Rozweselacz :
Jest to fragment autentycznego pamietnika faceta około "30"
>
>
> "Jednym z moich problemów życiowych są skarpety. Problem dziur w
skarpetach, singli walających sie po szufladzie, multikolorowości itd. Dość,
powiedziałem. Komunizm jest rozwiązaniem. Wyrzuciłem stare zróżnicowane
społeczestwo skarpeciane i wprowadziłem nowe na jego miejsce. Kupiłem 10 par
identycznych czarnych skarpet. Dziura, ok, jedna leci do kosza zastępuje ją
druga. Brak pary, no problem, wszystkie są biseksualne, mogą być lewymi i
prawymi. Nie było już starych panien, dziurawych wyrzutków bez przyszłości w
szufladzie. A *****, powiedziały skarpety i wyszły z pralki w różnych
odcieniach czerni i porozciągane z różną intensywnością. O ***** mać,
powiedziałem ja, gdy zobaczyłem to już wysuszone towarzystwo. Zasrani
hipisi. Ale się władowałem. Faszyzm, tak faszyzm będzie wyjściem. Ten sam
kolor, lepsza jakość i różne serie takich samych skarpet. Było lepiej. Do
czasu. Zawsze z tej pieprzonej pralki wychodziły zdekompletowane. I zawsze w
liczbie nieparzystej. Było nieźle dopóki nie zostało po jednej z każdej
serii. Czy one są kanibalami? A może mi spieprzają oknem?
>
> Piszę ten tekst, bo znowu ***** siedzę w dwóch różnych skarpetach."
>
Zakładki