Wątek: Ciąża bez słodyczy czyli zdrowo jemy!

Yagnah przy 55 poczekam chętnie na Ciebie Przecież Tobie tez niewiele brakuje :-0 Wiesz mnie jakoś tak zmobiliowała SB...super dietka

Zosiu no cóż...film zaczęłam oglądać ale jako, że sama jestem w domku to był za straszny żeby go kontynuować, potem napewno był w nocy nie spała A teraz siedze na forum i pracuję robię dwie rzeczy na raz i jest fajnie

No jasne że na plazy fajnie jest
Coraz nas więcej
POZDRAWIAM!
ja zważe się po prawie 2 tyg w niedziele dopiero..................

Armida Ty też plazujesz mała?
a masz chociaż słonko? Bo u mnie z nim ciężko ostatnio

Pozdrawiam

8 dzień SB

Doznałam szoku...po prostu paraliż i łzy w oczach ...

Byłam na wadze i zobaczyłam 55

Czyli cel osiągnięty? To by było na tyle? Już koniec? Mam się zwijać z dietki? Z forum?

Stałam na wadze chyba z 5 min i pomyślałam kurcze czy to ma w ogóle jakieś znaczenie...Gdzie jest radość??? Gdzie uśmiech??? Przecież zdobyłam cel...

I zupełnie nie wiem co mam teraz z tym 55 zrobić
Jestem dopiero 2 tydzień na SB i tak strasznie mi się spodobało...nie chcę rezygnować z mojej plaży...nie chcę was zostawiać

I zaraz potem sobie myślę, hej hej ania nie bądź taka mądrala teraz przed Tobą najtrudniejszy etap czyli UTRZYMANIE WAGI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tak więc pociagnę jeszcze I fazę plaży...z tym, że postaram się jeść więcej...a za tydzień zmienię chyba troszkę tytuł mojego wąteczka już mam chyba pomysł....

Ale dziewczyny czuję się bardzo dziwnie, myślę o tym 55, które w końcu zobaczyłam i mam mętlik w głowie...mogłam się zważyć za tydzień bo ta dzisiejsza waga troszkę pokrzyżowała mi plany

Do świąt a może przez święta chcę troszkę porozmyslać nad moją drogą de tego celu. który dziś już chyba jakby osiągnięty, jest to 55 napewno nie ustabilizowane i gdybym teraz zaczęłam normalnie jeśc to uuuuuuuuuuuuuu ale by było jo-jo Ale jednak cel jest jakby na to nie patrzeć osiagnięty, muszę więc zastanowić się nad tym czego się nauczyłam, jakie błędy w żywieniu udało mi się pokonać...bo w końcu dziewczyny tyle to ja chyba nie ważyłam od czasów studn iiówki kiedy schudłam ale zaraz potem nie będę mówic co się stało bo to chyba oczywiste skoro pojawiłam się tu z 65 kiloskami...
Mam nadzieję, że to co udało mi się zmienić nie powróci, że umiem już teraz racjonalnie się odżywiać...

W życiu bym nie pomyśła, że zrzuciłam 10 kg
To była długa droga ale jako, że szłam ja z wami na forum była przyjemna Były oczywiście cięższe momenty ale mimo wszystko bardzo wam dziękuję....Bo to w dużej mierze dzięki wam jestem tu teraz i widzę to cholerne 55

Ale gdyby ktoś nie miał pewności To ja jeszcze stąd nie odchodzę ABSOLUTNIE !!!
Tak szybko się mnie nie pozbędziecie

nadal tu jestem

Maluszku, prze-absolutne-gratulacje. To musi być jednak niesamowite uczucie! Waga pokazała takie pełne 55 nie jakieś tam 55,9 ? WOW! Teraz jednak przed tobą, jak sama mówisz kolejny etap. Słusznie nie zmieniasz diety od razu, zwiększaj ilości powoli, a potem powolutku przejdź na II fazę. Obserwuj się, patrz co robi waga. No i jakie wrażenia z własnego ciała?

o kurcze...
...złapałaś króliczka, a taka frajda była za nim gonić...oj i zobacz co się dzieje jak osiągnęło się cel...hmmm...mętlik w głowie...
teraz wejdź na wątek triskell bo ona jest od niedawna w tej samej sytuacji co ty i zobacz jak ona sobie z tym radzi...hehe..."z tym radzi"...dobre...chciałabym być na twoim miejscu...ale zobacz sama jakie efekty dało sb...tyle czasu się mordowałaś...a tu parę dni sb i jest...
WIELKIE GRATULACJE

I BROŃ BOŻE NIE OPUSZCZAJ FORUM...TERAZ MASZ CEL: UTRZYMANIE WAGI

Najmaluszku wielkie , wielkie gratulacje.
Nawet nie wiesz , jak się cieszę, że w końcu dotarłaś do mety.............
No i jak się czujesz , wiedząc , że ważysz wymarzone 55 ? Chcę wiedzieć, bo muszę się przygotować na takie uczucia...............A tak poważnie , to widzisz , jaka SB jest fajna. Na 1000 tyle czasu kołysałaś się wokół 56-57 , a tu po tygodniu taka niespodzianka.
Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby przejść przez drugi tydzień I fazy ( wtedy 55 ma szanse się utrwalić ), a potem spokojnie przejść do II fazy.
Tylko czy ja bym tak zrobiła ? Chyba jednak w dniu , kiedy zobaczę 55 ( pod warunkiem , że nie będę wtedy na I lub II fazie SB ) , poszłabym to uczcić, czymś co najbardziej lubię.
Aniu jeszcze raz moje wielkie gratulacje. Jesteś wspaniała
Buziaczki

Asiu, czy lody są dozwolone w I fazie SB? Bo moim zdaniem powinnyśmy komisyjnie przyznać Najmaluszkowi pozwolenie na duże lody u Grycana w ramach uczczenia, a później drugi tydzień i przejście w II fazę. Co wy na to?

Zosiu jesteś przekochana, że tak się ze mną cieszysz...lodów na Sb napewno nie można jeśc ale w ramach uczczenia Dziś napewno się nie skuszę ale może jutro zabiorę mojego Jarka, żeby też cieszył sie z mojego sukcesu Zosiu strasznie się cieszę, że cieszysz się razem ze mną



Asieńko słonko gdy weszłam dziś na wage i zobaczyłam te 55 a nawet 54,9 to poczuła strach i jakąs pustkę, że to koniec...że już osiagnęłam cel...że to już za mną a nie przede mną...a teraz czuję radość...po prostu taką beztroską radość, że tyle osiagnełam, że zgubiłam 10 kg...że pokonałam swoje słabości, samą siebie, swoje ciagoty do słodkiego...że potrafiłam walczyć, ostro ćwiczyć...wziąć się za siebie...teraz naprawdę sie cieszę ale jeszcze bardziej dlatego, że widzę, że wy cieszycie sie ze mną...dziekuję Asiu, że jesteś ze mną w tej chwili, że gratulujesz, że się cieszysz Nie sądziłam, że SB tak szybko zadziała, że juz po tygodniu zobaczę to na co tak długo czekalam
To było dla mnie zaskoczenie...naprawdę...teraz nie zamierzam tego zaprzepaścić...może jutro to uczczę lodami od Grycana ale potem wracam na Sb bo chcę ustabilizowac wagę...nie wypuszczę tej 5....Asienko czekam tu na Ciebie...bo fajnie tu jest


Korni dla mnie to pełne zaskoczenie że wystraczył tydzień ...ale widzisz SB działa jak CUD Więc walcz dzielnie a też osiagniesz swój cel