Ja moge powiedziec z wlasnego doswiadczenia, że ile razy sie odchudzałam tyle razy wczesniej czy pozniej dopadalo mnie jo-jo. Teraz chce sie raz na zawsze pozbyc tego problemu. Po prostu postanowiłam zmienic raz na zawsze sposob odzywiania, zamiast byc ciagle na diecie. Koniec z naprzemiennym glodowaniem i objadaniem się. Trzeba sie pilnowac non stop i ruszac się. Mnie ta kwestia pewnie dotknie w polowie sierpnia jak juz dojde do normalnej wagi i przyjdzie mi utrzymac to co osiagne. Tiaaa...., ale do tego jeszcze troche wody w rzece upłynie...
Dziewczyny w poscie "100 kg i więcej" dały linka do genialnego posta wlasnie o racjonalnym odzywianiu. To jest chyba recepta na jo-jo, chociaz jak mowie u mnie to tylko teoria, bo nigdy jeszcze nie wygralam z jo-jo.

Powodzenia Wam i sobie, kwiatuszki, życzę

FLEUVE