Strona 5 z 17 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 164

Wątek: *[Pelissy post DIETOWY] 13 dniowa/ dzień 2!

  1. #41
    Kivi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ona14 GRATULACJE Obie jesteśmy szczuplejsze o 1 kg, więc odniosłyśmy swój mały sukcesik, który jest wstępem do następnych sukcesików (mam nadzieję ) Dokładnie tak jak napisałaś: jedząc ok. 1000 kcl "oszczędza się średnio drugie tyle dziennie, co po tygodniu daje 7000kcl, a to jest równe jednemu kg. Taki spadek wagi jest optymalny dla organizmu i zmniejsza groźbę wystąpienia efektu jo-jo po zakończeniu diety, choć oczywiście trzeba się pilnować i po zakończeniu diety stopniowo i powoli zwiększać dawkę zjadanych kcl. To tak trochę strasznie brzmi, ale damy radę, do lata dużo czasu :P gorzej z tym moim balem, ale co mi tam i tak zamierzam się dobrze bawić
    Wlaśnie zjadam tego małego banana, o którym wspomniałam w jadłospisie -mmmmmmmmm.... jaki boski... uwielbiam banany szkoda tylko, że należą do tych owocków, których nie powinno się zjadać za dużo o.k, to ja już dziś mówię dobranoc - do jutra kobitki - trzymajcie się cieplutko - pa, pa

  2. #42
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    Co prawda wagi w domu nie mam ale czuję po ubraniach, że (i widzę po brzuszku) że co najmniej 1 kg na pewno zleciała! Spodnie już mnie tak na brzuchu nie cisną!

    Oj, muszę jeszcze coś dopisać do wczorajszego jadłospisu:

    KOLACJA O GODZINIE 23:30:
    3 plasterki szynki drobiowej
    troszkę makreli wędzonej


    AJAJAJAJAJAJJAJ nie mogłam powstrzymać się mimo że już szłam do łóżka!!! Dzisiaj będzie mniej kcal! Za karę!


    A o to dzisiejsze kalorie:
    ŚNIADANIE
    mleko 0.5% z musli (170 kcal)

    II ŚNIADANIE:
    kajzerka cieniusieńko posmarowana masłem (150 kcal)
    plasterek szynki drobiowej (25 kcal)
    łyżka ketchupu (mmmm pycha! 20 kcal)

    OBIAD (nie wszystko na raz!)
    jogurt z Biedronki malinowy (150 kcal)
    talerz kapuśniaku (90 kcal)
    szklanka soku CLIPPO z poziomkami (100 kcal)

    W SUMIE: ok. 685 kcal



    RUCH:
    50 minut jazdy na rowerku (do hipermarketu po soczek i chrupkie pieczywko ) ok. 500 kcal
    30 minut ćwiczeń z Cindy Crowford ok. 120 kcal


    W SUMIE SPALONYCH (jak na razie): ok. 620 kcal

  3. #43
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    O 17:20 zjadłam jeszcze ostatni posiłek:
    kromka chrupkiego pieczywka (16 kcal)
    plasterek kiełbasy szynkowej (16 kcal)

    Więc w sumie za cały dzień będzie 717 kcal około


    A co do ruchu to jeszcze:
    Szorowałam podłogę u siebie w pokoju przez godzinę- 426 kcal
    Sprzątałam pokój przez gdozinę- 180 kcal
    Trzepałam swój dywanik przez 10 minut- 43 kcal (jutro powytrzepuję wszystkie jakie mam w domu żeby kalorie spalać!)
    Spacerek do babci i spowrotem 30 min- 60 kcal

    [color=red]W sumie spalonych dzisiaj: ok. 1314 kcal[/color]

  4. #44
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    Dlaczego nie mogę zmienić swojej wiadomości!? Przecierz jestem zalogowana

  5. #45
    Pelissa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No tak...z diety nici narazie (nic nowego) a wszystko przez pewne zaproszenie na pizze i pewien słaby charakter...

    Ale za to zaczęlam chodzić na fitness O, bałam się że jestem za ciężka na skikanie, ale okazało się ze i ABF (brzuch bioda, pośladki) i Fat Burner są fajne, bez super skomplikowanych układów tanecznych i skikania (na moje biedne kolanko). Na pilatesie się w sumie nudziłam bo miałam problemy ze złapaniem równowagi no i wogole nie czułam przysłowiowych "7 potów".

    W dodatku mój mis mnie bedzie motywował, bo sam chce zrzucić 10 kilo...hm, skoncza sie wypady na pifko&pizza no a zaczną codzienne regularne spacerki! No i dobrze...

    Teraz ograniczyć żarcie :P taki drobiazg, haha Kurde, atak chciałam do maja zobaczyć 6stkę na wadze...
    Jutro rano się zważę i powiem wam dziewczyny, czy wogole jest zmiana

  6. #46
    Kivi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczyny...
    Ale plamy dziś dłam, nie ma co... A tak miało być pięknie, miałam się trzymać 1000 kcl, nie jeść słodyczy, zapomnieć o późnych kolacyjkach, które wogóle miały się składać z owocków i warzyw... taaaa.... A świstak siedzi i wszyscy wiedzą co robi....
    Zjadłam dziś sporo poza tysiączek, ale martwi mnie głównie to, że pozwalam sobie na coraz więcej A tu Święta za pasem i jak się nie wezmę mocniej w ryzy, to wszystko szlag trafi... ech... napiszę Wam lepiej co zeżarlam


    8.04 - pod znakiem lodóweczki

    ŚNIADANIE:

    pół szklanki soku pomarańczowego
    7 plasterków kiełlbasy cienkiej
    1 kromka chleba razowego z pestkami słonecznika
    pół płaskiej łyżki margaryny Słonecznej
    5 plasterków sera Brie
    1 plasterek pomidora
    4 plasterki ogórka

    II ŚNIADANIE:

    1 jabłko
    baton Cini Minis

    OBIAD:

    ok. 250 ml leczo
    1 kromka chlebka staropolskiego
    1 kromka razowego z pestkami słonecznika

    PODWIECZOREK:

    banan
    jogurt naturalny opakowanie 150g
    2 wafelki kokosowe (takie cieniutkie i niestety pyszne... )

    KOLACJA:

    1 plaserek szynki gotowanej
    2 plasterki filetu z indyka

    A POTEM JESZCZE:

    2 kostki czekolady nadziewanej toffi

    W sumie kalorii: ok. 1 300

    Ruch: 1,5 h jazdy na roweku (za karę dlużej) i 2h spaceru (zakupy)

    Ech... gdyby mama mnie tak nie namawiała na to mięsko wieczorem... (no bo jutro post) Najgorsze jest to, że wcale nie byłam głodna, tylko po prostu łakoma No nic, jutro muszę odpokutować dzisiejsze słabostki.
    Pelissa, dobrze, że wróciłaś brakowalo tu Ciebie Nic się nie martw, do maja jeszcze trochę - uda się zwłaszcza, że teraz będziesz miała sporo ruchu
    Kończę już kobietki, może jeszcze pojeżdżę na rowerku - do jutra - pa, pa

  7. #47
    pestka22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie przygotowania swiateczne

    Czesc czesc!!!!!!
    KIVI - dzieki za opis 1000 kcal, a wlasciwie efektow tej diety. 1kg tygodniowo, to tak w sam raz, tylko.....trzeba utrzymac 1000kcal....a ja akurat wybralam sobie termin przed samymi swietami...no i oczywiscie nic mi przez to nie wychodzi ledwo tylko do domku wrocilam, a tu pieczenie itd... jak dziewczyny radzicie sobie ze swietami??? Ale jedynym plusem jest to, ze mam tu psa, wiec biegamy sobie codziennie rano, no i rower stacjonarny
    Pozdrowionka, trzymajcie sie i udanego przygotowywania Swiat

  8. #48
    ona14 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja nie mogę napisać co dziś zjadłam, bo zjadłam tak dużo różnych rzeczy i tak kalorycznych, że chciałabym zwymiotować. Nawet szukałam w domu coś przeczyszczającego, ale nic nie było.

    A powodem mojego obżarstwa było to, że dzisiaj siedziałam w domu i piekłam ciasta, masy, polewy... Więc musiałam próbować czy jest coś jadalne. Za karę w Wielką Sobotę nic nie zjem !!!!!!!!!!!!! Tylko woda i herbatki!!!!!!!!!!!!!!!!


    A co do ruchu:
    6 godzin gotowania
    30 min mycie podłogi
    1 godz zamiatania przed domem
    25 min spaceru

  9. #49
    pestka22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie witam w klubie

    ONA14 - jak ja Cie dobrze rozumiem...moj dzien dzisiaj tak samo wygladal..ciasta, polewy, salatki...i pomyslec, ze to scisly post..oj oj oj..a prawie diete zaczelam Dobra - tez jutro nic nie jem...zeby boczyscic choc troche organizm przed swietami..... dopiero w niedziele rano
    A moj ruch:
    bieg z psem-20min.
    rower, z 5godzin w kuchni
    slodkich snow

  10. #50
    anonymous jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-02-2012
    Mieszka w
    Ostrów Wielkopolski
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć dziewczyny Wczorajszy dzień mimo moich obaw nie był taki zły. Udało mi się powstrzymać od PRÓBOWANIA wszystkiego - no prawie, bo tuż przd północą skosztowałam domowego serniczka mmmmm... boski, aż się boję wchodzić teraz do kuchni Ogólnie rzecz biorąc jestem dumna z siebie, że nie zszamałam więcej, bo strasznie mi wszystko pachniało i kiszki wyły, ale w momentach kryzysowych popijałam herbatkę zieloną i takie niedobre ziółka, żeby się jakoś zniechęcić... Czysta desperacja, ale skuteczne :P
    A oto co pochłonęłam:


    9.04 - piątek

    ŚNIADANIE:

    2 tekturki pieczywo lekkiego pszennego Wasa
    4 plasterki sera Brie (moja wielka słabość)
    1,5 łyżki paprykarzu szczecińskiego
    1 płaska łżka margaryny Słonecznej
    2plasterki pomidora

    teoretyczne II ŚNIADANIE:

    banan

    OBIAD:

    pstrąg smażony średnia porcja 150g
    surówka z młodej marchewki i 2 jabłek
    2 łyżki śmietany 12% tł. (też do tej surówki)

    KOLACJA:

    jogurt naturalny opakowanie 150g

    A KOŁO 24:

    sernik kawałek 5x5cm 90g

    W sumie kalorii: ok. 1 090

    Ruch: 1,5h jazdy na rowerze, (sprzątania itp - choć to niewątpliwie ruch - nie liczę. Będę zapisywała tutaj tylko sporcik w czystej postaci i chodzenie na nóżkach, na wymienianie innych rzeczy nie mam cierpliwości )

    dziś już spróbowałam sernika oraz babki drożdżowej i jestem załamana bo wyszło ok. 500 kcl, a poza tym jeszcze NIC nie zjadłam No trudno, zobaczę jak to dziś będzie - obiecuję zapisać wszystko i przyznać się do ewentualnych grzeszków, choć może jakoś dam radę??? Pozdrawiam Was Kochane wesoło i świątecznie, miłej soboty - pa,pa

Strona 5 z 17 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •