Haj maleńka
Co to jest Granola ? I jakiego języka uczysz ? Ja wczoraj zrezygnowałam z niemieckiego bo mnie poprostu zajęcia nudziły i mi nie odpowiadały
Wersja do druku
Haj maleńka
Co to jest Granola ? I jakiego języka uczysz ? Ja wczoraj zrezygnowałam z niemieckiego bo mnie poprostu zajęcia nudziły i mi nie odpowiadały
Marta, Moments - pozdrawiam i dzięki za odwiedzinki
"Granola" to chrupki śniadaniowe crunchy firmy Sante. Mają dużo błonnika, są słodziutki i pyszne. Ja je jem na sucho jako przekąskę i zamiast słodyczy i to ona mnie gubi ostatnio :oops: No, może nie gubi, ale to jej najtrudniej mi się aktualnie oprzeć. ale lepsze to niż ciacha jakieś :wink:
Uczę angielskiego, na brak pracy nie narzekam, ale w tym momencie przydałoby się coś dodatkowego. Och, nie lubię rozmów kwalifikacyjnych, zwłaszcza rozmów o pieniądzach :roll:
Rowerka wczoraj nie było, byłam za bardzo zmęczona. Dzisiaj zobaczymy.
Ja rzucilam sie wczoraj ,na lody,ale byl taki upal ,ze nic innego nie wchodzilo.Dzisiaj jest 40 stopni wiec jeszcze lepiej :shock: :roll:
Trzymam kciuki za prace :)
http://static.flickr.com/43/96580455_c42ca4cd32_m.jpg
Lili>> trzymam kciuki za rozmowe, zeby wypadla pomyslnie, zwlaszcza w kwestii finansowej :) no i oczywiscie zyczenia milego dnia przesylam :)
Chcialabym umiec perfekcyjnie angielski, niestety nie nadaje sie do jezyow.
Chodzilam nawet na kurs, ale co z tego jak slowka znam, rozumiem co sie do mnie mowi po angielsku, ale sama nie umiem mowic ;(
powodzenia na rozmowie :wink:
Witaj lili dziękuję za odwiedziny u mnie. Widze że masz dziś rozmowę kwalifikacyjną więc trzymam kciuki:) Miłego dnia
Fajnie znać angielski :!: Ja tam rozmów kwalifikacyjnych nie znoszę, źle je wspominam :twisted: Życzę powodzenia
Wpadam tylko szybciutko zyczyc dobrego dzionka
Niestety moja choroba zamiast sie cofac postepuje :(
Katsonku, Efciaczku, Monic, Dorin, Kfiatuszku, Majussiu - dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, życzenia i kciuki! :D Jak to miło mieć takie wsparcie!
Rozmowa za mną. Powiem Wam, że byłam w życiu na wielu rozmowach i chyba ta dopiero ta dzisiejsza wyglądała tak, jak powinna wyglądać, jeśli chodzi o rekrutację lektora. Przede wszystkim, Pani - Polka - przeprowadziła ze mną większość rozmowy po angielsku. Po drugie, zadawała rzeczowe i konkretne pytania - jak zmotywowałabym ucznia w jakiejś tam opisanej sytuacji, jak moim zdaniem powinno się uczyć gramatyki etc. Potem musiałam rozwiązać test - z tej części nie jestem zadowolona. Miałam wynik 14 na 15 - podobno tak jak wszyscy. nie rozumiem tylko zasad oceny - w niektórych opcjach jestem pewna, że podałam poprawne odpowiedzi, a komputer pokazał np. że dostałam 95% :shock: Ale nie pokazał, gdzie niby był błąd :roll: Ale nieważne. Potem zostałam zaproszona na obserwację przykładowych zajęć i przeprowadzenie lekcji próbnej - obserwacja dopiero za tydzień, moja lekcja jeszcze później. Gdy to zostanie ocenione pozytywnie, będę rozmawiać z szefostwem już konkretnie. Ufff. Czyli nadal nic nie wiem. zobaczymy. Będę teraz o tym myśleć i się denerwować, choć niby czym? Będzie, co ma być, jak mnie nie zechcą, to też płakać nie będę.
Potem wpadłam do koleżanki na kawkę, a w drodze do domu kupiłam sobie dwie maseczki do twarzy i (na ciuchach) dwie czerwone bluzki. nie powinnam, nie mam kasy, ale cóż. To był impuls i tak naprawdę wydałam niewiele.
A teraz padam, choć w międzyczasie robię jakieś tam porządki.
Chce mi się jeść, choć już zjadłam za dużo po powrocie do domu :oops:
To juz pierwszy etap masz za soba. Teraz nie denerwuj sie bo to niepotrzebne i moze zaszkodzic,Tym bardziej jak piszesz ze jak nie dostaniesz pracki to trudno ale nie ma sie co denerwowac ;]
A pokazesz bluzeczki? :D