ja tez,a przede wszystkim chce juz do domku
ja tez,a przede wszystkim chce juz do domku
*Pracowity gryzoń w pocie czoła wąteczek w ząbkach na pierwszą stronę przenosi*
Małagorzatko, mam nadzieję, że szybko zapomnisz o tym przykrym incydencie, albo że się on jakoś wyjaśni i okaże się, że nie było w nim niczyich złych intencji, tylko nieporozumienie
Ja też na nartach próbowałam jeździć raz w życiu. Jak wylądowałam na dachu domku, stojącego koło stoku, to doszłam do wniosku, że kariery narciarki to ja chyba nie zrobię. A poza tym policzyłam kończyny i zdałam sobie sprawę, że mam tylko dwie ręce i tylko dwie nogi, więc łamanie którejkolwiek z nich nie byłoby najlepszym pomysłem![]()
Ściskam Was poświątecznie![]()
Witam poświątecznie ...
Oczywiście w trakcie śniadania ...
Święta przeleciały - pilnowałam co jem, i ile jem - i dzięki temu pierwszy raz w życiu czuję się po jedzeniu w Święta świetnie !
Co do nart, to kilka lat temu odnowiłam (nadmierny optymizm mnie zawsze cechował) umiejętność - i raz w roku jadę na sześć dni na narty. Z miłości do męża i dla celów towarzyskichBo zawsze jedzie extra towarzystwo, spotykamy się raz w roku na nartach właśnie, mieszkamy razem i jest po prostu cudownie
Narty to dodatkowa przyjemność
Chociaż moje umiejetności wiele pozostawiają do życzenia ... Ważne że mąż nadal mnie kocha mimo tego co wyprawiam na stoku
![]()
Przede mną tydzień bez dzieciaków... Zostali u Babci... Luz blues ...![]()
witam jak po świętach
Joasiu - przepraszam, zapomniałam Cię wpisać do mojej listy pod życzeniemi![]()
![]()
![]()
![]()
.
Ale byłaś osobą o której w święta najwięcej myślałam. Olśniło mnie jak wracałam z pracy i potem nie mogłam przestać myśleć.
Ja na świętach się nie oszczędzałam. Były sałatki, ciacha itd. Nie patrzyłam ile to ma kalorii - a co tam w końcu święta są tylko raz do roku.
Ale od dzisiaj biorę się za siebie. Tydzień i Sylwester. Pewnie jutro kefirkowanie
a teraz lecę was poczytać - zobaczę czy magnes was tu przyciągał w świeta.
Nusiu, ja też wyszłam z tego samego założenia, że święta są raz w roku, a jeśli przez świąteczne szaleństwa dieta potrwa o tydzień dłużej, to... przecież mi się nigdzie nie spieszyBawiłam się super, ale dzisiaj (u mnie jeszcze przez kilka minut poniedziałek) był już powrót do dietowania
![]()
No to widzę, że Basia i Magusia na Mikołaja czekały w Wigilię, no ale on przynosi prezenty wieczorem po kolacji.
Dorotko – dziękuję serdecznie za pamięć
Tris – to ja w tej paczuszce od ciebie dostałam troszkę twojego samozaparcia, dzięki doszło
OP- Wesłych Świąt tobie również
Monika – i co byłaś na „Skazany na bluesa” – ponoć rewelacja, ale nie wiedziałam, że jeszcze grają
Tris – nie załapałam dlaczego mamy cię wyrzucić z topiku za 1 i ½ roku?????
Małgosiu – mam nadzieję, że humorek już dopisuje
[/quote]
ale cisza
Zamieszczone przez nusia5
W tej chwili mam 38 1/2 lat. Reszta jest matematyką![]()
Witam po świętach...
Chyba się wygłupiłam przychodząc dziś punktualnie do pracy - cisza, nikogo tu z moich nie ma...
Przynajmniej masz czas spokojnie po forum pobuszować![]()
Zakładki