-
Wrrr ... Co za dzień . :evil: Od wczoraj mam taki nastrój , że bez kija nie podchodź . :evil: Wszystko mnie wkurza :!: Dawniej , to pewno bym się napchała przeciwstawnym żarciem (słodko/ostro/słodko/ostro) - teraz tylko zgrzytam zębami . Nawet mąż uciekł , że o dzieciach nie wspomnę ... i teściowa dzwoniła ...
Może coś wisi w powietrzu :?: Jakaś jesienna zmora :twisted:
A i jeszcze : DRUGI raz to piszę bo pierwszy mi wcięło :evil: cud że komputer przeżył :twisted:
Pozdrowienia
Joanna
PS Dietę trzymam . I zaraz na rower . A potem prasowanie - może jak się zmęczę to mi przejdzie ... A może choć 10 dkg zgubię
-
Hmm... Widze,ze sie z Wami rozminelam. :(
Jutro chyba tez zajrze pozniej.
Poki co melduje,ze bylam dzis grzeczna - a jakies glupie smaczki zgubilam po drodze. Nachodzilam sie,dotlenilam czache i odhaczam ten dzien.
Zycze dobrej nocki i do jutra!
-
-
Wróciłam i zaglądam na chwilkę :wink:
O kasia się odnalazła z balonami ja nawet nie zauważyłam ,że to 200 na liczniku :wink: ostatnio jakoś same okrągłe sumki za nami chodzą tu 200 tam 100 :lol: :lol: :lol:
I Joasia wieczorkiem zagląda :D
Powiem tak nie dałam się pokonać niczemu :wink: ani ciastka ani inne na mnie nie działały bo jak miałam chęć rękę wyciągnąć to sobie pomyślałam ,że jak tu nabazgram ,ze poległam to będzie obciach a już napewno potwierdzenie ,że słaba jestem :roll: a do sylwestra .........no właśnie :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: wróciłam wciągnęłam brokułki i dzisiaj wyszedł bilans dietkowy :D :D
A wiecie co mnie najbardziej połechtało ? "wystroiłam się" no bo jak inaczej ,poszłam i dziewczyny po trzech miesiącach mnie nie" poznały" :wink: bo tyle prawie się nie widziałyśmy ha ha :D ale miałam radochę w duchu :D nie ma nie poddam się ,żebym tu padła :wink:
-
Skromnością nie zgrzeszyłam :lol: :lol: :lol: :lol: ale mam takiego kopa ,że ach :wink:
Dobra idę się pokręcić ale jeszcze tu luknę :D
-
Czy tylko mi dzisiaj muchy na nos siadły czy też taki dzisiaj podły dzień... :?
Zamiast sie cieszyć to ja w jakąś dziwną melancholię popadłam :roll:
Dzisiaj właśnie minął tydzień moje pierwsze święto!!!!!
Bez większego wysiłku wytrzymałam na 1200 z kosmetycznymi dosłownie nadwyżkami.
Nawet liczenie kalorii nie jest juz takie straszne
Ale taka jakas płaczliwa dzisiaj jestem a przecież te dni już za mną, wiec nie wiem o co chodzi????????????
Wczoraj mało nie pękłam z dumy jak mi powiedział wczoraj mój mąż,
że jestem dzielna
i widzi że tym razem bardzo rozsądnie i poważnie traktuję zrzucenie balastu :lol: :lol:
Ale wiecie co było w tym wszystkim najlepsze :?: :?: TO, że on mnie naprawdę słuchał jak opowiadałam mu o Was
o tym że Wy sobie tak wspaniale radzicie że tak się wspieracie nawzajem :!: :!: :!:
Tyle energii było wczoraj we mnie... a dzisiaj :? :?:
Lepiej pójdę już spać
Dobranoc wszystkim
Cieszę się że jestem tu z Wami
-
I zmieniłam sobie obrazek
Jakoś mnie mam ochoty na siebie patrzeć...
-
Dzień dobry z samego ranka Dziewczynki :wink: :D
Jesteście :?: bo Panią z wieży już widzę pewnie ostro zaczęła pracę :lol:
-
To i tickerek popraw ... Zawsze się rozwala , jak się tylko wejdzie w profil ... :lol:
Pierwszy tydzień najgorszy ... teraz już z górki ...
Pozdrowienia
Joanna
-
dzień doberek, :D :D :D
Jestem ale pędzę się zliczyć, bo przecież komputerek mi w domu siadł, a podobno już był taki czyściutki -fiu, fiu :roll: