-
mojej mamie zepsuł sie mikser i ostatnio nic nie wypieka i w zeszłym tygodniu na prosbę syna zrobiłam tradycyjną, najzwyklejszą karpatkę. A ponieważ tego nie przejemy ( tzn. gdyby nie dieta, to na pewno dałabym radę), więc jak to bywa z blaszkąwypełnioną ciastem pojechałam do rodziców. Żebyście widziały szczęście w oczach mojego ojca, gdy zobaczył blaszkę z ciastem w moich łapach. A moja mam mi powiedziała, że chyba uratowałam jej życie :lol: :lol: :lol: :lol:
ja chyba łasuchem jestem po moim ojcu :lol: :lol: :lol:
-
Joasiu, a czy do Twojej sałatki grejfrutowej nadają się jeszcze pomidory :?: Bo one już są niespecjalne. Więc jeśli tak, to pewnie zrobię, bo brzmi smakowicie :lol:
-
Joasiu, to co piszesz to bardzo, ale bardzo przypomina mi moja tesciowa :shock: :shock: :shock: Nie darze jej wielka sympatia, poniewaz : po pierwsze , zawsze wie wszystko najlepiej :evil: :evil: po drugie: ona najlepiej gotuje i nikt nie potrafi lepiej od niej gotowac ( a nie zawsze jest jej kuchnia zdrowa ( czyt. jest b. tlusta- fuj))- tak ona twierdzi :roll: :roll: :roll: wszyscy sa niedobrzy, tylko ona jest super itp. i jeszcze mogla bym wymieniac pare innych rzeczy ale czasu by niestarczylo :wink: :wink: :wink:
-
Ide sie odreagowac na zelazku :wink: :wink: :wink: ale zajrze jeszcze, bo cos mnie tu przyciaga :wink: :wink:
-
jejku, jak dobrze, że mam w porządku teściów. Chociaż moja teściowa też zawsze wszystko wie najlepiej, a na koniec powie" ale to jest moje zdanie, a Wy zróbcie tak, jak uważacie"z zaznaczeniem minowym, że tak jak ona chce . Ale nauczyłam się z tym żyć. Ogólnie mam super teściową i teścia choleryka
-
a co do gotowania, to teściowa gotuje wyjątkowo chudo i dietetycznie, bo ona jest po żółtaczce i teściu wrzodowiec, więc u nich musi być lekko. Ale niesty rewelacji nie ma :lol:
-
To Ci tylko pozazdroscic, Dorotko, ten tekst ktory mowi Twoja tesciowa, to lubi moja mama mowic, i wiesz co??? ja go juz tez wcale nie slucham i robie co chce :wink: :wink: :wink: Ok prasuje dalej :wink: :wink:
-
gosiek, jak skończysz prasować, podskocz do mnie wrzxucić pranie do praleczki, coooo :?: :lol: :wink:
-
sałatkowo sie robiło -mniam, mniam
Ja z moim meżem to sie o te swięta okropnie kłóciliśmy na początku , zresztą nie wiadomo jak będzie w tym roku :? Bo moim zdaniem nie ma przeszkód żebyśmy byli na dwóch kolacjach wigilijnych. Do teściów mamy 15 min spacerkiem, a autem 2.
Choróbka - o rany, rany - kurka wodna co ja sobie teraz przypomniałam. Dopiero teraz do mnie dociera, że w tym roku kolej na wigilie u tesciów. No to bedzie chyba mały zgrzyt...
Mieszkamy z moją Mamą (mój Tata nie żyje) i na święta przyjeżdża mój brat z rodzinką. Dwa lata temu kiedy też byliśmy u teściów u nas w domu zrobiliśmy wigilie o godz. 16, bo u teściów była o 17 i szwagierka powiedziala, ze mamy się nie spóźnicc, bo nie będą na nas czekać :evil:
wydaje mi sie, że to naprawdę możba by takrozwiązać, że jesteśmy ze dwie godziny u nas, a resztę. Chyba moge się podzilić opłatkiem z moją rodziną?
My się ostatecznie dogadamy jakoś, ale troche nerwów chyba raczej nieuniknione.
Chyba nieco chaotyczny jest ten wpis, ale pisze, jednocześnie pracuje,
no nic wysyłam
-
U nas tez zawsze byl problem do kogo idziemy w Wigilie ,a do kogo w 1- sze swieto, lub w 2-gie, przez 6 lat robilismy na zmiane Wigila - tescie , 1- sze swieto - moi rodzice i tak co rok sie zmienialo, ale w koncu zesmy mieli tego dosc i powiedzielismy, ze Wigilie robimy sami a jak ktos chce to niech w swieta na kawe przyjedzie, bo nas juz to jezdzenie od-do ( a o klotni nie wspomne) zaczelo wkurzac :evil: :evil: :evil: I teraz kazdy wie, ze robimy sami i ewentualnie sie na kawe umawiamy :wink: :wink: :wink: i spoko :wink: :wink: :lol: :lol:
Dorcia, akurat wstawilam pralke, ale nie ma sprawy, zaraz i u Ciebie wszystko oblece, dzisiaj mam tyle energii, pewnie jeszcze ta wczorajsza, ktora mi brakowala :wink: :wink: :wink: