Strona 12 z 17 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 164

Wątek: *[Pelissy post DIETOWY] 13 dniowa/ dzień 2!

  1. #111
    Kivi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    witajcie dziewczyny... I już po moim po balu Ale się wybawiłam - było suuuuper Wróciłam dopiero nad ranem więc cały dzień odsypiałam. Ech, przydałoby się więcej takich imprezek Wczoraj kalorii nie liczyłam - było tyle pyszności, że pozwolilam sobie na spróbowanie różnych rzeczy. Dziś nawet nie byłam głodna, zresztą 3/4 dnia przespałam... Zaliczyłam też 1,5h rowerka i 30 min marszu. Tyle u mnie.
    Ona14 - komentarze Twoich "koleżanek" są lekko mówiąc nie na miejscu i świadczą o ich niskiej kulturze osobistej. Wiem, że takie uwagi są przykre, ale NIE SŁUCHAJ ICH Postanowilaś schudnąć i TAK BĘDZIE. Już widzisz efekty i to najważniejsze. Nie daj satysfakcji tym smarkulom i nie pozwól, żeby kilka głupich zdań na Twój temat zaprzepaściło cały wysiłek, z jakim dążysz do celu. Trzymaj się dzielnie - jesteśmy z Tobą A na łydki są dobre ćwiczenia, polegające na stawaniu na palcach, a następnie powolnym opadaniu na pięty. Staraj się też dużo chodzić i jeździć na rowerze - to również bardzo pomaga
    O.k idę znowu spać - pozdrawiam i życzę dobrej nocy - pa

  2. #112
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    Dziękuję WAM wszystkim za wsparcie- jak się takie słówka czyta, to od razu mnie bierze ochcota do odchudzania... (ze wzruszenia).

    No u mnie dzisiaj dieta leży, bo tato miał imieniny- a jak imieniny to wiadomo- pyszne ciasto babci, mamy i takie tam różne. A miało być tak pięknie... Najbardziej się obawiam, że coś przytyję po tym dzisiejszym dniu (wiem, że to głupie, ale się naprawdę dużo najadłam! Teraz chciałabym wziąć sobie jakiś środek przeczyszczający ) NO DOBRA TOCHĘ POLAMENTOWAŁAM, A TERAZ:
    *Jutro za karę nic przez cały dzień nie zjem tylko wypiję duuuuuużo wody
    *Rano przed szkołą wyjdę na godzinę szybkiej jazdy na rowerze

  3. #113
    Wo_ai_ni jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ona14, nie ma martw się, napewno nie przytyjesz od takiego jednego 'dnia urlopu' I niech ci nawet nie przychodzi na myśl, żeby następnego dnia nic nie jeść.. bo raz, że nie będziesz miała na nic siły, i możesz być osłabiona, to jeszcze następnego dnia możesz nad sobą nie zapanować i zjeść 3 razy więcej niż przewidywałaś.. a tego pewnie byś nie chciała, ne ?

    A złośliwymi docinkami się nie przejmuj.. to zwykła zazdrość

  4. #114
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Eh...strasznie cięzki był ten weekend do wytrzymania, głównie dlatego, że musiałam cały czas patrzeć na mojego faceta, który zjadał pod moim okiem tony batoników, chipsów i czekolady On nie miał dokąd iśc (mieszkamy w kawalerce) a ja dokąd uciec
    Ale w miarę się udało
    Wczoraj i dziś przekroczyłam niestety magiczny tysiąc, ale nie dotarłam nawet do 1100 więc to chya nie jest straszne przestępstwo
    Mój dzisiejszy jadłospis:

    Śniadanie:
    Pół jogurtu naturalnego z trzema płaskimi łyżkami musli
    2 Śniadanie:
    100 gram polędwicy łososiowej
    Obiad:
    Dwa małe ziemniaki i pieczona pierś z kurczaka (150 gram)
    Podwieczorek:
    Greifruit
    Kolacja:
    Jogurt naturalny ze zbożami
    Podjedzone o 22( )
    Dwie tekturki z odrobina masła i pasztetu do smaku+2 plastry pomidora

    W sumie 1050 Kcal
    Niestety waga mi sie zatrzymała na 61.2 kg
    Będę się starała jakoś wytrzymać
    Pozdrawiam Wszystkich i
    POWODZENIA

  5. #115
    Kivi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczynki... Dawno się nie oddzywałam, ale to dlatego, że mi smutno jakoś ostatnio... Nie mogę się pomieścić w 1000 kcl, chce mi się upiornie słodyczy i wogóle walczę ze sobą, żeby się doszczętnie nie poddać Na szczęście jeszcze jeżdżę na rowerze (i to nawet dużo, bo chcę chociaż w ten sposób zrekompensować zjedzone kcl) i nadal staram się w miarę możliwości sporo chodzić na nóżkach. Ech... Nie wiem co się dzieje... Napiszcie coś na pocieszenie, bo wyć mi się chce Na majowy weekend wyjeżdżam z lubym do jego rodzinki, będę dopiero w poniedziałek wieczorem. Postaram się przez te dni nie zjadać za dużo (choć grillowana kiełbaska już nawet śni mi się po nocach...), ale nie bede miała możliwości tam ćwiczyć Za to jak tylko przyjadę - KONIEC PO PROSTU DIETA I TYLE We wtorek rano się zważę i Wam napiszę co wyniknęło z tych moich smutków i wyjazdu - oby nie bylo tak źle... Pozdrawiam Was serdecznie - mam nadzieję, że Wam idzie lepiej - pa - Kivi

  6. #116
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    Kivi- nie przejmuj się. U mnie było gorzej. Przez ostatnie 5 dni wogóle nie trzymałam diety, a wręcz się obżerałam- nie wiem dlaczego . Tuż przed pójściem spać zjadałam jakieś kaloryczne jedzenie, chrupki itp. Po prostu obżerałam się do granic możliwości. Przez to wszystko następnego dnia nic mi się nie chciało robić i w końcu we wtorek bez wiedzy mamy nie poszłam do szkoły- zrobiłam sobie wagary bo czułam się jak bym przytyła 20 kilo... . A wszystko zaczęło się od zeszłej niedzieli, kiedy to tato miał imieniy i nie opanowałam łakomstwa . Od dzisiaj się dalej odchudzam. Powtarzam trzydniówkę, ale tym razem z kawą. Jak ją piję to zatykam nos i usilnie wyobrażam sobie, że to tylko gorzka, mocna herbata. KAWA JEST OCHYDNA! Zresztą przez te trzy wolne dni łatwiej mi jest przprowadzić trzydniówkę, bo tak jak rano wcześnie się budzę to w życiu bym nie wypiła kawy!. A tak jak zgłodnieję, to powtarzam sobie, że nie mogę nic zjeść dopóki nie wypiję szklanki wody.
    Ten troszkę przyspieszony termin trzydniówki to to, że w gimnazjum mamy próbne egzaminy i trzeba założyć spódniczkę- po trzydniówce będę miała wrażenie, że jestem trochę szczuplejsza i przynajmniej będę się pewniej czuła z tymi okropnymi łydkami!

    No a co do diety to wszystko idzie ściśle według menu- przed ażdym posiłkiem 2 szklanki przygotowanej wody później kawa, później to co w posiłkach jest najgorsze(np. parowane warzywka), a na koniec na poprawienie smaku to najlepsze (np. grzanka, krakersiki). Tym razem uda mi się ściśle trzymać jadłospisu!

    A TY KIVI JAK JUŻ NAPISAŁAM- NIE ZAŁAMUJ SIĘ, ZAWSZE MOŻE BYĆ GORZEJ (tak jak w moim przypadku...) Wrazcaj razem ze mną do diety 1000 kcal!

  7. #117
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    Czy ktoś tu jeszcze mnie słyszy?

  8. #118
    Kivi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja słyszę i czytam jak się coś nowego pojawi
    U mnie od dziś znów miło być 1000 kcl, ale wyszło 1150 1 godzina rowerka zaliczona, 1h marszu również. Wlazłam rano na wagę i muszę powiedzieć, że byłam miło zaskoczona... Po majowym weekendzie, grillowaniu i przysmakach u rodzinki Lubego nie spodziewałam się niczego dobrego, a tu na wadze wyskoczyło okrąglutkie 60 kg Troszke więc mi przybyło, ale nie za dużo - da się to odrobić w każdym razie (do czego właśnie się zabrałam)

    Ona14 napisz jak tam u Ciebie, jak po trzydniówce, czy Ci się udało przeżyć jakoś na tej kawie no i jakie efekty Dobrze, że choć Ty jeszcze coś tu piszesz... Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko - pa, pa - Kivi

  9. #119
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    No nareszcie jakiś odzew. Więc ta trzydniówka mi nie wyszła- wyszła mi raczej dwudniówka. W poniedziałek byłam z wujkem w górach i miałam wrażenie, że jak się nie posilę przed wędróką, to będę się słabo czuła. i tak jakoś wyszło, że no..... zjadłam jak na normalnego człowieka przystało... Ale przez te dwa dni robiłam wszystko tak jak trzeba a pijąc kawę po prostu zatykałam sobie nos i czując gorzki smak wyobrażałam sobie, że to tylko mocna herbata. Po wypiciu kawy jeszcze chwilę z zamkniętym nosem jadłam posiłek np grzankę a jak odetkałam nos, to prawie nie czułam tej kawy. I tym sposobem spadło mi 2 cm w pasie (teraz jest 76).
    Teraz jakoś tak wyszło, że robię małą przerwę- tzn że nie jestem na 1000 kcal, ale jutro, albo pojutrze do tego wrócę.
    Jestem podbudowana myślą, że moje odchudzanie przynosi skutki, co zauważyła babcia mojej koleżanki, gdy miałam na sobie luźne spodnie )).
    A jak Tobie KIVI idzie dietka????

  10. #120
    Kivi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam, witam U mnie nie za fajnie... Nie mogę coś zabrać się za tą dietę... Tzn, nie objadam się, ale też napewno nie mieszczę w 1000 kcl, a miałam od wtorku już twardo się trzymać Poza tym strasznie ciągnie mnie do słodyczy i nie potrafię sobie odmówić. Jutro kolejne podejście do 1000... Mam nadzieję, że się uda - chcę dobrze zacząć, bo to później mnie motywuje, a jak zacznę od 1400, to pewnie nie będę potrafiła zmniejszyć tej ilości. Całe szczęście, że chociaż się nie obijam i ćwiczę Sporo chodzę na nóżkach (wysiadanie kilka przystanków wcześniej weszło mi już w krew ) i jeżdże na rowerku. Wczoraj 1,45 h, dziś 1,15h Poważnie myślę nad wprowadzeniem do codziennej dawki ruchu ćwiczeń na brzuch - najwyższa pora żeby zdążyć przed wakacjami troszkę ujędrnić mięśnie brzuszka i może spuścić przynajmniej 1 cm w pasie... Zobaczymy jak to wyjdzie, bo atmosfera na uczelni zaczyna się zagęszczać i mam coraz więcej nauki Mam jednak nadzieję, że uda mi się znaleźć czas i wszystko jakoś pogodzić.
    Ona14 - gratuluję Cały czas ubywa Ci cm i to najważniejsze - u mnie wszystko się zatrzymało, ale to raczej nie dziwne skoro sama o to dbam Ach... jak teraz wrócimy do 1000 kcl dziennie to może coś ruszy w dół Jutro opracuję sobie "dietetyczny plan" na najbliższy czas - bo zauważyłam, że bez zasad, określonych reguł i oczywiście wspólnika do odchudzania ( ) stanowczo gorzej mi idzie zrzucanie kg.
    O.k, teraz już idę spać - jutro NAPRAWDĘ JUŻ ZMIESZCZĘ SIĘ W 1000 kcl - Obiecuję No to całuski na dobranoc - pa - Kivi

Strona 12 z 17 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •