Dorotko, winogrona to nie kubasa , spalisz przy woeczornych ćwiczeniach, nie martw się
Dorotko, winogrona to nie kubasa , spalisz przy woeczornych ćwiczeniach, nie martw się
Lucu\yna, tak nie możesz jeśc, bo sobie rozwalisz metabolizm i diabli wezmą Twoje odchudzanie. Musisz jeść ciut więcej, a nie takie namiastki. ten tysiąc musisz mieć . i niew chodzi o to , żeby ten 1000 był w czymś typu słodycz czy slimfasta ale w czymś pożywnym. Musisz jeść jakieś mięso potrzebny jest pomimo odchudzania i tłuszczyk i białko i węglowodany
Cześć mam na imię Asia i nie na próżno w opisie jojo odkąd skończyłam 15 lat ciągle się odchudzam .Obecnie ważę 61kg przy wzroście 156.Ale ważyłam już ponad 80 kg.Wynik mojej ostatniej diety to 15kg od września zeszłego roku.Miałam trochę problemów i straciłam zainteresowanie jedzeniem(tej metody nie polecam)Waga została ale jak ją utrzymać?????Nie powiem staram się ale mam wrażenie że mój organizm jest jak gąbka .Więc mam taki sam problem jak my wszyscy.Wiem jedno można schudnąć!Jest to jednak ciężka praca trzeba myśleć co zjeść a raczej czego nie zjeść najłatwiej nie jeść nic (naprawdę!!!)to jednak szkodzi i to sławne jojo.Nie musisz liczyć kalori ale musisz mieć świadomość co i za ile kalorii jesz Koniecznie też trzeba sobie znaleźć sobie dodatkowe zajęcia chodzby zwiedzanie sklepów(o wtedy tracisz mnustwo kalorii pod warunkiem że nie kupisz nic do jedzenia)Polecam też komedie romantyczne(tylko bez podjadania)zobacz ile te babki mają wdzięku a jeszcze lepiej inne babskie filmy takie co uświadomią ci twoją kobiecą siłę(bo kobieta silną jest i jakieś głupie żarcie jej nie pokona)I jeszcze jedna fajna sprawa uświadomiłam to sobie ostatnio fajnie jest mieć świadomość że masz też mięśnie nie tylko sadełko(polecam pilatesa jak masz dostęp do tych ćwiczeń przetestowałam są super)a tak wogóle to kochajmy się jesteśmy może bardziej kobiece ale to nie koniec świata(to mówię również do siebie bo tak bardzo chcę się pokochać).Nie ma nic gorszego niż sflustrowana kobieta.Ale się rozgadałam sorki.Pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki uda ci się musi!!!
jojo witaj!nawyki zywienowe czlowiek moze wyrobic sobie okropne!ja lasuch jestem niesamowity,kocham slodycze!to mnie niszczy!musze jakos w glowie zmienic sobie myslenie,ze nie moge juz NIGDY jesc tak jak jadlam!
sekretareczka,dzieki za rady ,bardzo!jem mieso,dobijam do 1000 kalorii codziennie,ale nie jem nic powyzej tego,wiec mam nadzieje,ze powinno byc ok,moj metabolizm jest fatalny i tez nie wiem jak go poprawic.
moniq czym wiecej bedziesz jezdzic tym wiekszej pewnosci nabierzesz,tylko nie unikaj jazd!powodzenia!
Cześć Asiu fajnie,że do nas dołączyłaś. Ja mam na imię Monika i mam 155 lub nawet 154 cm wzrostu i wiem jak przy takim wzroście widać te kilogramy, J walcze od połowy wakacji i stosuję metode małych kroczków , tzn chce dobić do 55 a potem może 52, 53??
Zyczę ci powodzenia, zaglądaj do nas , bo wsparcie jest b. potrzebne . Nikt tak nie zrozumie osoby na diecie jak inna dietowiczka .
Pozdrawiam
Davidgirl ja nie unikam jazd, to instruktor mnie unikał. Ale takie numery to nie ze mną (Bruner) Ale ja dziś go zmolestowałam żebym jeździła, bo coa zapomniał do mnie zadzwonic. No i 2 godzinki kręciłam sie po miescie. A w piątek jadę do Tarnobrzega.
Witam dziewczynki, zagladam na moment, bo niedawno wrociłam
A Wy tyle naprodukowałyście stronek, zabieram sie zaraz do czytania
Pozdrufffki ślę
Magda
moniq trzymam kciuki za wyprawe do Tarnobrzegu!,ja zrobilam prawko wiele lat temu i niestety unikalam jazd pozniej,efekt-balam sie jezdzic!ale w koncu zycie mnie zmusilo i w pol roku nauczylam sie czuc pewniej na drodze.Teraz jest okale pamietam ten stres z poczatku jezdzenia,uffffffff.......dlatego moje mysli kieruje do ciebie,zeby szlo ci jak najlepiej-zupelnie jak z odchudzaniem!
Cudnie chociaż jestem tu nowa czuję się jak w domu.Trafiłam nareście do miejsca w którym nie muszę nic ukrywać(głównie tego ilę ważę)Pozdrawiam was wszystkich i życzę szczęścia.I nie podjadajcie już dzisiaj bo jest późno(dlaczego o tym pomyślałam -ratunku!!!!)
Zakładki