-
Małgosia pobiłaś wszystkich na głowę 2,5 kg to dopiero wynik
a ja mam jeszcze to żółte paskudztwo leży i czeka prawie całe nie wiem na co ,bo tylko raz użyłam
Peeling kawowy to fusy albo mielona kawa dodana do balsamu do kąpieli i wcierana :wink: wcześniej jak lukniesz w nasze strony to ja skopiowałam gdzieś przepisy na różniste peelingi domowe i maseczki . :wink: :lol:
-
Dorka ja też miałam na myśli kawałek czekolady , kęs kiełbasy ,ciastko .........same duperele a może jednak miało to jakiś wpływ nie wiem sama :wink:
-
Basia,
wiesz, ze ja sie zazwyczaj ukrywam, bo jakby ten debil, moj szef wiedzial czym ja sie w pracy zajmuje, a jakby jeszcze wiedzial co na niego wypisuje, to by mnie zwolnil ;)
a poza tym jakbys znowu gadala z Maggy to pozdrow ja serdecznie :)
-
Gosia... uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu... Ty to się dietkujesz i w dodatku po wakacjach Brawo
A w ogóle dlaczego nie kupiłaś jeszcze Eveline tylko jakieś Garnier. Pamiętaj: SŁUCHAJ CIOTECZEK
-
cześć Małgorzatko
peeling kawowy zerżnęłam od margolki123
Zwykłą kawę sypaną zaparza się po turecku, odlewa się wodę a fusy miesza się z żelem pod prysznic i na sucho wciera się w całe ciało. Lepszego peelingu nie widziałam, kawa podobno przyspiesza spalanie tłuszczu.
Ciałko po nim jak u niemowlęcia. Wysmarowałam całą łazienkę, tak się smarowałam, a po tym wyszłam cała czerwona.
dzisiaj powtarzam
a mężem się już nie przejmuję. Odchudzam się przede wszystkim dla siebie. Wystarczy, że ja sama widzę efekty i się z tym dobrze czuję.
-
Basia, a tych duperelek nie wliczałaś w dziennik :?: Bo ja wliczam nawet jedną delicję lub kostkę czekolady :D I pomniejszam sobie od razu o tę ilośc jedzonko w danym dniu.
Z reguły zaraz rano wpisuję to, co planuję zjeść i ten luzik , który mi zostaje mam do rozporządzenia na cały dzień dodatkowo . Ale to już schizo...
-
Głupio się przyznać ale ja mam już zaplanowane jedzonko na jakieś 780 kalorii i na sobotę i na niedzielę. A ten luz jest w razie czego, bo to coś jest zawsze dodatkowo. Po prostu nie wiem, czy mnie najdzie na czekoladkę czy może winogronko czy inne jakieś jedzonko :wink: :lol:
-
wliczałam, wliczałam :roll: tylko mi chodzi o to ,że zamiast tego można było zjeść coś zdrowszego :wink: co łatwiej organizm by strawił i nie odkładało by się to na bokach :wink: ale masz rację to już zboczenia :lol:
-
Małgosia to ja mam tak ,że z doskoku włączony komputer coś działam i co jakiś czas podlatuję zobaczyć co się dzieje i coś ewentualnie naskrobać :wink: :lol:
Przypomniało mi się coś :lol: kiedyś w sprzedaży były takie tabliczki i o ile dobrze pamiętam na jednej był napis " Szanuj szefa swego możesz mieć gorszego" więc się nie przejmuj debilizmem szefa w końcu każdemu się trafia jakieś zboczenie :wink: :lol: i pomyśl tylko co by było jakby sie jeszcze gorszy trafił :o trzeba się jakoś pocieszać ,no nie :wink:
a jak Gosiek Maggy coś skrobnie do mnie to przekarze pozdrowienia :D
-
Baśka, ile można żywić się tylko warzywami i chudym mięsem :wink: To już lepiej zjeść coś mniej zdrowego ale w ramach dziennika. Pewnie, że ważne jest, żeby było tych śmieci jak najmniej. Ale ja np boję się, że jak zacznę "normalnie" jeść to od razu utyję, bo organizm odzwyczai się od jedzenia normalnego
Właściwie to już nie pamiętam, jak smakuje schabowy czy mielony :roll: