-
Kasiu, Kiniu, Aisha, Jeni, Agusiu, Efciaczku, Milushko - dziękuję za odwiedziny! I mam nadzieję, że w końcu kiedyś będę miała okazję nadrobić zaległości w czytaniu Waszych pamiętników!
U mnie dobrze, bez większych zmian. Dietkowo ostatnio lepiej, to znaczy jem mniej, ćwiczę zgodnie z planem... Waga przez ostatnie kilka dni pokazywała 54 kg i nie miałam pojęcia, o co jej chodzi ale dziś już było 53 kg, więc wszystko w normie. To chyba miało związek z moim cyklem, innego wytłumaczenia ne widzę.
Wczoraj był nasz 6-ty trening, jeśli chodzi o bieganie. Pochwalę się, że pokonałam 30 minut ciągłym biegiem! Dla mnie to sukces i punkt wyjścia do "prawdziwego" biegania. Poprzednio dojście do tego zajęło mi 3 miesiące, teraz 2 tygodnie. Czuję się super, bieganie to rewelacja, szczególnie w większym gronie. Bardzo się cieszę, że znowu do tego wróciliśmy i już tego nie zmarnuje!
Dziś mam zamiar opracować sobie jakiś mały zestaw ćwiczeń, który chcę dorzucić do dni "rowerkowych" - ćwiczenia na nogi , pupę i ręce, ale też rozciąganie.
A co do pracy, to tych nauczycieli będę uczyć angielskiego - taki mój zawód. Na razie czekam na informacje i mam nadzieję, że to wszystko w ogóle dojdzie do skutku... Panikuję, jak zwykle.
Z Internetu w domku jednak nici... Ale staram się tu zaglądać przed pracą, żeby tak całkiem nie wyjść z obiegu...
Całuję mocno, kobietki, trzymam za Was kciuki!
-
-
Brawo, za konsekwencję I podziwiam za bieganie
Buziaki
-
hej Malenka
Niezle Ci idzie Mniej jesc wiecej cwiczyc?? ups a tak sie jeszcze da?? Bo ja mam wrazenie, ze Ty i tak jak ptaszynka dziubiesz jedzonko....
Usciski sle
-
Gratulacje, też chcę mieć taką motywacje :P :P :P :P
-
Cześć kochane! Kasiu, Agusiu, Efciczku, Aisha - wielkie dzięki za odkurzanie mojego wątku!
Nie wiem, co mam napisać, bo mam za sobą weekend pt. "potworne obżarstwo"... Jeszcze dzisiaj rano było mi niedobrze. Ale dziś już staram się być grzeczna, choć dzień jakoś za bardzo temu nie sprzyja, jem w biegu i to, co mam pod ręką...
Ogólnie to sama nie wiem, jak mam podejść do mojego dietkowania. Jeśli się nie pilnuję i nie liczę kalorii, to mam tendencję do jedzenia trochę za dużo. Ale ostatnio usłyszałam od mojego A., że teraz to już muszę tylko utrzymywać swój "piękny wygląd" , a nie chudnąć. Zszokowało mnie to trochę, bo ja cały czas czuję się za gruba i niezbyt zadowolona z siebie, chciałabym zgubić jeszcze 2-3 kg... Na razie cieszę się, że nie tyję i oby tak dalej.
Biegamy regularnie. Wczoraj zrobiliśmy ok.5.5 km, 39 minut. Strasznie się cieszę, to daje mi tyle energii i radości...
Wciąż brak konkretów w sprawie pracy - trzymajcie za mnie kciuki, bo w tym tygodniu chyba oszaleję z nerwów!
Pozdrawiam serdecznie!
-
hej wobec tego trzymam kciuki
Gdzie stam dyskutowalysmy, ze nam kobitkom to sie nie dogodzi z waga idealna zawsze wydaje nam sie, ze jest nas za duzo nawet jak juz nie jest
Trzymaj sie
Buziaki
-
Trzymam kciuki za prace
I to bieganie Super
buziole
-
czesć liluś !!
jak tam ?? wiadomo juz cos konkretnego z tą pracą ??
jak idzie bieganie ??
pozdrawiam mocno
-
Zyję i nie tyję Miałam notoryczny brak dostępu do kompa. z pacy nie moge pia na orum. ALe teraz wszystko wraca o normy. A Ty kocie jak tam?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki