-
Hej Madzia, ja sama sie nie poznaje z tymi cwiczeniami... Mam nadzieje, ze zapal nie bedzie slomiany i szybko nie zgasnie...
No myśle, że we Wroclawiu wbrew pozorom jest duzo miejsc pracy, ostatnio głośno o Volvo np. było, jak to mówią kto szuka ten znajdzie! Dobrej nocy!
-
Przed ciążą miałam duże, jędrne B. W ciąży DD
A teraz obwisłe i sflaczałe C
Już się z tym pogodziłam i przestałam rozpaczać. Żałuję tylko, że nie zrobiłam wtedy zdjęcia, bo teraz to już nikt nie uwierzy jakie miałam piersi
Moje dzieci mają drobne kosteczki (zupełnie jak my z Kaszakiem), więc ważą sporo mniej od rówieśników. Całe ich życie nasłuchałam się jakie chude, a dzieci sąsiadów taaakie grubiutkie.
Teściowa stawiała mi za wzór właśnie taaaaką dziewczynkę, która cały czas pierdzielała salceson, kaszankę, kanapkę ze smalcem....
Teraz moje dzieci skaczą jak frygi zdrowiutkie i radosne, a tamta dziewczynka ciągle trafia do szpitala z nadciśnieniem.
Teściow zamknęła usta
Miłego poniedziałku
Gosiu.
Ps. już nic nie popiszę, bo mama czepia się, że już się dorwałam do kompótera
-
No to jak to jest w koncu z tymi piersiami w ciazy i po niej...rosna, maleja..flaczeja..czy cio??? musze wiedziec, zanim sie w to wpakuje!! hehe...
a ja to mysle, ze jak mi tak piersi po ciazy sflaczeja, ze beda do pepka siegac, to nazbieram pieniazkow i pojde je naprawic! moze to zle jest, ale lepsze niz ciagle zle samopoczucie..chyba...
Gosiu, mowisz, ze we Wrocku mozna znalezc pracke...bede musiala sie kiedys porozgladac...no i zarobki tez sa dosc wazne..bo powiem ci szczerze, ze jakos nie chce mi sie za 1000 zlotych zameczac...
Buziaczki..
-
Gosiu, pozdrawiam bardzo ciepło
hihihi, widzę że u Ciebie na wątku teraz temat biustow się pięknie rozwija
no to ja dołożę swoje trzy grosze jeśli można... ja przed ciążami i karmieniami miałam 75B i tak mi pozostało, tyle tylko że z jędrnością się cosik porobiło hihihi
na szczęście Misiek nadal się zachwyca i o to chodzi
a ja też nie narzekam, biust to jedna z tych części ciała, ktore akceptuję u siebie najbardziej... nie jest tak źle, choć po dawnej jego śwetności nie zostało wiele
pozdrawiam ciepło
-
Hym... ja mysle że tą różnice widać w rozmiarach dlatego, że podczas karmienia miałam duże C! No a teraz małe 75 B, przed ciążą mialam 75 B. Z jędrnością narazie jest OK do tego dodam że brodawki się zrobiły hymmm bardzo ponętne hehehe... Nigdy nie mialam takich odstających Ale jak bede miala jescze jednego dzidziusia i wykarmie go piersią to co mi tam zostanie
Dziś dzień był kiepski, słabo mi było w pracy, bolala mnie glowa na co koleżanka stwierdzila, że może jestem w ciąży...
Jeśli chodzi o jedzonko:
- winogron i banan
- jogurt (kokosowo migdałowy - nie kupujcie niedobry slodki az było mdlo po nim) + otręby
- troche mieszanki studenckiej i pestek z dyni
- filiżanka galarety z mięskiem
- spagetti
Ale uwaga - poćwiczyłam znów na orbitreku 30 mniut, no i brzuszki były...
Zmykam spac, bo jutro rano bede padnięta...
-
Gosiu, no to spij dobrze, slonko!
( A jesli mozna jeszcze w sprawie piersi...to w sobote bylam u kolezanki, ktora karmi dziecko piersia..dziecko ma ponad 2 latka...i jak zobaczylam jej piersi to bylam w szoku, ze ktos moze w ogole miec takie duze sutki..hehe..dlatego wiem, o czym mowisz ).
Do juterka!
-
Witaj Gosiu
uśmiałam się z tych odstających brodawek, dokładnie tak samo mi się zrobiło po karmieniu pierwszego syna i tak już pozostało do dziś
bo przed ciążami miałam tak, że czasem bywały prawie płaskie, zwłaszcza jak było mi ciepło... od czasu karmień to się zmieniło i bardzo mi się ten stan podoba
pozdrawiam cieplutko
-
Madzia, ty nie badz w szoku, bo niedlugo to cie czeka
Beatuś widze, że nie jestem w tym sama, miałam i mam identycznie
Dzis paskudny mialam dzien... Rano byłam na badaniach okresowych i spedziłam tam okolo 5 godzin W dwóch kolejkach nie wytrzymałam nerwowo i pokłóciłam się, a moze raczej zrobiłam porządek Na szczęscie lekarze o dziwo byli mili i przyjazni
Bilansik (odkad do nich wrociłam chyba ograniczyłam jedzonko)
przez te badania śniadanie dopiero przed 13 zjadłam...
- bułka żytnia z szynką x2
- danio na śniadanio (z musli i suszonymi śliwkami)
- nektarynka
- troche pestek z dyni
a w domu zjem spagetti...
A dziś mnie czekaja przygotowania do jutrzejszego świeta, moj mąż stwierdził, że zdecydowanie woli kolacje w domu przy świecach niż w knajpce (mielismy iść do casablanki), nie moge mu odmówić... Wiec chce przygotować na jutro schab nadziwewany śliwkami w sosie migdałowym (to bedzie moj debiut z ta potrawa) no i na deser tiramisu no i... niespodzianke. A mam tez juz dla niego mją fotke i Kamilka w takiej fajnej metalowej (srebrnej) ramce
Oby tylko nasz łobuz poszedł jutro wczesnie spac i dal nam troche spokoju....
-
Hej Foremciu!
wrociłam, nadrobiłam zaległości i teraz grzecznie się witam!
Czytam sobie a tu się okazuje, że Ty z Wrocławia jesteś, a ja mam śiweżo nabytą rodzinę we Wrocławiu i szczerze mi sie marzy dłuższy tam pobyt.
pozdrawiam i lece dalej
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki