-
zliczyłam się za wczoraj i wyszło mi 983 kalorie. Ale... nie dodałam tych paskudnych kilku lentilek, które zjadłam w pracy :wink:
A właśnie, wczoraj strasznie mi się chciało coś słodkiego, a ponieważ wszystko co dobre ma dużo kalorii, więc... odpuściłam. 8) Nosiło mnie ciągle, chwyciłam w końcu po batonika cherios ( taki z chrupek do mleka) mojego dziecka i ... zeżarłam go , bo miał tylko 93 kalorie :D :D :D Oj, był smakowity i w dodatku bez wyrzutów cały mój :D
-
Popatrz Dorcia jak to jest człowiek się zaczyna cieszyć małym batonikiem :wink: ja też tak mam jak mnie weźnie na coś słodkiego koniec ale wyczaiłam w sklepie karmelki w różnych smakach dietetyczne bez cukru i jak już nie mogę to za takiego się łapię i cieszę się jak głupia ,że jem cukierka :wink: jak niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Chociaż narazie nie ruszam nic słodkiego zgodnie z obietnicą (tu mrugam do Kasi :wink: ) nie wiem jak wytrzymuje ale narazie się udaje :D :D
A jutro ważenie już się boje :roll:
Dorcia wypatrzyłam w ofercie Selgrosu , którą przysłali nam wczoraj wagę, która mierzy zawartość tłuszczu i wody w organizmie
i powiedziałam sobie ,że jak będę " grzeczna " to sobie ją fundnę :wink: :D
-
a przed chwilką( mam teraz luzik) zliczyłam sobie dzisiejszy plan i zostało mi 130 kalorii luzu, więc może jakieś niespodziewane winogronka albo ciasteczko albo kanapeczka :?: :?: lubię takie niespodzianki :lol: :lol: :lol:
-
Basia, a ta waga łapie i szczypie w pośladki lub biodra i stąd wie ile tego tłuszczyku w nas siedzi :?: :?: :?:
A wiesz, jak zaczęłam się odchudzać i zapijać mineralną hektolitrami skóra i cera zmieniła mi się bardzo na korzyść :lol:
-
witam dzisiaj wszystkie wspaniałe współodchudzaczki
anette nie przejmuj się tym, że nie wyćwiczyłaś sobie jeszcze silnej woli, ja wczoraj również miałam złe samopoczucie i tez miałam się wypisać z 30-tek, ale poczytałam pościki dziewczyn od początku i stwierdziłam, że one również miały wzloty i upadki i teraz po prostu się wyćwiczyły. Zdrowe jedzenie weszło im w krew.
Sekretareczko – twój mąż to faktycznie „potwór” jak mógł przynieść 8 kg słodkości na pokuszenie. I tak, że wytrzymujesz.
kseniat - trzymasz się bardzo dzielnie, a najważniejsze, że masz najbliższą osobę, która Cię wspiera, no i masz nas. A jak widzę dziewczyny z miotłami i kijami latają i nie dadza nikomu odpuścić dietkowania.
Ja wczoraj oprócz 500 kcal w pracy zjadłam 1 porcję łazanek na obiad, a 1/2(prawi parę kluseczek) na kolację. Niestety nie wiem ile łazanki mają kalorii. Może wiecie???
Lecza wczoraj nie zdążyłam zrobić, bo byłam kompletnie nieczasowa. Mojemu synusiowi idą ząbki (dopiero teraz i to 3 naraz) i po prostu mam taki kołowrotek, że nie wiem jak się nazywam.
Może dlatego odechciało mi się jesć i oprócz jabłka o 20,00 nie jadłam już nic.
-
Dorka nie wiem czy szczypie czy nie :wink: ale we Wrocławiu są takie wagi w niektórych "lepszych" aptekach tylko mi to zawsze wstyd wleźć na taką wagę w aptece przy świadkach :wink: :oops:
Ewa nie wiem ile mają łazanki ale łatwo policzysz zliczając bigosik i makaron :wink: i masz rację wloty i upadki jak najbardziej 8) teraz narazie latam ciu twyżej :wink: ale znając mnie patrzeć tylko kiedytrzasnę o ziemię :lol: nie ma co się łamać ja zawsze mówię ,że trzeba próbować ,metodą prób i błedów dochodzi się do celu, bo człowiek musi być twardym a nie miętkim :wink: :lol:
-
Zuzanka zgadzam się z tobą. Człowiek uczy się na błędach. Ja nauczyłam się o odchudzaniu tego, że nie wolno szybko, lecz powolutku a za to długotrwale. Dlatego nie przejmuje się że na razie nie ma efektów w kilogramach. Zresztą nie ważyłam się chwilę. Wiem, że schudne, bo jestem tutaj. Bez WAS by mi się nie udało.
Lecę szybciutko czytać Waszą przeszłość i szukać przepisów na obiadki i coś o tym kefirkowaniu. Czy naprawdę oczyszcza organizm???
-
Ewcia, łazanki mają ok 140 kalorii w 100 g.Ale to są takie delikatne bez boczku itp. Są z cebulką i kiełbaską :D Wiem, bo sama robiłam i zliczałam jakiś miesiąc temu .Można jeść, bo syte i nietuczące :lol: :lol:
-
Moja teściowa powiedziała mi wczoraj, że mam się więcej nie odchudzać, bo mam nogi jak patyki :? Ale co ja poradzę, że najpierw chudną mi nogi , potem znów nogi i jeszcze nogi, potem nogi i i dopiero zawieszenie i góra :roll: Zgubię górę, to przestanę dietkować :lol:
-
dzięki
to by wychodziło 500 w pracy 3 x 140 + 70 jabłko = 990 . No fantastycznie. Ale muszę doliczyć jakieś 300 kcal, bo te łazanki były od teściowej, więc tłuszczyk był i pieczarki i kiełbaska. Ale wyliczenia w takim razie nie są takie złe. Na drugi raz zrobię sama. A tak wogóle to może powiecie mi co z tym makaronem tuczy czy nie tuczy