerku Cieszę się że jesteś znowu nawet jeżeli jest to związane z wzrostem wagi - taka ze mnie świnia
Opowiadaj co słychać w nowej/starej pracy i jak się miewa przychówek. Jakieś zdjęcia?
bardzo bardzo
Kaszania
idę ćwiczyć, bo tu frumowiczki nie dadzą posiedzieć. Spróbuj tylko zipnąć, że Ci się nie chce
-
Ja również pamiętam i się melduję do kopania!
Dasz radę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki