Ok, ok, postaram się :)
Nie mam już siły... Jeszcze do końca nie doszłam do siebie po ostatniej chorobie, a dziś od nowa - katar, ból gardła, osłabienie... Ratunku!!! :?
Wersja do druku
Ok, ok, postaram się :)
Nie mam już siły... Jeszcze do końca nie doszłam do siebie po ostatniej chorobie, a dziś od nowa - katar, ból gardła, osłabienie... Ratunku!!! :?
eh no to nie dobrze, że znowu cię coś bierze :? pewnie się nie wyleczyłaś do końca.
no to zdrówka życzę :wink: na drugi raz zamiast tych batoników kup sobie pomarańcze, też słodziutkie i nie wyrządzą tyle szkody :wink:
Oj oj... czemu masz taką słabą odporność?
Te przeziebienia i grypy sa okropne.Strasznie czlowieka oslabiaja i wtedy raczej cwiczenia nie sa mozliwe,co wcale nie pomaga w dietkowaniu.
Ja juz nie raz tak mialam ,ze dietkowalam fajnie ,a tu przeziebienie sie przyczepilo i juz po diecie.
Oczywiscie przez kilka dni mniej jadlam i myslalam ,ze nawet schudne,ale pozniej apetyt wracal podwojny.
Mam jednak nadzieje,ze ty bedziesz dzielniejsza i sie nie dasz,czego zycze z calego serca
:)
Pozdrawiam serdecznie :) :) :)
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/18146/apple_copy1.jpeg
Lili>> no to daj mi :D ;) te słodkości... eeee zaraz, ale ja też nie moge ich zjeść.... no trudno...
oj co ja czytam... znowu przeziębienie :( ale widzę,ze katson przyniosła Ci świeżutkie, prosto z drzewa jabłuszka, więc zapas witaminek masz całkiem spory :)
Miłego dnia życzę :D
Halo halo, co to za powrót choróbska?? :twisted: Witamin się nałykaj albo nazjadaj, ciepło się ubieraj i kuruj jak najszybciej! Przecież musimy mieć siłę do walki 8) :D
Gratulacje niezjedzenia tych słodyczy wczoraj, jesteś wielka!
Udanego dnia!:)
Witam wieczornie :) mam nadzieję, że cisza w eterze spowodowana jest Twoim pędem do ćwiczeń a nie choróbskiem.
Pozdrawiam :D
Efciaczku - tak, tak :D Zaraz zdam raporcik, he he.
a słodkości ci nie oddam, o nie! Już zresztą dawno je wręczyłam mojemu A. i kazałam zjeść, ale wiem, że większość jeszcze leży w pokoju nietknięta :twisted:
Bianca - no, kuruję się cały dzień, na wieczór też będzie porcja lekarstw.
Jestem wielka? Hm... Sama się trochę dziwie, że nie zjadłam tych słodkości, ale ciekawe, jak długo to potrwa... :roll:
Katsonku - mnie też zawsze wkurza to, że przy chorobie nie można ćwiczyć! A ja jeszcze mam tak, że nie tracę wtedy apetytu, wprost przeciwnie - mogłabym jeść i jeść :?
Jabłuszka super, uwielbiam jabłka!
Puellcia - bo nie biegam! Jak biegałam swego czasu zimą, to trzy lata mnie nic nie ruszało... Teraz już okres ochronny się skończył, więc to kolejna mobilizacja do biegania.
Neonka - no, masz rację, a pomarańcze tez kocham - jak chyba większość owoców. Narobiłaś mi smaka, jutro sobie kupię pomarańczki :D
A z chorobą tak to jest, jak się człowiek nie wyleczy do końca - wiem, że za wcześnie wyszłam wtedy z domu, ale nie miałam wyjścia.
Dzięki za troskę, dziewczynki. Cały dzień się faszeruję różnymi specyfikami, jest lepiej, mam nadzieję, że to minie - w końcu już zaraz weekend, to odpocznę i będę się dalej leczyć.
Dziś ze słodkości pozwoliłam sobie na 2 wafle ryżowe z dżemem i sporą porcyjkę rodzynek, ale już tego sobie zabraniać nie zamierzam, bo zwariuję. W ogóle nie mam w planach całkowitej rezygnacji ze słodyczy, bo to ponad moje siły. Raczej stawiam na zdecydowanie większą dawkę ruchu.
Właśnie wróciliśmy z biegania - zaliczone 20 min, ok. 3 kilometrów :D :D :D
Dzień całkiem udany - wreszcie!
Pozdrawiam serdecznie!
nie no całkowicie ze słodyczy nie da sie zrezygnować :D co to było by za życie 8) wystarczy zachować umiar
zdrówka :wink:
Dzięki, Neonka , dokładnie tak samo myślę, tylko trzeba umieć ten umiar zachować :roll:
Dziś pracy niewiele, oby zleciało szybciutko.
Mamy zamiar wybrać się z A. obejrzeć za[proszenia ślubne, bo w marcu musimy już coś zamówić.
Jakaś tak zmęczona jestem i głowa mnie boli, więc humor średni mimo piątku.