-
Gosia, ale sie ciesze, ze chodzisz w tej spodnicy, bo naprawde masz co pokazac. Ja jak przytylam i zaczelam ogladac swoje zdjecia z LO, kiedy wazylam 52 i chodzilam oczywisicie w swetrach do kolan, zeby SWOJA GRUBOSC dobrze pozakrywac , to pomyslalam sobie: boszzz jaka duuurna! gdybym tyle teraz wazyla, latalabym bez obciachu w mini
No i co? prawie tyle waze i sie przelamac nie moge Eh te nasze glowy, nie?
-
Wsciekla jestem na siebie na maxa... Po kolacji mialam moje niecale 1300 na koncie i przy robieniu sniadania do pracy dla meza i pakowania mu ciasta wrzuciłam w siebie jeszcze kawałek i tym sposobem koncze dzien z 1500 na koncie
Oto są powody dla ktorych ciast nie pieke i wole ich nie miec pod ręką...
Na szczescie w koncu - chyba po tygodniowej przerwie udalo mi sie pocwiczyc na orbitreku całą godzinkę...
Gosia masz rację - trudno wybic sobie z glowy to co sobie sie wbiło, tez pamiętam workowate swetry i koszulki w ktorych chodziłam...
Kasia, piecz ciacho, masz silną wolę i wiem ze z rozsadkiem ciasto bedziesz jadła - zreszta przy takiej ilosci cwiczen to spalisz niewiadomo kiedy...
-
Nio tak... miałam już dziś ciacha nie jeść... Wziełam do pracy dla kolezanki 4 kawałki jabłecznika z budyniem, bo to jej ulubione (zreszta od niej mam przepis...) no i zjadłam z nia jeden kawałek przy kawce... na szczescie cale ciastio juz "wyszło" ;]
Jestem najedzona i napita ale na liczniku już 600 kalorii
-
To ja chyba jednak nie upiekę ciasta
-
Dokładnie lepiej nie piecz
Po co pozniej sie stresowac...
-
Gosi jesteś śliczna absolutnie i całkowicie. Nigdy nie miałam takich nóg jak Ty. Nawet jak ważyłam 50kg. Moje to raczej bardziej do NRDowskiej sportsmenki pasują.
Brat podobny jest do Ciebie
Fajne zdjęcia i bardzo ładna para młoda.
Trzymaj się cieplutko laseczko
-
Gosiu taaaaakie nogi i Ty je chowasz w spodniach nieładnie!
slicznie wyglądasz jaka 30stka??? max 21
-
Gosiu, ja wczoraj nagrzeszyłam ciachem u mojego Tatusia, no ale na szczęście dużo było ruchu, więc może część tych kalorii spaliłam
pozdrawiam dietkowo i żegnam się do niedzieli
-
Juz dawno mowilam, ze "jak to dobrze, ze nie mam porzadnego piekarnika" Ostatnio jak kupilismy jablecznik "domowej roboty" to myslalam, ze mi jezyk ucieknie i oczywisicie zjadlam...i to nie jeden kawalek Ale to byly urodziny Endrju, to nie mialam wyrzutow
Tak czesto dziewczyny mowia: "eeee.....taka jestes chudziutka, to Ci jeden kawaleczek nie zaszkodzi". PEWNIE ...niestety najczesciej po jednym przychodzi drugi, a nastepnego dnia jeszcze jeden i jeden ufff .....
Ja juz zaczynam miec taki moment, ze mnie ta dieta meczy
-
No tak... wczoraj kalorii 1500
Po kolacji zadzwonila kuzynka żebym przyszla z Kamilkiem pooglądać fotki z jej wakacji...
No i było winko i krakresiki
Kaszaniu ja bardzo duzo biegalam bo chodzilam do klasy sportowej i zawsze wydawalo mi sie ze mam za bardzo umiesnione łydki...
Aniu hehe bardzo łaskawa jestes dla mnie ;]
Batko przyjemnego urlopu :]
Gosia wiesz, najgorsze jest to że ja naprawde lubie piec Jabłecznik dopiero w tym roku nauczyłam sie robić, bo moja mama nigdy nie piekła, bo za nim nie przepada, no a ja baaardzo lubie (na dziś zakopałam sobie do kawki jeszcze jeden kawałek - ale tłumacze sobie że ciasta jest tam nie wele - więcej jabłek i budyniu... )
Lubię ta porę roku, na zmianę objadam sie kukurydzą i fasolką :]
Miałam wam wrzucić fotki Kamila jak wczoraj pochlaniał kukurydze, ale zasiedzialam sie u kuzynki i juz nie zdążyłam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki