Zaglądam i wyciągam.........
Monika tu masz czarnego kota do straszenia
Zaglądam i wyciągam.........
Monika tu masz czarnego kota do straszenia
Mój też czarny ale nie mam go na żadnej stronie, ale ja z tym powalczę. A co? Wprawę w walce mam, nie?
Pociągne nas troszkę coby rano było łatwiej (futro mi łazi po klawiaturze, pewnie mi chce powiedzieć, że jak mnie nie ma w łóżku to mały dupek nie ma się gdzie położyć) i powiem Wam wszsytkim pięknie: DOBRANOC
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
dzień dobry
Joasia ale z Ciebie ranny ptaszek
widzę ,że Monika jest podobnie jak ja nocnym markiem
po wczorajszych naszych " oststkach" dzisiaj dietkujemy przykłądnie ! Dobra nie mówię tego bo jak się tak gada to potem jakieś podknięcie albo jeszcze co inne Namnie najlepiej działa jak w myślach widzę obraz wagi która się głupio uśmiecha i szczeży ten swój wskaźnik małpa jedna Hmmm...... ale to tylko taka przenośnia wiecie co mam na myśli Więc do roboty moje drogie ,żebyśmy nie miały czasu nawet pomyśleć o niedozwolonych pokarmach a już nie mówię o grzeszeniu
No proszę ... to nie tylko ja zaczynam dzień od komputerka ?
Cześć Basia - walnij tę wagę porządnie - może jakimś spadającym kilogramem ?
Jeszcze mi się przypomniało : wczoraj pisałyście o limicie kCal kobiety w naszym wieku , średnio-ruchawej ? 2100 ? Drobna korekta : lepiej sobie liczyć limit wg wzoru :
1.waga x 9,6
2.wzrost x 1,8
3.wiek x 4,7
A potem 655 + 1+2-3 - wynik to zapotrzebowanie kCal w spoczynku.
Mnożymy x 1,2 (tryb siedzący) lub 1,375 - umiarkowany ruch .
Mnie przy wadze 72kg wychodziło 1490 w spoczynku . A 1790 - tryb siedzący . A i jeszcze trzeba przyjąć - że jakiś czas się odchudzamy i metabolizm wyraźnie zwalnia - więc jako wyściówkę biorę wynik 1490 . Na utratę kilograma tygodniowo nie bardzo mamy szansy Ważne żeby chociaż to 0,5 kg tygodniowo spadało - to i tak sporo , i bardzo zdrowo Albo włączyć wysiłek fizyczny kilka razy w tygodniu . Wtedy będzie spadać trochę szybciej
Pozdrowienia
Joanna
Owszem - Dorotka - z każdym kolejnym zgubionym kilogramem maleje Ci zapotrzebowanie kaloryczne .
Zauważ że pierwsze kilogramy spadają błyskawicznie , a każdy kolejny już coraz wolniej ... Organizm się broni jak może .
Na pocieszenie : taka kontrolowana wpadka - jak kilkudniowe nieprzestrzeganie diety lekko dezorientuje przemianę materii - i po powrocie do diety powinno iść lepiej
Joanna
No szczerze powiem ,że jak dotąd nie przeliczałam nic w ten sposób ale całkiem ciekawe jedynie gdzie się czyta to przypisano nam 30 o średnim wysiłku dziennym 2100 bo potem gdy wiek nasz rośnie poprzeczka kaloryczna niestety opada w dół
o kilogramie tygodniowo to może marzyć ktoś na początku odchudzania niestety ja mogę liczyć chyba na to pół albo i jeszcze wolniej ale tak myśle,że jak wolniej to chyba trwalej
Zakładki